69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolinko, moja kochana
strasznie mocno Cię ściskam, jak nikt Ciebie rozumiem. Mnie to wszystko dopiero czeka. Byliśmy dzisiaj zarejestrować się w poradni leczenia bólu. Lekarz popatrzył na wyniki i długo nic nie mówił ( on ma elektroniczny podgląd w komputerze do wyników ze szpitala onkologicznego) Powiedział,: no jest źle, a my wszystko dla Pana zrobimy, żeby panu ulżyć. Tyle, bo nic innego już nie da się zrobić, tylko uśmierzać ból, który niebawem się zacznie. Piszecie, że jestem silna, a ja tego nie wiem, bo wszystko dopiero przede mną. A moja 11-sto letnia córka jeszcze nic nie wie. Dla niej przede wszystkim muszę być silna. Jolinko trzymaj się, dasz radę, bo innego wyjścia nie ma. Podaję Ci rękę w naszej niedoli i wierzę, że jeszcze będziemy się uśmiechać
Kasiu, piękne kwiaty, moje ulubione. Zanurzyłam się w nich i poczułam ten zapach, ach.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolinko – dobrze, że sobie popłakałaś. To jest to, czego nie powinnaś sobie teraz żałować. Sama przecież wiesz, że duszenie wszystkiego w sobie tylko pogarsza problem. Oczywiście, że to wszystko bardzo cię boli. Nie może być inaczej, przecież sprawa dotyczy najbliższych ci osób. Ale wiem też, że łatwiej będzie ci dopiero wtedy, gdy pogodzisz się w sercu z nieuchronnością losu. Twój tata jest otoczony najbliższymi, a to wielki dar. A decyzje jakie podejmiecie będą na pewno najwłaściwsze, bo czynione z miłości i troski.
Rene – jak tu nic nie pisać, jak wszystko się ściska?
Ale dobrze, już ani słowa.
Tulę was dziewczyny
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko –denerwujesz się, bo problemy z nauczycielami i planem, czy z powodu coraz trudniejszych dzieci? Jeżeli to pierwsze (a tak podejrzewam), to wierzę, że to chwilowe, ale jeżeli to drugie, to już większe zmartwienie.
Agusiu, tez uważam, że kochający się dojrzali i starsi ludzie są cudowni. Zauważ tylko, że Madzia napisała o swoim spostrzeżeniu jako o zjawisku. Gdyby takie pary były codziennością, to nie zauważalibyśmy ich i nie patrzylibyśmy na nich z takim zachwytem. Niestety są tylko zachwycającą rzadkością
.
Gruszko – bardzo się cieszę i bardzo gratuluję! Trochę bez sensu, ale od razu mi raźniej z tym, że waga ci spadła
. A jak sobie radzisz ze słodyczami? (no chyba, że nigdy nie były dla ciebie problemem?). I co to znaczy, że gorzej spisz po białkowych kolacjach – że krócej?
Kasiu – a cóż to za powrót do przeszłości? Patrzę, patrzę ale wyjątkowo nie czuję jakiegoś większego sentymentu do tych fartuszków. Aż mnie to zdziwiło. Najbardziej przypominam sobie zapinane na agrafkę tarcze. Wyobrażacie sobie coś takiego dzisiaj?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A ja muszę przyznać że wszystko co na tej fotce jest widoczne Krysiu...napawa mnie właśnie sentymentem.
A najbardziej pachnące chińskie gumki!
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, w sumie na szczęście, to pierwsze...już mi przeszło, bo z reguły szybko mi przechodzi , ale powiem Ci...na serio, ludzie są czasem beznadziejni .
Co do starszych par...masz zupełną rację- są rzadkością, dlatego budzą taki zachwyt 
Gruszko, robię tak samo- chodzę w moich ukochanych, a dawno nie widzianych sukienkach ( bo schowanych do schudnięcia) ile się da- z dwóch znów już wyrosłam ( co oczywiście bardzo mnie cieszy
)
Gratuluję dalszego spadku . To ważne wiedzieć, że nasz wysiłek przynosi skutek
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
e..tam....
ta szkolna wersja kasi to wersja wyjatkowo soft....
ja mam sentyment do mojej wersji, ktora byla bardziej hardcorowa---
granatowy tornister z tektury za 30zl. ktory jak sie troche zuzyl, to wylazila spod granatu brunatna tektura..
niektore(nieliczne)kolezanki mialy skorzane teczko-tornistry za 200zl.
piornik drewniany otwierany lub zasuwany.
gumka-zwykla myszka.
kredki i olowki ,zadnych flamastrow, piora ze stalowka i kalamarz wmontowany w lawke w ktory zazwyczaj dla zartow wlewalo sie tez i wode.
potem byl boom na chinskie dlugopisy za 50zl. one byly najzwyczajniej w swiecie cudne i tak ladnie cienko pisaly...
bibula w zeszytach do suszenia tego co sie naskrobalo stalowka...
fartuszek uszyty przez krawcowa,worek na kapcie ,
normalnie szkola przezycia.....
ale za to:
nowoczesna sala gimnastyczna z prysznicami i super wyposazeniem+boisko z biezniami i piaskownicami do skakania w dal i w zwyz
,pracownie : przyrodnicze, chemiczne, geograficzne,fizyczne,plastyczne, techniczne ze sprzetem do robienia wszystkich mozliwych i niemozliwych eksperymentow,
pelne map na kazdy temat-dlatego do dzisiaj jestem pasjonatka wszelkiego rodzaju map.
pracownia przyrodnicza z mikroskopami, zywymi zolwiami,rybkami, roslinami i innymi preparatami.
do stolow w pracowni fizycznej i chemicznej mielismy nawet podlaczony gaz zeby eksperymety byly naprawde robione...
w pracowniach technicznych dla dziewczat byly kuchenki ,maszyny do szycia i zelazka..
dla chlopcow-stoly rzemieslnicze, imadla itd.
co tydzien w sobote po poludniu byl organizowany dla chetnych DKF-dyskusyjny klub filmowy i nasz nauczyciel polonista.fanatyk kina, pokazywal super ciekawe filmy.....
uczylismy sie dodatkowo angielskiego i niemieckiego.
potem juz nigdy i nigdzie takiej szkoly nie widzialam....chociaz moje liceum tez bylo niezle.
najmilej wspominam zawiniete w papier kanapki z bialym serem,ktore zazwyczaj sie rozwalaly pomiedzy zeszytami w tornistrze i zostawialy tluste plamy .
acha, w zimie na boisku obowiazkowo lodowisko no i przez prawie caly rok chodzilismy na basen.
az mi sie wierzyc nie chce, ze to prawda....
bo jak przyjechalam do IT. i zobaczylam jak tutaj szkoly wygladaja i ze z biegiem lat sa coraz gorsze,niestety, to wydaje mi sie , ze to niemozliwe ze tak moglo kiedys byc i, ze mialam takie szczescie tego doswiadczyc.
buzka!!!!
ps, w warszawie wszystkie 1000-latki byly takie .
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolu,Rene ... no cóż tu pisać, słów brak....
Kasiu ja też z sentymentem wspominam te rzeczy,
Krysiu u nas tarcze musiały być przyszyte i to porządnie, sprawdzane były przy wejściu, na agrafkę to moja Marta miała
I to już takie gotowe z agrafką ze szkoły..
Aga, no to fajnie że się poukładało, bo chodzić do pracy z niechęcią jest , do dzis pamietam moją pierwszą pracę , brrrr
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ach te szkolne czasy, a my na przerwach grałyśmy w gumę. Robiona była z gumek do majtek.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
my też Rene, nakażdej przerwie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum