Kaniu nie zazdroszczę ci atmosfery w pracy i naprawdę nie dziwię ci się że próbujesz znaleźć coś innego a takich koleżanek też nie chciałabym mieć....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Wersja do druku
Kaniu nie zazdroszczę ci atmosfery w pracy i naprawdę nie dziwię ci się że próbujesz znaleźć coś innego a takich koleżanek też nie chciałabym mieć....
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Kasiu skoro spotkania są dla ciebie takie ważne i odczuwasz je jako bat do działania to pewnie dobrze zrobiłaś, że tam wróciłaś
Trzymam za ciebie kciuki:)
Agnieszko skoro na co dzień masz do czynienia w szkole z emotkami na pewno odbierasz je inaczej niż my, ja teraz jak piszę z telefonu mam ograniczoną możliwość ich wstawiania ale akurat ta z wystawionym językiem też należy do moich ulubionych:)
Oznacza ona dla mnie, że to co napisałam jest trochę śmieszne, trochę figlarne, trochę należy potraktować mój wpis z przymrużeniem oka i tak chciałabym, żebyś ją rozumiała w moim wykonaniu haha:):)
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
za co lubię moje koleżanki z obecnej pracy>? nie przeszkadza im jak nucę z radiem ;)
Sabinko, spoko luzik :) mówiłam, że dla Was różne emotki będą znaczyły co innego :) i nie mam zamiaru z tego powodu się obrażać :)
Z moimi uczniami mamy umówione, że ta z jęzorem znaczy to , co napisałam- czyli mam to w nosie :) i jak ją widzę, to automatycznie takie myślenie mi się włącza :), ale bez przesady...to tylko emotikonki :D
z tego korzystamy w szkole :)
http://blogiceo.nq.pl/dzienniczek/20...ich-znaczenie/
Dziewczynki ja juz pomału zaczynam szykowac się do wylotu, co prawda to dopiero w niedzielę ale przygotowania juz w toku - tak jak Gamma kupowała kremy ziai tak i ja kupuję dla córki, do tej pory jej faworytem był krem oliwkowy a teraz prosiła, zeby jej przwieżc na próbę arganowy, z kwasem hialuronowym i awokado :)
ona ma bardzo suchą skórę i nawet najlepsze i najdroższe kremy nie bardzo jej służą a ziaja i owszem :) ostatnio kupiła jakis niby wspaniały krem na takie dolegliwości z firmy clinique, kupiła go nawet w samolocie bo taniej i guzik - nie słuzy jej !!! może dla mnie się nada ha ha :p
juz nie mogę się doczekać kiedy zobaczę swoje dziewczyny na żywo !!!:beurk:
Ponieważ pogoda nie sprzyja spacerom to poćwiczyłam trochę przed laptopem, wrzuciłam sobie fajne ćwiczonka - marsz w rożnym tempie, wymachy nóg i rąk i inne tego typu atrakcje ale wszystko w tempie szybkiego marszu - wytrwałam tylko do połowy ale dobre i to !!! spociłam się jak mysz....
polecam :
https://www.youtube.com/watch?v=DYuw4f1c4xs
Witajcie dziewczynki – a u nas dziś głośno, bo mały remoncik. Zostawiłam więc jakieś przekąski oraz napoje i wybyłam na zieloną trawkę :mdr:.
Załącznik 36933
Reginko – skoro Maniusia zachęca, żeby się motywować, a nie poklepywać po główce, to idę po bandzie. Zacznę od siebie - właśnie staram się dotrwać do następnej pory posiłku. To jeszcze prawie dwie godziny. I tak, skręca mnie! I naprawdę nie jest mi łatwo trwać. Mam przy tym bardzo małe doświadczenie i nie wiem czy dam radę. Ale dalej nie rozumiem - dlaczego ty miałabyś nie dać rady? Nie jesteś mimozą, jesteś silną osobowością! I za nic nie chcę się zgodzić z tym, co piszesz. Bo doświadczenia innych mówią, że jak się przetrwa i wejdzie w inny rytm, to potem już pójdzie. Dlaczego z tobą miałaby być inaczej? Gammuś, w czym jesteś inna? Gdyby nie cukrzyca, to nie dałabym sobie prawa, żeby tak do ciebie pisać. Ale jest, a poza tym upoważniłaś mnie do tego, pamiętasz? :arf:
Gruszko - przechodziłaś to wszystko, więc mam nadzieję, że napiszesz, czy też było ci trudno z trzymaniem tych przerw, czy dalej jest trudno i jak sobie z tym radzisz. A może weszłaś w nowy tryb i już nie ma problemu z tym, żeby robić sobie przerwy, co też byłoby cenną informacją?
Sabinko – nasze podobieństwa dietetyczne to trzy posiłki i niełączenie. Znasz Pape, więc wiesz, że tak jest przy śniadaniu i kolacji. Na obiedzie już się różnimy. Ale napisz proszę przy okazji, jak to wygląda u twojej córci, bo pamiętam, że u niej zawsze chudniesz?
A wracając do śpiewu - wobec różnych doświadczeń z twojego życia takie spotkanie z miłośnikami śpiewu to naprawdę pestka. Przecież nikt ci nie będzie kazał śpiewać solo! A przy okazji możesz spotkać fajnych ludzi :). I na początek zawsze możesz przecież skusić koleżankę, żeby z tobą poszła.
I też się cieszę na twoje spotkanie z najbliższymi :happy:.
Kasiu – fajnie, że tak otwarcie podeszłaś do tego, co napisała Reginka :yes:. A jak ładnie to sobie podsumowałaś :). Brawo, teraz tylko bierz byka za rogi i walcz o siebie! Kasieńko, a o hashimoto poczytałaś?
Agnieszko – niestety też bardzo lubię emotka z wysuniętym języczkiem :confused:. Tak jak dziewczynom, tak i mnie kojarzy się on z pewną figlarnością. Daję go, jak chce coś napisać właśnie tak z przymrużeniem oka, żartobliwie. Ponieważ jest jednym z moich ulubionych, więc będę go stosować, ale obiecuję, że nigdy u ciebie :). Odniosę się jeszcze do Sprawy Kramerów - jak wspomniałaś o Meryl Streep to przypomniałam sobie, że akurat w tym filmie była ona dla mnie najmniej widoczna! Skupiłam się bardzo na grze Dustina Hoffmana i dziecka. No a potem właśnie zawsze się dziwiłam, że to ona była tak bardzo zauważona ;).
Maniusiu – pomysł na zupę może być całkiem fajny i smaczny, więc na pewno spróbuję. Dzisiaj kupiłam maślaki i też zachęcam do takiego smakołyku (w połączeniu z cebulą i czosnkiem).
A twoje koleżanki z pracy już lubię :mdr:.
Kaniu – nie uważam, żeby przyjaźń w pracy była czymś niemożliwym. Przecież tam nie pracują jacyś inni ludzie. Są tacy sami, jak ci których spotykamy na co dzień. To tylko kwestia tego, czy ktoś nam akurat przypasuje czy nie. Miejsce według mnie nie ma żadnego znaczenia (przykład Sabinki mówi tu wszystko!). Wygląda na to, że ty akurat tak dobrze nie trafiłaś.
Krysiu u córki chudnę sama nie wiem dlaczego? może dlatego, że jem własnie tylko 3 posiłki? ale największy wieczorem ? na pewno nie podjadam bo dużo się dzieje a ja w domu podjadam chyba z nudów i monotonii...dni podobnych do siebie...:bad:
wczoraj i dzisiaj tez niestety podjadałam...przyznaję się bez bicia :cry: