Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wiem że to niełatwe...ale robię od dziś experiment i próbuje jeść tylko trzy posiłki.
Nie jest to dr Pape bo ja lubię na śniadanie węglowodany z białkiem...czyli np chleb z serem czy jogurt z owocami. Ale teoria żeby w międzyczasie nie dorzucac nic do pieca do mnie stanowczo przemawia!
Dać organizmowi czas na trawienie po prostu...
Nie jest to łatwe bo w mojej głowie siedzi ...a czemu to zjedzenie jabłka czy pomidora miałoby być niewłaściwe...
No i że jak uczy WW ważna jest całościową liczba punktów czyli kalorii...
No i ta powszechna dostępność jedzenia!
Teraz też w biurze wszędzie stoją słodycze etc...:(
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Teraz też w biurze wszędzie stoją słodycze etc.
no a wyobraź sobie Kasiu, że ja pracuję w fabryce słodyczy, asakra po prostu, dość że wszędzie stoją, to jeszcze ten zapach
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nie jest dobrze u Taty........jutro przenoszą go na neurologię.
Z rana miał napad padaczkowy.Zrobiono mu tomografię i jest zmiana w głowie ok.2-2.3 cm,prawdopodobnie oponiak.Moja Mama 12 lat temu miała usuwanego oponiaka,od 3 lat ma 2 nowe,mniejsze.Nie rosną,więc nie są do zoperowania.Siedziałam z bratanicami u Taty 3 godz.On nie wie i za radą lekarki teraz mu nie powiemy,zresztą nie zawsze wszystko do niego dociera.Powiedziałam mu tylko,że przenoszą go na inny odział.Dziś już mu neurolog leki wprowadziła.Potem pojechałyśmy we trzy do mojej Mamy-wiedziałam,że jak nas razem zobaczy to się przerazi.Wystraszyła się tak bardzo,że to coś gorszego.Posiedziałyśmy z nią 2 godz.Teraz będziemy czekać na to co na neurologii nam powiedzą.
Tak bardzo się boję.......brakuje już mi sił.Wyszłam prawie na prostą po tym co się działo przez ostatnie ponad 2 m-ce i teraz sytuacja Tatą.Ile można......ile???
We Wrocławiu bez zmian w sumie-nowy lek,badania pod koniec roku,tak samo rezonans na przełomie roku i będziemy wiedzieć co się zmienia.
To tyle.........muszę się położyć choć na trochę.
Cały czas o Was pamiętam!
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolinko, właśnie tego się obawiałam, gdy ostatnio pisałam do Ciebie post...strasznie, strasznie mi przykro. Przytulam Cie kochana z całego serca, bo wiem, że będziesz się teraz martwiła, że już nie masz siły...Bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić.Wiem, że niewiele mogę zrobić, żeby Ci pomóc, ale pamiętaj, że o Tobie myślę.
Załącznik 37107
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolu...:unlove:
Trzymaj sie kochanie. Jestem z toba myslami podobnie jak Agnieszka...:arf:
https://pbs.twimg.com/media/B9dgktzIEAAYyWK.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Jolinko – dobrze chociaż, że po Wrocławiu jest nieźle. Bardzo współczuję tego, co przeżywacie z tatą :arf:. Ale może zalecą operację i tak jak mamie poprawi mu się po niej? Trzeba być dobrej myśli. Przytulam :heart:.
Reginko – oczywiście, że pisałaś o swoich małych spadeczkach :). Ale co innego zobaczyć je czarno na białym :money:. Poczytałam trochę o leptynoodporności i niestety podejrzewam, że to nie tylko problem tych, którym trudno utrzymać dłuższe przerwy w jedzeniu. To problem otyłych z tendencją do jo-jo. I zdecydowanie mi się to nie podoba :mad:. Skoro tyle już wiedzą to czemu nie ma na to leku :confused: A hanysy rzeczywiście lubią się bawić. Ale lubią też podrinkować, więc nie wiem, czy nie będzie aż nadto wesoło. No ale w końcu jedziesz z Jadzią, więc wszystko będzie pod kontrolą :p. Jedziecie w jedno miejsce, czy będziecie się przemieszczać?
Kasiu – dokładnie to samo mam ochotę wykrzyczeć: ratunku!!!
Cieszę się, że podejmiesz próbę trzech posiłków. Trzymam kciuki!
Maniusiu – o matko, to jak ty dajesz radę z tą ilością słodyczy? :gasp:
Widzę, że w piątek szykują się małe i większe wyjazdy. Pewnie też dołączę, tyle że na krótko i w wiadomym kierunku.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Adrenalina mi sie z rana troche podniosla i to zanim wypilam kawe bo dostalam jakas wiadomosc, ze wygralam Samsunga S7 przez telefon...zaczelam wypelniac jakies moje dane...a potem sie przestraszylam i wyszlam z tego ...
No mam nadzieje, ze jakis klopotow sobie nie narobilam...:aww:
och durny, czlowiek, durny...
Ale ja jeszcze nigdy nic nie wygralam wiec myslalam...a co ci szkodzi?:arf:
A wszyscy w domu jeszcze spia, wiec nawet nie bylo jak kogo zapytac...
No to teraz kawka...zeby sie uspokoic...:mdr:
http://id.joe.pl/sub_images/pictures...be9333_th2.gif
Dobrego, spokojnego dnia!
