Sabinko, jak tylko ostygna to wrzucam do puszki :-) Dzien dobry w srode :-)
Kasiu, dla mnie takie publiczne poddanie się ocenie wagowej jest bardzo mobilizujące, dlatego biorę udział w akcjach. I uważam, że nawet jeśli ktoś nie lubi takiej formy ekshibicjonizmu, to powinien choć spróbować przez kilka tygodni, bo a nuż widelec da to pozytywny rezultat
Im więcej tym weselej ( chodzi mi o Twoje towarzystwo w zdrowym jedzeniu jestem jak najbardziej za - zresztą może wszystkie podejmiemy takie wyzwanie
witajcie koleżanki
wczoraj miałam sądny dzień w pracy , wyszłam z biura o 17, czyli godzinę po czasie, czułam w gałkach ocznych pulsowanie z przemęczenia, a dziś będzie powtórka, fuj
lecę zatem, potem jeszcze zajrzę
Witajcie kochane
Ciągle mnie mało,ale tak może być jeszcze do świąt,bo ja po prostu nie wyrabiam się ze wszystkim i jestem bardzo zmęczona.Wszystko co kiedyś zrobiłam przykładowo w godzinę,teraz zajmie mi dwie.Kiedyś wszystkie 7 okien umyłam jednego dnia,teraz zajęło mi to trzy.Już kiedyś Wam pisałam,że taki urok tej mojej choroby...zmęczenie.Sterydy też teraz nie pomagają.W domu jeszcze sporo roboty,ale przestałam się przejmować-nie zrobię czegoś,to świat się nie zawali......kontrola z sanepidu nie przyjdziePokoje mam ogarnięte,dziś chcę kuchnię zrobić.Wczoraj i przedwczoraj zięć był cały dzień w trasie,córka miała na rano,więc rano szłam dzieciaki zaprowadzić do przedszkola,potem o 14tej odebrać,zabrać do siebie,a córka zabierała ich o 17tej.Kocham maluchy,ale w duecie są męcząceZaraz idę do mamy,bo nie byłam u niej od piątku.W weekend były wnuczki pomyć okna.
Pisałyście o Wigilii...o jedzeniu.U mnie od paru lat bardzo skromnie wyglądają.Kiedyś było inaczej jak jeszcze dziadkowie żyli.Wszyscy mieszkamy tuż obok siebie,więc Wigilie były na zmianę-jeden rok u dziadków,potem u mnie,potem u rodziców,potem u brata jak się ożenił.Teraz często sami jesteśmy w trójkę.W zeszłym roku córka była u teściowej,w tym roku mój mąż idzie do pracy na nockę,co oznacza,z domu wychodzi tuż przed 16tą,więc do kolacji wigilijne zasiądziemy........po 14tejPaskudnie,ale co zrobić,nie pierwszy raz tak jest.W pierwszy dzień świat też pracuje,więc te święta......to tak jakby ich nie było.......i jeszcze Taty zabraknie przy stole
Co do potraw,to już dawno nie ma ich 12tu.Jemy na początek zupę grzybową z makaronem,potem smażonego karpia,kapustę z grochem i grzybami.Potem jak ktoś ma ochotę to ciasto i tyle.No chyba,że na Wigilii byłoby nas więcej,to dochodzą potem jakieś śledziki,wędliny,sałatka śledziowa,jarzynowa i troszkę coś z procentem.Ciasta zrobię trzy-makowca,sernika z kokosem i chyba pierniko-sernik.Do tego trochę sałatki śledziowej i bigos-bigos już gotowy.Trochę smutne święta będą w tym roku.
Na razie tyle-nie ma telefonu,że zięć pojechał,to mogę zbierać się do mamy.
Buziaki
Hej ponownie
Jolu, u mnie też wolno idzie, ale masz rację , kontroli nie będzie
ja lubiłam wigilie u teściów, mnóstwo ludzi wesoło i prawdziwie świątecznie, teraz są skromne bo jestemy sam domownicy, ale szykuję sporo i sałatki i śledziki, a w pierwszy dzień świąt resztki z wigilii są na śniadanie .
Dzień dobry
dzisiaj późno dosyć ale znowu mnie wścieklizna na siebie sama opanowała bo pojadłam jak zwykle bez opamiętania.... i no z mich obietnic? ano g...wno
ale jestem za cotygodniowym spowiadaniem się ze swojej wagi, co mi tam, nawarzę sobie piwa to i sama muszę je wypić a jak czarno na białym widzę jakieś zmiany w dowolnym kierunku to chyba dla mnie dobrze....
zresztą kiedyś o ile pamiętam ( a pamieć mam już kiepską bo stara jestem ) było coś takiego na naszym starym topiku...aż gdzież ten nasz stary topik??? gdzie osoby które tam się udzielały??? co nie znaczy, że nie lubię i nie cenię obecnych teraz na naszym forum
Bbaju a te pierniki można jakoś przyozdobić? ciasto zrobione i jutro będę piec
Agnieszko to do zdrowego jedzenia w nowym roku już są 3 chętne : ty, Kasia i ja ( nieudacznik)
Maniusiu wyczyściłas Sucharkowi konto?????
Jolinko dbaj przede wszystkim a zdrowie a wszystko inne ( sprzątanie, gotowanie, pieczenie czy ilość potraw na wigilijnym stole) są mniej ważne, pamiętaj, że mamę, żonę, babcię i córkę twoja Rodzina ma tylko jedną
a w przygotowaniach do świąt daj się też wykazać innym domownikom
Kasiu no super macie te świąteczne jarmarki a buźka ci się uśmiecha od ucha do ucha
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Dla Was moje kochane Przyjaciółki
Oshiro Elena
Credo przyjaźni
Wierzę w ciebie, przyjacielu.
Wierzę w twój uśmiech
- otwarte okno twojego istnienia.
Wierzę w twoje spojrzenie
- odbicie twojej uczciwości.
Wierzę w twoje łzy
- znak obecności w smutkach i radościach.
Wierzę w twoją dłoń
- zawsze wyciągniętą, by dawać i otrzymywać.
Wierzę w twój uścisk
- szczere przyjęcie twojego serca.
Wierzę w twoje słowo
- wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz.
Wierzę w ciebie przyjacielu,
tak po prostu w wymowę ciszy.
Oshiro Elena
Przyjaciel
Jesteś przyjacielem, ponieważ jesteś węzłem,
który łączy, lecz nie zniewala.
Jesteś przyjacielem, ponieważ jesteś podmuchem,
który uspokaja, lecz nie usypia.
Przyjacielem, ponieważ jesteś bratem,
który upomina, lecz nie upokarza.
Przyjacielem, ponieważ jesteś wzrokiem,
który patrzy, lecz nie osądza.
Jesteś przyjacielem, ponieważ jesteś ręką,
która prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę.
Przyjacielem, ponieważ jesteś oazą,
która pokrzepia, lecz nie zatrzymuje.
Przyjacielem, ponieważ jesteś sercem,
które kocha, lecz nie zmusza.
Przyjacielem, ponieważ jesteś czułością,
która chroni, lecz nie podporządkowuje.
Przyjacielem, ponieważ jesteś obrazem Boga.
Właśnie dlatego.
Znowu nie mogę spać ,a na dodatek poobijana i obolała jestem
Byłam u u Mamy-w drodze miałam niemiłą i bolesną przygodę-wywinęłam "orła"W poniedziałek u nas było na plusie 10 stopni i deszcze,we wtorek z rana mróz -8 i wszystko pozamarzało,a wczoraj sypał z rana śnieg.Przechodziłam przez osiedlową uliczkę i pośliznęłam się na takiej zasypanej,zmarzniętej kałuży.Noga pojechała do przodu i walnęłam z impetem na tyłek,podpierając się dłonią.Podbiegła do mnie kobieta i pomogła się pozbierać.Wystraszyłam się,że złamałam jakieś kostki w dłoni,bo ból był tak silny,że aż się popłakałam.U mamy posmarowałam altacetem,po pół godzinie prawie przeszło.Na szczęście nie złamałam.Teraz mnie boli,ale nie jest spuchnięta i jak ją nie nadwyrężam,to da się wytrzymać-na szczęście lewa ręka,to po południu z pomocą syna mogłam kuchnię posprzątać.
Dziś taką kawkę dla was wydziergałam images (1).jpg
Jolinko, współczuję, bo takie upadki są bardzo bolesne Mam nadzieję, że do Świąt wydobrzejesz Piękne te wiersze
to super Ja układam sobie wszystkie postanowienia w głowie. W tej chwili mam już 4.Niektóre to drobiazgi, ale 2 są dla mnie bardzo ważne
Aga, ja wigilijne resztki z przyjemnością dojadam jeszcze po świętach- kapustę, śledzie, kluski - uwielbiam
Sabinko, należysz do osób, które bez ściemy piszą co i jak, więc dla Ciebie, takie sobotnie wpisywanie wagi, może mieć tylko pozytywne rezultaty
Miłego dnia dziewczynki. Biorę antybiotyk, tak jakby trochę lepiej, ale gardło dalej boli