Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ciekawa osoba i ciekawe to co mowi...Maniusiu!
A to mnie dotarla dzis zamowiona przez internet ksiazka, ktora promowala kiedys Agnieszka... "Naturalnie szczupla"
Po niemiecku jest to "Mein schlankes Ich"...
Ciekawa jestem jak mi sie bedzie ja czytalo...:money:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie – dzisiaj poległam na całej linii. Wystarczyło, że się trochę pochwaliłam rozpoczęciem dietki i już mnie skusiło. Tak więc koniec z samochwaleniem i zadowoleniem! Koleżanka przyniosła pyyyszny sernik! Gdybym jeszcze na tym skończyła, ale gdzież tam. Normalnie wstyd, szczególnie jak się poczyta o tym, co tak dzielnie teraz robicie ze sobą. Kasiu, tylko się przypadkiem nie zapatrz na mnie. I w ogóle nie chcę czytać napisów w stylu „jak się nie uda to drzec pasów nie będę”. Działaj i nie odpuszczaj. Ja zresztą jutro postaram się z powrotem wrócić na drogę cnoty. To jest to o czym pisała Gruszka. Ciało chce zwrotu straconego i potrafi być w tym bardzo skuteczne. Dobra, wyżaliłam się. Teraz możecie mi trochę nakopać i będzie wyrównanie :bad:. Gruszko, na te elaboraty chyba jednak będę zaglądać – motywatory od dziś potrzebne :rules:. I dobrze, że sprostowałaś informację o tym pułapie wagowym. Od razu mi lepiej ;). W gruncie rzeczy też waleczna ze mnie kobietka :mdr:.
Załącznik 37089
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Reginko – dziękuję, filmiki doszły i udało się je otworzyć :D
Sabinko – buzia do teraz mi się uśmiecha :happy:. To jest słodkie. Nieważne, że ma niewiele wspólnego z jogą :). Liczy się klimat i wspólne bycie. Super!
O właśnie Kasiu, też pamiętam, że dziewczyny coś już kiedyś wspominały o tej książce. Agnieszko, Sabinko – napisałybyście troszkę więcej o tych motywacjach, które was w niej zainspirowały?
Maniusiu – w gruncie rzeczy to optymistyczne historia. I dowód na to, że można. No tak … :oops:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam raniutko :) i zostawiam kawkę :)
Załącznik 37092
Miałam jakieś koszmarne sny i nie chciałam dłużej ich śnić, więc wolałam wstać. Za to gdy weszłam na wagę, to banan nie zlazł mi z gęby, bo dziś znów mniej, tym razem 600 gram :)
Maniusiu, fajny wywiad...ja się czuję dokładnie tak jak ta dziewczyna :) Owszem cieszą komplementy od innych, ale najważniejsze jest samozadowolenie nie tylko z rezultatów, ale przede wszystkim z dobrze wykonanej roboty :D
Kiedyś pisałyście o tym, że w naszym wieku niedobrze jest dużo chudnąć, bo zmarszczki, obwisła skóra itd. Podawałam wam przykład mojej przyjaciółki, która dużo schudła i wygląda znakomicie ( nadal) ...Ja też nie mam ani zwisów, ani dodatkowych zmarszczek, wręcz przeciwnie, sama widzę, że wyglądam lepiej. Nie mam nalanej twarzy i zniekształconych przez to rysów twarzy. Myślę, że jednym z powodów jest to, że nie chudnę szybko, tylko stopniowo, no i dużo się ruszam na świeżym powietrzu.
Więc nie ma obawy :) Można sporo schudnąć bez uszczerbku dla urody :)
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Wystarczyło, że się trochę pochwaliłam rozpoczęciem dietki i już mnie skusiło.
- ja też Krysiu tak miałam i o ile dobrze sobie przypominam, to Sabinka też ...dlatego wolę wstrząsy niż pochwały :D
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
napisałybyście troszkę więcej o tych motywacjach, które was w niej zainspirowały?
z zasad, które podsuwa autorka tej książki wiele stosuję na co dzień ale tak na 100 % to dwie- możesz jeść wszystko, ale nie naraz i nie jednego dnia...jutro tez jest dzień i druga- jeśli wczoraj zjadłaś za dużo, to dziś zjedz mniej niż zwykle :)
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Jeśli to twoje pierwsze poważne odchudzanie to powinno być dobrze, bo wszystko robisz z rozwagą i powoli.
kochana- setne, tysięczne!!!! :D:D sama nie wiem które...ale teraz się zawzięłam, bo krążyłam wokół tego odchudzania w kółko- dwa kg do tyłu, trzy do przodu. Do soboty chudłam, a w sobotę, gdy widziałam spadek na wadze wierzyłam w to, że już nic mi nie grozi, więc na weekend odpuszczałam dietę. W kolejnym tygodniu zamiast więc chudnąć dalej, ja zbijałam weekendową wagę, co mnie frustrowało i zniechęcało. Wtedy powiedziałam sobie stop. W weekendy też się odchudzasz No i dopiero wtedy ruszyłam.
Teraz wyznaczam sobie terminy gdy odstępuję od diety i najbliższym takim jest przyszły weekend, bo mąż zaprosił mnie na randkę do Kazimierza z okazji 35 rocznicy naszego związku ( nawiasem mówiąc dostałam z tej okazji 35 róż i piękny pierścionek...chyba mnie lubi nie? :D )
I jeszcze jedno...mało o tym piszę...ale nie jest łatwo...powiem więcej, momentami jest bardzo trudno, ale wiem że można, a przede wszystkim że warto :)
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Ważne dla mnie stało się teraz żeby sobie nie odpuszczac...tak jak robiłam to wcześniej...
- to jest właśnie podstawa :)
Dobrej soboty Wam życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Same mądre rzeczy piszecie ostatnio i czytsm je z wielką radością że mam takie mądre koleżanki, czytam wszystko i super wywiad wrzucony przez Maniusie też przeczytałam i jestem pełna podziwu dla autorki...czytam ale mniej piszę bo to moje ostatnie dwa dni z moimi :(
Jutro wieczorem lecę pomieszkać trochę w domu a za 2 miesiące znowu tu będę :)
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Kiedyś pisałyście o tym, że w naszym wieku niedobrze jest dużo chudnąć, bo zmarszczki, obwisła skóra
Ale zawsze jest dobrze dążyć do wagi w normie.I nie skupiać się wyłącznie na jedzeniu a ruch to jak się zdarzy.
Myślę,że w naszym przypadku komplementy to w sporej części zasługa ruchu na powietrzu.
Z moich obserwacji wynika,że najgorzej wygląda się na diecie głównie białkowej bez sportu.Również ja wyglądałam na niej słabawo pomimo,że kg leciały.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
wczoraj mi sie nie udalo nic napisac, a wlasciwie napisalam, ale pod koniec pisania poszlo w kosmos , wiec wsciekla odeszlam od kompa i nawet lapeczka nie pomachalam... zaczynym miec wrazenie, ze nie jestem juz tak bystra i kiedy w trakcie pisania mignie komunikat czy chce pozostac na stronie czasami nie "zdaze przerwac pisania" i kliknac w pole zostan na stronie, a klikniecie w jakikolwiek inny klawisz powoduje opuszczenie strony io wszystko idzieeee w kosmos...
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Wg dr Pape każdy z nas rodzi się z genetycznym własnym BMI.T
mysle ze cos w tym jest ... moje genetyczne BMI mierzone nie bylo , ale od dziecka bylam okraglutka i "dobrze" wygladajaca... chuda czy chocby szczupla nie bylam nigdy , wiec...
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Mnie motywują raczej glaski i pochwały!
Pani na Waight Watchers chwali mnie ile wlezie...i to działa najlepiej!
Kasiu...
alez ja absolutnie nie jestem przeciwniczka pochwal... kiedy sie zasluzy to nie tylko mozna ale wrecz trzeba chwalic... ale
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Poklepywanie po plecach i słowa zachęty...jednak zawsze są mile widziane!
jest ok , kiedy bladze i cos mi poprostu nie wychodzi, ale kiedy z premedytacja lamie wszelkie zasady, ktorych mialam sie trzymac, to poklepywanie niejako przyzwalana takie "skuchy" ... to mi napewno nie pomaga a wrecz utrudnia stanowczo podejsc do tematu...
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Po osiągnięciu pewnego poziomu "dorosłości" gubienie 0.5kg na tydzień to jakby się Pana Boga za nogi złapało....
Agnieszko
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Wiem.ze pol kilo to dużo jak na kobitka koło 50 tki, która na dodatek wagę jaka ma ...
.....
taaaakkkk....
a kiedy zdmuchnelo sie juz 60 swieczek z tortu, to wszystko wyglada jeszcze bardziej "optymistycznie"...:he:
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
jeśli ja np. do 45 roku życia ważyłam 60-65 kg, a te 81 dopiero ostatnie kilka lat, to mój organizm zapamiętał 81? Co o takim czymś pisze Pape?
ja majac 36 lat wazylam 96 kg ... pieknie i bezbolesnie schudlam 26 kg trzymalam wage do ok 45 roku zycia ... potem rozstanie z papierosami a nastepnie stres zwiazany z choroba meza i doszlam do zaszczytnych 94 kg... to byl rok 2006 zaczelam walczyc o mniejsza wage, byla to naprawde syzyfowa praca a wlasciwie jest bo trwa do dzis .. . konca tej batalii nie widac, a sil i mozliwosci coraz mniej , ale wracajac do tematu ... jaka waga jest zapamietana ?
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Poza tym jak już wcześniej pisałam doktorek każe się ruszać.OBOWIĄZKOWO.Rano intensywnie, w ciągu dnia z umiarem, wieczorem najlepiej jakaś spokojna siłka,spacer,joga.I myślę,że to też jest jakiś przyczynek do jego sukcesów.
owszem kaze sie ruszac, ale przestrzega przed przesada, zwlaszcza po 60 a nawet juz po 50 bo nadmierny wysilek jedo zdaniem w tym wieku powoduje mikrouszkodzenia miesnia sercowego , wiec zaleca unikac przesydy...
https://www.youtube.com/watch?v=kBDQ...186F9E43DF63C6 za to podktersla zaczenie wysokobialkowego odzywiania zwlaszcza ludzi w pewnym wieku ...
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
ciekawy wywiad, dziewczyna dużo mądrych rzeczy pisze
moja historia jest absolutnie nie podobna... nigdy - powtarzam nigdy nie dreczono mnie z powodu mojej wagi, wrecz odwrotnie "poklepywano" mnie zawsze i pocieszano, ze jestem bardzo sympatyczna , madra i serdeczna osoba, a to najwazniejsze i nic innego sie nie liczy ... nie motywowalo to mnie wiec nigdy do dzialania , ale dzieki temu wypracowalam sobie wysokie poczucie wlasnej wartosci, ktore do dzis procentuje , i pewnie dlatego nie mam niestety problemu ze swoja waga ...
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, Sabinko – napisałybyście troszkę więcej o tych motywacjach, które was w niej zainspirowały?
Krysiu ...
obawiam sie , ze kazdy musia sam znalezsc swoja inspiracje... wiesz przeciez jaka to indywidualna sprawa... co jednego motywuje innego zniecheca, wiec mysle, ze owszem warto posluchac innych , ale swojej inspiracji tzreba szukac w sobie ...
Jolinko...
przytulam... :heart:stan taty napewno bardzo przygnebiajacy, ale musisz wierzyc, ze znajdzie si jakas przyczyna i cos da sie jeszcze z tym zrobic...
Sabinko...
az milo patrzec jak wam razem dobrze, szkoda tylko , ze juz wkrotce musisz wracac ... jak ten czas szybko zapitata...
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Ja też nie mam ani zwisów, ani dodatkowych zmarszczek, wręcz przeciwnie, sama widzę, że wyglądam lepiej. Nie mam nalanej twarzy i zniekształconych przez to rysów twarzy. Myślę, że jednym z powodów jest to, że nie chudnę szybko, tylko stopniowo, no i dużo się ruszam na świeżym powietrzu.
Agnieszko ...
wielkie gratki !!! idziesz naprawde jak burza...!!!
ja jednak bronie swego stanowiska, nie jestesmy takie same i nie tak samo zachowuje sie nasz organizm... to bardzo indywidualna sparawa... kiedy chudne owszem twarz nabiera ostrzejszych rasow, ale szyja i twarz pokrywa sie blaskawicznie nowymi , dotychczas niewidocznymi zmarszczkami... nie mowiac juz o obwislych , zwiotczalych ramionach, skurze na brzuchu czy "cyckach" ktore potostaly mi po ostatniej utracie wagi... owszem nie ruszam sie tyle co ty ale moja przygoda z chodzeniem nie zaskutkowala utrata wagi i rozbudowa miesni, czy ponownym ujedrnieniem skory... ba nie pisalam o tym ale bardzo uwidocznily mi sie zylaki ... no niestety kazdy wiek ma swoje prawa...
nie mowilam nigdy ze ruch nie ma wplywu na chudniecie ,albo inaczej mowilam, ze w moim przypadku nie ma wpllywu, bo znam dziewczyne , ktora bez diety a wylacznie dzieki zajeciom z Zumby, na ktore chodzila zaledwie 3x w tygoniu w ciagu ok 4 miesiecy schudla ponad 20 kg... nie zmnieja to jednak faktu, ze chce schudnac i to wcale nie dla urody ,ale dla zdrowia....
