Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
wczoraj mi sie nie udalo nic napisac, a wlasciwie napisalam, ale pod koniec pisania poszlo w kosmos , wiec wsciekla odeszlam od kompa i nawet lapeczka nie pomachalam... zaczynym miec wrazenie, ze nie jestem juz tak bystra i kiedy w trakcie pisania mignie komunikat czy chce pozostac na stronie czasami nie "zdaze przerwac pisania" i kliknac w pole zostan na stronie, a klikniecie w jakikolwiek inny klawisz powoduje opuszczenie strony io wszystko idzieeee w kosmos...
Zamieszczone przez
gruschka
Wg dr Pape każdy z nas rodzi się z genetycznym własnym BMI.T
mysle ze cos w tym jest ... moje genetyczne BMI mierzone nie bylo , ale od dziecka bylam okraglutka i "dobrze" wygladajaca... chuda czy chocby szczupla nie bylam nigdy , wiec...
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Mnie motywują raczej glaski i pochwały!
Pani na Waight Watchers chwali mnie ile wlezie...i to działa najlepiej!
Kasiu...
alez ja absolutnie nie jestem przeciwniczka pochwal... kiedy sie zasluzy to nie tylko mozna ale wrecz trzeba chwalic... ale
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Poklepywanie po plecach i słowa zachęty...jednak zawsze są mile widziane!
jest ok , kiedy bladze i cos mi poprostu nie wychodzi, ale kiedy z premedytacja lamie wszelkie zasady, ktorych mialam sie trzymac, to poklepywanie niejako przyzwalana takie "skuchy" ... to mi napewno nie pomaga a wrecz utrudnia stanowczo podejsc do tematu...
Zamieszczone przez
gruschka
Po osiągnięciu pewnego poziomu "dorosłości" gubienie 0.5kg na tydzień to jakby się Pana Boga za nogi złapało....
Agnieszko
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Wiem.ze pol kilo to dużo jak na kobitka koło 50 tki, która na dodatek wagę jaka ma ...
.....
taaaakkkk....
a kiedy zdmuchnelo sie juz 60 swieczek z tortu, to wszystko wyglada jeszcze bardziej "optymistycznie"...
Zamieszczone przez
Agnieszka111
jeśli ja np. do 45 roku życia ważyłam 60-65 kg, a te 81 dopiero ostatnie kilka lat, to mój organizm zapamiętał 81? Co o takim czymś pisze Pape?
ja majac 36 lat wazylam 96 kg ... pieknie i bezbolesnie schudlam 26 kg trzymalam wage do ok 45 roku zycia ... potem rozstanie z papierosami a nastepnie stres zwiazany z choroba meza i doszlam do zaszczytnych 94 kg... to byl rok 2006 zaczelam walczyc o mniejsza wage, byla to naprawde syzyfowa praca a wlasciwie jest bo trwa do dzis .. . konca tej batalii nie widac, a sil i mozliwosci coraz mniej , ale wracajac do tematu ... jaka waga jest zapamietana ?
Zamieszczone przez
gruschka
Poza tym jak już wcześniej pisałam doktorek każe się ruszać.OBOWIĄZKOWO.Rano intensywnie, w ciągu dnia z umiarem, wieczorem najlepiej jakaś spokojna siłka,spacer,joga.I myślę,że to też jest jakiś przyczynek do jego sukcesów.
owszem kaze sie ruszac, ale przestrzega przed przesada, zwlaszcza po 60 a nawet juz po 50 bo nadmierny wysilek jedo zdaniem w tym wieku powoduje mikrouszkodzenia miesnia sercowego , wiec zaleca unikac przesydy...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] za to podktersla zaczenie wysokobialkowego odzywiania zwlaszcza ludzi w pewnym wieku ...
Zamieszczone przez
maniusia72
ciekawy wywiad, dziewczyna dużo mądrych rzeczy pisze
moja historia jest absolutnie nie podobna... nigdy - powtarzam nigdy nie dreczono mnie z powodu mojej wagi, wrecz odwrotnie "poklepywano" mnie zawsze i pocieszano, ze jestem bardzo sympatyczna , madra i serdeczna osoba, a to najwazniejsze i nic innego sie nie liczy ... nie motywowalo to mnie wiec nigdy do dzialania , ale dzieki temu wypracowalam sobie wysokie poczucie wlasnej wartosci, ktore do dzis procentuje , i pewnie dlatego nie mam niestety problemu ze swoja waga ...
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, Sabinko – napisałybyście troszkę więcej o tych motywacjach, które was w niej zainspirowały?
Krysiu ...
obawiam sie , ze kazdy musia sam znalezsc swoja inspiracje... wiesz przeciez jaka to indywidualna sprawa... co jednego motywuje innego zniecheca, wiec mysle, ze owszem warto posluchac innych , ale swojej inspiracji tzreba szukac w sobie ...
Jolinko...
przytulam... stan taty napewno bardzo przygnebiajacy, ale musisz wierzyc, ze znajdzie si jakas przyczyna i cos da sie jeszcze z tym zrobic...
Sabinko...
az milo patrzec jak wam razem dobrze, szkoda tylko , ze juz wkrotce musisz wracac ... jak ten czas szybko zapitata...
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Ja też nie mam ani zwisów, ani dodatkowych zmarszczek, wręcz przeciwnie, sama widzę, że wyglądam lepiej. Nie mam nalanej twarzy i zniekształconych przez to rysów twarzy. Myślę, że jednym z powodów jest to, że nie chudnę szybko, tylko stopniowo, no i dużo się ruszam na świeżym powietrzu.
Agnieszko ...
wielkie gratki !!! idziesz naprawde jak burza...!!!
ja jednak bronie swego stanowiska, nie jestesmy takie same i nie tak samo zachowuje sie nasz organizm... to bardzo indywidualna sparawa... kiedy chudne owszem twarz nabiera ostrzejszych rasow, ale szyja i twarz pokrywa sie blaskawicznie nowymi , dotychczas niewidocznymi zmarszczkami... nie mowiac juz o obwislych , zwiotczalych ramionach, skurze na brzuchu czy "cyckach" ktore potostaly mi po ostatniej utracie wagi... owszem nie ruszam sie tyle co ty ale moja przygoda z chodzeniem nie zaskutkowala utrata wagi i rozbudowa miesni, czy ponownym ujedrnieniem skory... ba nie pisalam o tym ale bardzo uwidocznily mi sie zylaki ... no niestety kazdy wiek ma swoje prawa...
nie mowilam nigdy ze ruch nie ma wplywu na chudniecie ,albo inaczej mowilam, ze w moim przypadku nie ma wpllywu, bo znam dziewczyne , ktora bez diety a wylacznie dzieki zajeciom z Zumby, na ktore chodzila zaledwie 3x w tygoniu w ciagu ok 4 miesiecy schudla ponad 20 kg... nie zmnieja to jednak faktu, ze chce schudnac i to wcale nie dla urody ,ale dla zdrowia....
Lo matko buska, ale mi elabort wyszedl... koncze wiec coby nie zanidzac i zycze wszystkim milej soboty ...
Ostatnio edytowane przez gamma56 ; 03-09-2016 o 11:14
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]