Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko-oblukalam wlasnie na fb zdjecia twoich wnusi i tak sobie mysle, siegajac pamiecia wstecz, ze najlepiej robi dla relacji babcia- wnuki...pobyt u babci bez mamy...:money: Moze to kiedys rozwazycie z corcia...? Frania jest jeszcze za mala...ale jej starsza siostrzyczka?
Krysiu- masz racje- taka zmiana zrobi na pewno dobrze wszystkich ukladom rodzinnym...i bedzie doskonala nauka samodzielnosci dla mych chlopakow...
Martwie sie tylko o Radka-jak to bedzie jesli dalej nie znajdzie pracy , to gdy mnie nie bedzie, konflikt z tata moze sie nasilic.
W koncu ja bylam takim amortyzatorem w ich wzajemnych relacjach...:aww:
Korzystaj kochanie zatem z tych ostatnich wolnych dni...i laduj akumulatorki!:heart:
Maniusiu- jesli leki twojej Marcie "podchodza" to czemu nie brac ich nadal? W koncu to nie ujma... A lekarza faktycznie i tak mus zmienic... :arf:
Jolinko...Reniu...:love::love:
U urologa...nic nowego czyli tak jak myslalam. Musze przez cztery najblizsze dni znowu prowadzic protokol ile pije, ile siusiam...no i ile "sciagam" cewnikiem ...:beurk: Jutro dostalam chorobowe zebym mogla dokladnie wszystko poobserwowac...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja mam dzisiaj dyżur przy wnuczkach bo młodzi pojechali do kina ale moje złote dziewczynki już obie śpią a ja teraz chyba naleję sobie winka i pooglądam coś w telewizji próbując cokolwiek zrozumieć:)
pogadałabym z kimś po polsku ale nie mam z kim haha :(
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Postawiłam rano kawę i nie ma jej...czary jakieś ??
Teraz już muszę wychodzić, więc tylko machnę do Was...siedzę w pracy bardzo długo...jutro mam kosmetyczkę i ślub kolezanki , no i wracają moje chłopaki :D jeden już na stałe :)
Dobrego dnia :)Załącznik 37008
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Lo matko buska !!! kawy nie ma !!!:cry: zapodaje, bo oczeta ciezkie a zaraz z pracy do pracy biegne ...
https://forum.jestemfit.pl/attachmen...e-machines.jpg
widac ze Agnieszka juz szkola zyje ... ogolnie widze nie wielki ruch na forum, ale wierze, ze na kawe ktos wpadnie...
Agnieszko..
takie poprawki w planach maja prawo byc nanoszone, ale mysle , ze duzo prosciej byloby wyznaczyc termin w ktorym nalezy skladac wszelkie wnioski majace wplyw na rozklad zajec nauczycieli ... ociaganie sie z takimi informacjami to totalna granda i lekcewazenie osoby ukladajacej plan...
Kasiu...
dla twoich chlopakow twoja szkola z internatem to wspaniala lekcja samodzielnosci ... w kwestii internatu bardzo cie rozumien i chyba nie zdecydowalabym sie na dojazdy... to zbyt meczace... pozatem w koncu nic nie stoi na przeszkodzie, zebys i w tygodniu wpadla do domciu na kontrol ...zima i jesienia takie dlugie dojazdy to prawdziwa zmora. uwazam, ze internat jest tu dobrym rozwiazaniem ...
Sabinko...
jak chcesz po Polsku poklachac, to zagladaj do nas i pisz i pisz i pisz ... :mdr:
Milego dnia kobitki wszystkim zycze ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko....
wstrzelilas sie z ta kawa przed moim nosem :mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Reginko, u mnie w szkole, nauczyciele mają to w nosie :bad:
jedna z nich już od marca nam mówiła, że odejdzie, ale podanie do dyra zaniosła dopiero wczoraj , więc my musiałyśmy ją uwzględnić w planie. Ludzie są beznadziejni...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczynki!
Kawencji widze dzis, skolko ugodno...wiec pije...i pije...i pije!:mdr:
Sabinko-wnusie widze masz modelowe...spia o 19 tej gdy babcuia ma babby sitting! Super!:great:
Wczoraj nie pojawilam sie juz tutaj, tobie do towarzystwa, bo mialam szalony dzien zakonczony bardzo przyjemnym wieczorkiem.
Zaprosilam na ogrod na kolacje naszych przyjaciol, z ktorymi bylismy w Londynie a okazalo sie ze byli na ogrodach okoliczni sasiedzi i z imprezy w czworke zrobila sie impreza 10 osobowa!:p Siedzielismy do poznej nocy przy swietle swiec i lamp solarowych ktorych mam mnostwo... i byloby cudnie gdyby nie to, ze komary tez czuly sie...zaproszone!:he:
Agnieszko wspolczuje wysilkow i nerwow przy ukladaniu planu...ale wiem, z tego co piszesz, ze co roku jest ta sama spiewka...
Czyli trzeba przez to przejsc jak przez "droge przez meke"... Ale potem juz bedzie z gorki...:money:
Co robisz u kosmetyczki? Paznokietki?
Milych wrazen na slubie kolezanki... Jesli dobrze pamietam to dzis ma tez syn Malgosi slub...szkoda, ze ona sie juz tutaj nie pojawia...:(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej laseczki
dotarłam do pracy i zaraz się muszę za nią zabrać, pustki dzisiaj , ciepło się zrobiło i dużo urlopów jednodniowych :)
Agnieszko , brak szacunku do pracy innych, nie tylko u ciebie , u nas tez tak jest, coś zrobisz, a za chwilę się okazuje , że ktoś co ś "zapomniał " i poprawiać trzeba, co miesiąc wysyłam maila do kiedy trzeba zgłaszać wnioski i co miesiąc jest olewane.
Kawusia bradzo się przyda, bo oczy na zapałki, no ale mamy piątunio :)
waga dziś bez zmian:( magia czy co
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 37009
To tak na dzień dobry i poprawę humorków.
No to prawda kawka się dzis przyda.... bo mimo pięknego słońca spać się chce :)
Na zachowanie niekrtórych osób nie mamy wpływu i niestety przez to mamy wiecej roboty i przypominać trzeba się co chwile.
kasiu wiedzę ze imprezka na 102 :) się zrobiła :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie kochane moje dobre duszyczki:)
Nie odezwałam się w środę wieczorem,ale po prostu w ciągu dnia nie miałam kiedy,a wieczorami brakowało mi już sił.Co prawda spać nie mogłam-kręciłam się w łóżku,ale nie chciałam siadać do komputera,bo wtedy to pewno nic bym nie odpoczęła.
Pisałam Wam,że tata źle wyglądał,ale nie zdawaliśmy sobie sprawy jaki na prawdę był jego stan.Dopiero wczoraj udało się porozmawiać z prowadzącą go lekarką.Powiedziała,że stan taty jak go przyjęli był ciężki...było źle:(To jest poważne zapalenie płuc,ale lekarka nas pocieszyło,że stan się poprawia i że tata wyzdrowieje.Nie umie nam tylko powiedzieć ile to potrwa,ale na pewno długo:(No i tata jest dla nich trudnym pacjentem i nie chodzi tu o problemy zdrowotne,ma ma też inne schorzenia,ale o jego charakter.Wiecie co im powiedział?A powiedział,że oni mają swoją filozofię,a on ma swoją własną..........cokolwiek by to znaczyło.Jest cholernie uparty i jak go znam,to wszystkiego im nie mówi.Ten tekst o filozofii to powiedział na wizycie,jak lekarka mu powiedziała,że nie rozumie go...nie wie jak się czuje-sam mi to opowiadał.No ręce opadają!Jak nie będzie z nimi współpracował,to wyjście z choroby długo potrwa.Nadal kiepsko z jedzeniem-obiadów nie je,bo mu nie smakują,ale nic sobie przynieść nie pozwoli.Raz zjadł mleczną zupę,a tak to kromkę na śniadanie z masłem i to samo na kolację-nic do tego nie brał,ewentualnie trochę Bielucha.Mówi,że nie czuje smaku jedzenia i lekarka mamie powiedziała,że tak może teraz być i ważne,żeby pił dużo.I znowu problem,bo nie chce-nawet chciał mi oddać butelki z mineralną,choć mu powiedzieli,że dwie powinien wypijać.A on nie chce,bo ...kilka razy dziennie ma kroplówki-no i jak się nie denerwować?A co mu ktoś z nas przyniesie,to jak ktoś inny przyjdzie to mu oddaje!Wczoraj zwiozłam mu naturalne jogurty i serki,to serki musiałam zabrać,a jogurty potem próbował mamie wcisnąć.Każdego dnia ktoś u niego jest,nie zostawiamy go samego sobie,rozmawiamy,tłumaczymy.Tylko ten jego upór.....na starość zrobił się tak uparty,jak babcia.....jego mama.Trudno mi na niego takiego marnego patrzeć-wczoraj też płakał,choć trochę się uśmiechał,kiedy o maluchach mu opowiadałam.Nie wiem dlaczego tak "narozrabiał"-co mu do głowy strzeliło-nie jest zdziecinniały.To mądry facet-ma dużą wiedzę,można z nim porozmawiać na wiele tematów,namiętnie rozwiązuje krzyżówki,jeździ na ryby,sam w domu wszystko robi,hoduje kanarki.
Martwi mnie też mama,bo sama została,bo to jest ogromny stres dla niej i normalnie w ciągu tych kilku dni przybyło jej siwych włosów.Kazałam jej zostać dziś i najlepiej jutro w domu-musi odpocząć,no i upały zaczynają się u nas-dziś do taty jedzie brat,jutro rano ja,w południe moja córka.Dziś do mamy pojedzie moja jedna bratanica,przedwczoraj była druga z chłopakiem i zrobili jej zakupy,poszli po butle z gazem,posiedzieli.
Tak to wygląda-jestem zmęczona głównie psychicznie.Ledwo zaczęłam wychodzić na prostą...ledwo zaczęłam się ogarniać.Diety nie ma-jak nie jadłam,jak mi jedzenie rosło w ustach,to choroba taty doprowadziła mnie do paru dni obżarstwa.A myślałam,że zażeranie stresów mam za sobą.Nie wiem ile ważę..........
Idę teraz do sklepu-potem mamy z mężem trochę roboty.Jest pogoda,to codziennie wyciąga piłę na dwór i tnie deseczki z palet na rozpałkę na zimę,a ja to potom noszę i układam.Tak po troszeczku,po godzinie czy dwóch,bo potem idzie na nockę.Tych ma teraz dużo,aż za dużo.Ciężki ten miesiąc jest i wrzesień tak samo będzie.Jednego zwolnili,jeden był w sanatorium,a teraz jedzie drugi i jeszcze jeden ma urlop.Mąż ma 22 dniówki,a pracuje po 12 godzin.Raz ma tylko dwa dni wolne pod rząd,a tak to po jednym i 80 % nocki.Będę czuła się samotna.......nie będziemy mieć czasu dla siebie,bo wstaje po nocce ok.11.30,a o 16tej wychodzi:(
Może zajrzę wieczorem-dzisiaj mam trochę rozrywki dla siebie,a tego potrzebuję...potrzebuję oderwać myśli.
Dziś na imprezie żegnającej lato w sąsiednim Będzinie jest prezentacja nowych zawodników i sztabu drużyny MKS Będzin czyli mojej ukochanej siatkarskiej ekipy.A klub przeszedł niesamowitą rewolucję,bo z 14tu zawodników zostawiono trzech-reszta nowi,w tym Brazylijczyk,Australijczyk i 2 Amerykanów:DJedziemy z moim synem-będziemy z grupą z Klubu Kibica.....którego chyba zostanę członkiem:beurk:
Załącznik 37011