Kasiu
z Chmielewską mam tak samo, zdecydowanie z niej "wyrosłam".To co mnie śmieszylo jako nastolatkę teraz dla mnie nie nadaje się do czytania.Za to zupelnie inaczej sprawa ma sie z Christie.Mam 86 książek i te mogę czytać na okrąglo i zawsze mnie wciągną
Z filmów jak jeszcze nie oglądałaś to polecam "Jak Bóg da"wloska komedia ,na ktorej całe kino płakało ze śmiechu,łącznie ze mną i M..
Moje dzieci też wyszły z domu ale że było to całkiem niedawno to ciągle jeszcze cieszę się swobodą,wolnością i nicniemuszeniemchociaż rola mamuśki sprawiala mi zawsze wielką przyjemność to taki stan "odzyskanej " wolności i bycie rodzicem na odleglóść też mi się bardzo podoba
Zyczę wszystkim przyjemnych Mikołajek,cokolwiek słowo przyjemne dla was znaczy
Ja w ramach rozpusty i lekkiego powrotu do dzieciństwa ( a może jednak dziecinnienia) wrzucam sobie do kaszy 3 czekoladowe kulki.