Lo matko buska, ale mi elabort wyszedl... koncze wiec coby nie zanidzac i zycze wszystkim milej soboty ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Teraz wyznaczam sobie terminy gdy odstępuję od diety i najbliższym takim jest przyszły weekend, bo mąż zaprosił mnie na randkę do Kazimierza z okazji 35 rocznicy naszego związku ( nawiasem mówiąc dostałam z tej okazji 35 róż i piękny pierścionek...chyba mnie lubi nie? )
Bardzo fajny mąż:)I gratki za kolejny spadek.
Wczoraj dzień całkiem udany, z planowanym odstępstwem ale tak jak Kasia nie zamierzam się umartwiać i życie towarzyskie należy pielęgnować.Następne zapowiedziane za 2 tygodnie, więc przede mną czas cnoty dietetycznej bez żadnych wymówek.
Krysiu Agnieszka też pisała,że sukcesy są ale łatwo nie jest,a czasem nawet bardzo trudno....Niestety z wagą przyjemnie jest tylko w jedną stronę....
Ale jesteśmy kobitki twarde i zawzięte i takie małe potknięcia na pewno nas nie pokonają.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
moja historia jest absolutnie nie podobna... nigdy - powtarzam nigdy nie dreczono mnie z powodu mojej wagi, wrecz odwrotnie "poklepywano" mnie zawsze i pocieszano, ze jestem bardzo sympatyczna , madra i serdeczna osoba, a to najwazniejsze i nic innego sie nie liczy ... nie motywowalo to mnie wiec nigdy do dzialania , ale dzieki temu wypracowalam sobie wysokie poczucie wlasnej wartosci, ktore do dzis procentuje , i pewnie dlatego nie mam niestety problemu ze swoja waga ...
To zupełnie tak ja u mnie. Tyle,że ja do 30 ważyłam 65-70.Ale jak już sięgnęłam setki to nigdy żadnych szykan nie doznałam.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
chce schudnac i to wcale nie dla urody ,ale dla zdrowia....
U mnie też właśnie zdrowie ostatnio na pierwszym planie - żeby nadal było:)
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
owszem kaze sie ruszac, ale przestrzega przed przesada, zwlaszcza po 60 a nawet juz po 50 bo nadmierny wysilek jedo zdaniem w tym wieku powoduje mikrouszkodzenia miesnia sercowego , wiec zaleca unikac przesydy...
https://www.youtube.com/watch?v=kBDQ...186F9E43DF63C6 za to podktersla zaczenie wysokobialkowego odzywiania zwlaszcza ludzi w pewnym wieku ...
Szkoda,że to po niemiecku...
Jestem przeciwniczką nadmiernego wysiłku - dla mnie rozpoczynanie maratonów czy innych ekstremów po 40 czy 50 jak się nigdy żadnego sportu nie uprawiało to nieporozumienie i nic wspólnego ze zdrowiem nie ma.Ale rower po prostym w umiarkowanym tempie,wieczorny szybki spacer nad morzem nikomy krzywdy nie zrobi.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam pieknie!
Dzis troche pozniej, bo spalismy na dzialce niespodziewanie i przez to nie zwazylam sie dzisiaj rano. :arf:
Waga teraz po przyjsciu do domu byla jednak taka sama jak w srode na spotkaniu WW, wiec te wage pozostaje mi wpisac do tabelki...
Bardzo to wszystko madre co piszecie ostatnio ale najbardziej mi sie podoba ostatnia wypowiedz naszej Gruszeczki...:mdr:
"Wczoraj dzień całkiem udany, z planowanym odstępstwem ale tak jak Kasia nie zamierzam się umartwiać i życie towarzyskie należy pielęgnować.Następne zapowiedziane za 2 tygodnie, więc przede mną czas cnoty dietetycznej bez żadnych wymówek."
o to to to to...:he:
Agnieszko- z podziwem i nieukrywana zazdroscia przeczytalam o twoim kolejnym spadku wagowym. Jak ty to robisz dziewczyno? Nic nie jesz czy jak? :beurk:Sama przeciez napisalas, ze spadki pol kilogramowe czy wieksze w naszym wieku to tylko na poczatku odchudzania sa mozliwe...:confused:
No ale jak widac sa odstepstwa od tej reguly...:money: Moje gratulacje!:great:
Sabinko- ciesz sie swoimi dziewczynkami ile wlezie...bo niedlugo bedziesz juz miala tylko nas!:p
Krysiu- krotkotrwale odstepstwo od reguly jest w porzadku moim zdaniem...byle tylko nie isc juz za ciosem i nastepnego dnia tez sobie folgowac dalej... Wierze, ze juz sie jednak wzielas w garsc!:)
Milego weekendu moje kochane! Dzis wieczorem znowu nas nie ma w domu...:party::drunk::whistle: