Witaj Reginko! Minelysmy sie w drzwiach! Udanego spaceru ze sznaucerkiem!
a ja mam dziś spotkanie na kawce z koleżankami z pracy ulubionymi, więc będzie fajnie
Agnieszko - same mi kiedyś powiedziałyście że w pracy nie ma koleżanek. Nie jeden raz przekonałam się że to prawda.
Pisałam wam przecież jak ostatnio mi wbito nóż w plecy. Do dzisiaj księgowa nie zająknęła się na temat tego prezentu.
Przeprowadzka w pracy daje mi w kość W piątek już będzie finisz tego całego przedsięwzięcia. Dla mnie może i zacznie się coś nowego. Mój "entuzjazm" jest wprost niewyobrażalny. W życiu chyba nie czułam się tak zdezorientowana. Wciąż myślę, co będzie we wrześniu, gdy SZ zacznie wprowadzać w życie swoje plany. Pośredniak? Póki co, wszystko możliwe. Przecież dzięki pójściu na zwolnienie na 2 miesiące, wygrałam plebiscyt na najgorszego pracownika roku. Wykrzyczano mi wszystkie moje grzeszki od króla ćwieczka. To co do tej pory zrobiłam dobrego dla firmy nie było ważne. Ważne, że nie było mnie w czerwcu gdy przenosili bibliotekę w gorącu i upale.... Wszyscy tak się spracowali. I takie tam sraty taty... Żenada po prostu.
Kurde po co ja to rozdrapuję? Dręczę się zamiast olać to wszystko.
Przeglądam oferty pracy i nie mam pomysłu na siebie.
Chyba z tego stresu trochę przytyłam. Wczoraj się na szybkiego zmierzyłam w pasie. 80 cm nie wyjęte. Zwykle było 68 cm.
Kaniu, ależ są koleżanki w pracy inaczej trudno by się pracowało U mnie w szkole pracuje 70 osób. Od wielu lat mamy zaprzyjaźnione mniej lub bardziej grono 8 osób, z którymi spotykamy się chętnie i regularnie Pewnie, że są osoby, z którymi mniej rozmawiam, z niektórymi wcale, wiele tez wbiło by nóż w plecy najchętniej kilka razy dziennie , ale na szczęście mam z kim porozmawiać i pójść na piwo czy kawę, choć żadna z tych osób nie jest moją przyjaciółką. Dwie są mi bardzo bliskie, ale dla mnie przyjaźń to wielkie słowo i obdarzam nim naprawdę niewiele osób Na pewno mówiłyśmy o przyjaciółkach a nie koleżankach z pracy
hej
z moimi koleżankami z poprzedniej pracy spotykam się regularnie mimo iż nie pracuje tam już 10 lat !
także są możliwe przyjaźnie z pracy
ja mam to szczęście, że nie lubię w pracy tylko jednej osoby, też mam takie obojętne, mniej lub bardziej lubiane, bliższych kontaktow nie mam z nikim w tym zakładzie, ścięcia tez były, ale potem wracaliśmy do normalności, jak to mówią kłótnia oczyszcza atmosfera i na szczęście tylko takie mnie spotkały. Oczywiście pisze o koelżankach i kolegach , Co innego góra, czyli zarzad , to inna para kaloszy
Dzień dobry Kasiu Też sądzę że powinniśmy się motywować nie tylko poklepujac po główce ale czasem powiedzieć coś co daje do myślenia a nawet jak trzeba to powiedzieć dosadnie, że robi się cos zle a nawet jak trzeba to przetrzepac tyłek
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Co do koleżanek czy nawet przyjaciółek w pracy czy z pracy bo ja już przecież nie pracuje od 10 lat to mam oczywiscie takie kolezanki od wielu wielu lat... pracowałyśmy razem ponad 25 lat i przez ten czas zzylysmy się bardzo i utrzymujemy kontakt. Może nie tak często jak dawniej ale wiemy co się u której dzieje, spotykamy się, rozmawiamy przez telefon.... oczywiście były też w pracy osoby których nie lubiłam i z którymi nigdy nie chciałabym i nie spotykałabym i nie spotykałam się prywatnie, tak że różnie to bywa ale nie jest na pewno powiedziane, że w pracy nie można mieć koleżanek czy przyjaciółek i wydaje mi się że żadna z nas nigdy tak nie twierdziła....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka