Załącznik 37451
Witam :) Dziś mam spadek o 400 gram :)
Sabinko, miłego i owocnego pobytu :)
Wszystkim fajnej soboty :)
Wersja do druku
Załącznik 37451
Witam :) Dziś mam spadek o 400 gram :)
Sabinko, miłego i owocnego pobytu :)
Wszystkim fajnej soboty :)
Witam sobotnio!
Gratulacje Agusiu za konsekwencje... u mnie niestety w tym tygodniu wzrost wagi...
W kwestii diety to tak jak juz chyba kiedys pisalam- jestem tak skonstrulowana psychicznie, ze gdy nie mam pokus to jestem wzorem dyscypliny- gdy jednak je mam... moje postanowienia ida sie pasc!:bad:
Po prostu w mej glowie robi sie klik i pojawia sie mysl: a co ja komu zrobilam? czy to byc musi? czy ja jestem tu za kare?:arf:
No i zjadam to na co widze, co mi ofiaruja i na co mam ochote!
Tak bylo naprzyklad wczoraj np popoludniu.
Na sniadanie bylo skromnie, na obiad bylo niewiele a na kolacje cztery racuchy, ktore babcia upiekla!
I dzis waga 75,4 kg!:(
Mama w poniedzialek wyjezdza ...pokus bedzie mniej- postaram sie zatem na nastepna sobote zobaczyc znowu spadek.
Myslalam przez chwile, ze wystarczy trzymanie sie tych 3-4 stalych por posilkow...ale niestety nie!
Trzeba jesc rowniez i mniej a nie tylko regularnie.
To wystarcza zapewne mlodym, zdrowym ludziom-ale nie paniom po- 50 tce i po dietetycznych przejsciach!:beurk:
No ale nic...walczymy dalej!
Sabinko- fajnie, ze szczesliwie dotarlas do swych dziewczynek!
Jeszcze raz milego pobytu i plawienia sie w rodzinnym szczesciu ci zycze!:heart:
http://www.pozytywniej.pl/upload/de9...6717f73951.png
hej
witam w sobotę
wczoraj Sucharek wyciągnął mnie na kręgle, graliśmy półtorej godziny, ale fajnie było
a tak bardzo mi sie nie chciało z domu wyjść....
no a dizś tradycyjna sobota, czyli sprzątanie
Sabinko, cieszę się że szczęśliwie dotarłaś na miejsce, teraz masz swoje dziewczynki przy sobie :)
Kasiu, nie daj się pokusom, szkoda tego co osiągnęłaś !
Aga gratulacje !
Maniusiu..o zaprzepaszczeniu tego co osiagnelam nie ma mowy! Ale nie potrafię sobie cały czas mego stylu życia odmawiać...:( muszę więc znowu wprowadzić mix z dni chudych i tłustych jak u Mosleya.
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
- u mnie to nie działa :( kręciłam się wtedy z wagą w kółko...co schudłam, to przytyłam i coraz więcej wysiłku musiałam włożyć w to, żeby znów schudnąć. To mnie zniechęcało. Dopiero, gdy zrozumiałam, że po tygodniowym pobycie na diecie i ważeniu w sobotę, moje odchudzanie zaczyna się od tego samego momentu, a nie w niedzielę, zaczęłam tracić wagę. Ale każdy ma inny organizm...ba... ja na Pape też np. tyłam, a Gruschka chudnie :D
Czas na powrót......czas na życie.
Jestem i postaram się już być-musiałam się ogarnąć,musiałam wziąć się w garść.
Każdy mówi,że życie toczy się dalej i tak jest.Mojego Taty już nie ma,a świat się dalej kręci,jak gdyby nic.Ciągle wracam wspomnieniami do ostatnich 2 miesięcy-do rozmów z Tatą w szpitalu,do tych trudnych dni,gdy opiekowaliśmy się nim w domu i do tego ostatniego dnia,kiedy z nim byłam.Pomogłam mu podnieść się z łóżka,przenieść na fotel-karmiłam go,mówiłam do niego,on czasem ściskał mi rękę,opierał się czołem o moje czoło-kiedy podniósł głowę spod zamkniętych oczy łzy spływały.Chyba nigdy tego nie zapomnę........Bardzo brakuje mi Taty i tak dziwnie jest,kiedy idę do Mamy,a jego tam nie ma.
Mama dobrze sobie radzi-lepiej jest niż myślałam,że będzie.Mama zaczyna planować różne rzeczy,zaczyna myśleć o swoim zdrowiu-to dobry znak.Zaczyna realizację planów jakie mieli z Tatą.Na początek remont w łazience,gdzie jest bardzo mała wanna,a Mama nie jest tak sprawna,żeby brać w niej kąpiel.Bratanicy mąż będzie robił-będzie kabina,mniejsza umywalka,nowy wc,bojler trzeba przenieść,2 ścianki wykafelkować.Potem chce kupić meble do małego pokoiku i kuchni,bo te co są,to mają dużo lat i zaczynają się sypać.Zadzwoniła też do lekarza,u którego była wiosną-ma jej zrobić żyły w nodze,bo coraz gorzej chodzi,a noga paskudnie wygląda(od lat choruje na niewydolność żylną).Zabieg robiony jest laserowo i prywatnie.Wstępny termin-1 grudzień.
Moja Mama jest bardzo dzielna,tylko ciągle w ruchu i chciałabym,żeby więcej odpoczywała.Dziś jak u niej byłam,to już planowała co sprzątać będzie,Chyba praca pomaga jej zapomnieć choć na chwilę.Dwa dni po pogrzebie zrobiła mi "pogadankę".Powiedziała,że mamy normalnie żyć,uśmiechać się,żartować,chodzić na mecze,do kina-po prostu cieszyć się życiem,dopóki możemy.W sobotę był mecz siatkówki...nie chcieliśmy iść z synem,ale dwie godziny przed meczem Mama zadzwoniła i kazała nam obiecać,że pójdziemy...że Tata by tego chciał.Poszliśmy choć obawiałam się,czy znajomi z Klubu Kibica,nie będą mieć mi tego za złe,ale ucieszyli się,że przyszliśmy.Dobrze się bawiłam i zdobyłam piłkę z autografami zawodników,potem porozmawiałam z dziewczynami naszych dwóch zawodników zagranicznych-to znaczy mój syn tłumaczył,bo ja z angielskiego kilka słów znam.Potem jeszcze wspólne fotki.
A co do diety....w końcu to forum dietkowe,to tak na prawdę nie ma jej.Było źle-waga bardzo poszybowała,bo jakieś 3 tygodnie temu było już 92 kg,a przed chorobą Taty było 86 kg.Wczoraj waga pokazała 87 kg,więc nie jest źle-jem co prawda normalnie,ale mniejsze porcje i ciągle jestem w ruchu.
Tak to u mnie wygląda,a poniżej moja zdobyczna piłka.
Załącznik 37457
Jolinko, żadne moje słowa nie wyrażą tego co czuję czytając Twój post...ale cieszę się, że pomalutku wracasz :)Załącznik 37458
Witam w niedzielę :)
Załącznik 37459
Dzien dobry dziewczynki!
Kawusie niedzielna wam podaje, niech sobie nasza Agusia dzisiaj pospi!
http://st.depositphotos.com/1011240/...nd-cookies.jpg
Ciesze sie Jolinko, ze znowu jestes. To cudownie, ze twoja mama w taki a nie inny sposob radzi sobie z sytuacja. I ty bierz z niej przyklad- dzialanie i przeprowadzanie zmian milych sercu to najlepsze lekarstwo na smutek.:)
Moja maminka jeszcze spi...wczoraj jakby mniej kaszlala i to mnie bardzo cieszy, bo jutro musi zniesc trudy podrozy. Jedzie o swiecie takim busem, ktory rozwozi ludzi jak to sie mowi "od drzwi do drzwi". U nas przed domem wsiadzie i w Boleslawcu pod swym domem wysiadzie. No ale sama podroz trwa okolo 8 godzin.
A dzis obchodzi 74 urodzinki wiec troche chcemy z nia jeszcze poswietowac!:money: