
Zamieszczone przez
gamma56
mysle ze nie bylo powodu abym pogniewa sie na Jole... jej reakcja byla calkowicie normalna ... tak juz mamy - przynajmniej ja tak mam i z obserwacji widze, ze zazwyczaj na krytyke mamy mocne argumenty na swoja obrone , a skrytosci ducha wiemy , ze za to co zrobilysmy( lub za to ze czegos nie zrobilysmy) nalezy sie nam bura... jesli slysze , ze ktos czuje sie dotkniety mymi slowami , to zawsze chyle przed nim glowe w gescie przeprosin na moje slowa...
jesli wolno mi byc szczera to mam wrazenie , ze w naszym gronie brakuje czasami wlasnie takich slow "stawiajacych do pionu" ...to pieknie ze zawsze mozna liczyc na cieple slowa otuchy i wsparcia, ale mysle ze czasami kazda z nas potrzebuje nie tylko poklepywania po ramieniu, ale i malego wstrzasu aby sie ocknac... z drugiej strony wiem, ze nie kazdy jest taki jak ja ...
mi naprawde bardzo pomaga taki zimny prasznic , innym wrecz przeciwnie moze podciac skrzydla i stad zawsze naprawde bardzo waze slowa bo wiem jak latwo kogos zranic...