Ja mam dzis te wazne rozmowe z psychologiem i moimi mezczyznami...trzymajcie kciuki zebym sie...trzymala!:beurk: I nie rozryczala!
Moj Alek juz na miejscu w Bangoku...:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cześć Kasiu, trzymam kciuki za to, by rozmowa przyniosła skuteczne rozwiązanie, a przynajmniej dała choć jeden spory krok ku niemu :)Psycholog pomoże o ile jest wola wszystkich stron- tak mówi moja przyjaciółka psycholog od 35 lat :)
Dobrze, że Synuś wylądował szczęśliwie, przynajmniej jeden kłopot spadł Ci z głowy :)
Odnośnie tych wygranych przez telefon...unikam tego jak ognia. Moja mama kiedyś coś podobnego wypełniła i do tej pory dostaje smsy od nich a minęło już z 5 lat! Na szczęście nic więcej się nie wydarzyło, więc miejmy nadzieję, że i u Ciebie tak będzie :)
Jadę dziś po pracy na zakupy ciuchowe, bo za bardzo nie mam w czym chodzić:D brakuje mi pasujcych spódnic i bluzek... a tu praca i trzeba jakoś wyglądać! nie wystarczą krótkie spodenki i koszulka bokserka :D
Dobrego dnia wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Kasiu...
dzieki za kawe... siorbne z o chtoa, bo dzis przede mna moze nie ciezki, ale napewno dlugi dzien pracy ... na szczescie to juz przedostatni przed urlopem i to dodaje mi skrzydel... ja tez nigdy w zyciu nic nie wygralam, ale w dzisiejszych czasach wiekszosc takich "wygranych" to zwykly "kit" i naciagactwo ... dobrze, ze sie w pore opamietalas, bo koszty takich "wygranych" czesto przewyzszaja ich wartosc...
Jolinko...
przytulam, bo tylko tyle moge... bardzo to przykre co piszesz, ale musicie byc wszyscy dobrej mysli... musicie sami uwierzyc ze bedzie dobrze, bo tylko wtedy naladowani jestescie pozytywna energia, ktora chorzy od was wyczuwaja...
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
. Skoro tyle już wiedzą to czemu nie ma na to leku
Krysiu...
wiele innych niewiadomych juz wyjasniono, ale od odkrycia do leku droga bywa daleka...w dziedzinie leptynoodpornosci tez z czasem cos sie napewno zmieni, ale na to potrzeba czasu, a leptyne i jej role w naszym organizmie odkryto stosunkowo niedawno, wiec musimy uzbroic sie w cierpliwosc i dzialac "po staremu" ...
Maniusiu...
w takim zakladzie pracy jak twoj trzeba naprawde miec silna wole ...
SAbinko...
jakie masz dalsze plany dietkowe? Pape albo "brytyjski styl" ? ja jestem przekonana ze nie musi to byc dieta rygorystycznie rozdzielna jak Pape glosi... mysle, ze juz samo ograniczenie sie do 3 posilkow i unikanie wegli wieczorem oczywiscie przy umiarze w jedzeniu, jest naprawde madrym rozwiazaniem i mozna w ten sposob pieknie i bezbolesnie chudnac... wiec myysle ze warto skupic sie na walce z nalogiem podjadania...
Kasiu...
nie potrafie ci wyjasnic , dlaczego ani pomidorek ani jabluszko nie jest wskazane, wiem tylko, ze Pape tlumaczy to koniecznoscia odpoczynku naszej trzeustce, a ja sobie dodaje, ze wszystkie organy - nie wylaczajac zoladka czy watroby lepiej pracuja kiedy dajemy im czesciej odpoczac, a nie zmuszamy ciaglym podjadaniem , do nieustannej pracy ... po powrocie z urlopu , zamierzam skumulowac swoje dzialania na walka z podjadaniem... zobyczymy co z tego wyjdzie ...
Milego dnia wszystkim zycze ....
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Jolinko współczuję bardzo tego co teraz przechodzisz a właściwie przechodzi cała twoja rodzina, choroba w rodzinie a tym bardziej tak poważna diagnoza to rzecz bardzo bardzo przykra, miejmy nadzieję, że skoro już wiadomo co jest twojemu Tacie to lekarze znajdą jakiś sposób, żeby Mu pomóc...jestem całym sercem z tobą kochana, masz tych problemów wkoło tyle, że można by nimi kilka osób obdzielić
:heart:
Kasiu będę trzymać kciuki, żeby spotkanie z psychologiem wam pomogło ale na pewno racje ma przyjaciółka Agnieszki - psycholog że "Psycholog pomoże o ile jest wola wszystkich stron" - czy twój syn wykazuje jakaś wolę w tym kierunku czy idzie tam dla świętego spokoju? w każdym razie jakieś działania na pewno są wskazane...
Gammo pytasz jakie mam dalsze plany dietkowe? plany planami a życie życiem...wczoraj i przedwczoraj było bardzo źle z dieta u mnie :( szczególnie wczoraj.....jadłam co popadnie i ile popadnie :cry: reakcja na powrót do domu, do szarej codzienności, rutyny, nudy, monotonii, dnia podobnego do poprzedniego....
muszę się jakoś opamiętać bo szkoda byłoby zaprzepaścić to co już osiągnęłam...niby niedużo ale zawsze coś...
proszę o porządny opieprz, kopa na tyłek lub mocne słowa które pomogą mi wrócić na drogę cnoty :aww: