Brawo
Dzieki Maniusiu za te propozycje filmowe. Na pewno skorzystam.
Pierwszy film- "Sully" z Tomem Hanksem juz widzialam i bardzo mi sie podobal, bo jest to gatunek filmowy, ktory lubie szczegolnie-czyli opowiesci o ludzkiej psychice z nuta sensacji czy tez akcji. Nie lubie filmow brutalnych ani takich, ktore pokazuja zlo w czlowieku. Wole (moze ktos powie naiwnie) widziec ludzi przez pryzmat dobra. No i jak juz kiedys chyba mowilam lubie filmy lekkie i przyjemne-odpoczywam przy filmach Bollywood czy komediach romantycznych typu "Ja cie kocham a ty spisz!" czy "Moje wielkie greckie wesele".
Agnieszko- ciesz sie wyjazdem do Krakowa i dobrym jedzonkiem...a gdy wrocisz do domu potrafisz przeciez w tri miga uporac sie z malym wzrostem wagi. Co to byloby za zycie gdybysmy musialy w kazdej sytuacji myslec czy aby nie zjadlam za duzo albo "niewlasciwe" rzeczy- dla mnie takie podejscie do jedzenia to niewola. Oczywiscie jednak wiemy, ze nie mozna pozwolic wzrostowi wagi sie utrwalic bo wtedy pozbycie sie nawet kilku kilogramow nie jest juz takie proste. Fajnego pobytu ci z serca zycze!
W mojej walce z kilogramami korzystam z twego doswiadczenia i probuje jesc minimalnie wieczorami. To popoludniowo-wieczorne podjadanie to w moim przekonaniu glowny winowajca mego wzrostu wagi.
A teraz zjadlam wlasnie grzanke z oscypkiem (przywiezionym z Nowego Sacza przez zaprzyjaznionego gorala) i polowka awokado z rozgniecionym zabkiem czosnku dla zabicia bakterii.
Milej niedzielki dziewuszki!
Dla Kasi herbatka z miodem ,cytryną i imbirem
Kasiu ja wiem,że on musi być bardziej samodzielny jeśli chodzi i domowe zajęcia,ale zawsze mi go tak bardzo żal,kiedy widzę jak ból go męczy....codzienny ból.Kiedyś jednak może być tak,że znowu pójdę na badania do szpitala....kiedyś....kiedyś odejdę,on musi sobie radzić z codziennością.Zaczniemy od gotowania,potem powoli dojdziemy do innych spraw.Mateusz dziękuje za pozdrowienia i też pozdrawia.
Idź koniecznie do lekarza,żeby przeziębienie nie przekształciło się w coś paskudniejszego.
Agnieszko nie myśl teraz o wadze-ciesz się super chwilami z mężem.Ciesz się Krakowem i dobrze się baw.Trochę podkręcisz sobie metabolizm,bo jesz malutko....bardzo malutko.Takie jedzenie może zatrzymać spadki,a nawet czasem wzrost na wadze spowodować.Bo co to za podwieczorek czy kolacja jak było ostatnio u Ciebie : słonecznik i bodajże szklanka mleka?
Dziewczyny mam coś jeszcze dla Was
Całość przeczytacie tutaj :Nie ma kobiety bardziej inteligentnej od tej, która wie, jak zdobyć szacunek innych.
Nie ma kobiety piękniejszej od tej, która ma wielkie serce.
Nie ma kobiety silniejszej od tej, która wierzy w siebie.
Nie ma kobiety bardziej godnej podziwu od tej, która ma swoją własną godność.
Nie ma kobiety bardziej eleganckiej od tej, która czuje się wielką damą.
Nie ma kobiety zdrowszej od tej, która w pełni zna i akceptuje swoje ciało.
Nie ma kobiety bardziej szczęśliwej od tej, która wie, jaką sobą prezentuje wartość.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dzień dobry
Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 09-01-2017 o 06:53
Witam w poniedziałek images (2).jpg
Joluś, dla mnie tak jak jem teraz, to nie jest mało. Ja zawsze tyle jem, odkąd pamiętam. Tak jak jem teraz, jadłam wtedy, gdy się nie odchudzałam. Więcej jem tylko w święta lub na przyjęciach. Gdy się odchudzam, nie jem ostatniego posiłku, nawet jeśli była to tylko szklanka mleka , a tak a propo's,... paczka słonecznika, to prawie 600 kcal...nie wiem czy to mało na kolację?
Kasiu, jak się czujesz?
To, że zrezygnowałaś z wieczornego podjadania, to bardzo dobrze. I nie tylko jeśli chodzi o odchudzanie. Odpoczywa cały przewód pokarmowy, a to jest nieoceniona pomoc dla naszego organizmu. A przy okazji, zobacz, jak pięknie waga ci spadła
Sabinko, pochwal się wagą
Jestem szczęśliwym człowiekiem...mam czas na czytanie wczoraj skończyłam książkę, którą zaczęłam w piątek... Dziś mamy księdza po kolędzie i muszę przygotować Kubie jedzenie na dwa dni.Na szczęście przyjedzie do niego mój zięć, więc nie będę się martwić, że zostaje sam.
Chciałabym żeby trochę podniosła się temperatura, bo mam napięty plan zwiedzania Krakowa, a gdy będzie za zimno, to go nie zrealizuję, mam jednak nadzieję, że trochę odpuści.
Dobrego dnia dziewczynki
No niemało Aguś,tylko ja myślałam,że to garstka byłaEch....gdybym potrafiła jeść tak mało jak Ty,to pewno już bym schudła do tych 75 kg.No nic-na razie pomalutku,małymi krokami do przodu i staram się żołądek obkurczyć.Zima zawsze jest gorzej,bo mam mniej ruchu,a na dokładkę przy takich mrozach chce mi się więcej jeść.
Fajnie masz teraz z tym rocznym urlopem-odpoczniesz sobie,zdrowie podreperujesz,będziesz mieć czas na różne przyjemności,na to na co czasu brakowało w roku szkolnym
Ja już po kolędzie-w tym roku szybko miałam,bo 30tego stycznia.Ksiądz mi się nie podobał...przysiadł na brzegu fotela,tak jakby już chciał biec dalej.Byłam sama,nawet nie zapytał o domowników,tylko zapytał jak tam minął rok.No to zaczęłam od taty ,potem chciałam o Mateuszu powiedzieć,a on już na zegarek zerkał,więc dałam sobie spokój.Pięć minut i już go nie było
Kraków..........szkoda,że taki mróz i szkoda,że moja córka nie ma wolnego w pracy.....szkoda.Inaczej to może przyjechałabym
Witam pieknie!
Ciezka noc mialam dziewczynki, ubieram sie wiec i tak jak zapowiadalam maszeruje do pana doktora. Suchy meczacy kaszel zrabowal mi pol nocy i mysle, ze i moim sasiadom za sciana tez...
Dziekuje za wasze kawusie dziewuszki
- Agnieszko-uwazaj na ...smo(k)ga wawelskiego! slysze wlasnie w radio jak przestrzegaja przed nim mieszkancow!
-Jolinko- ciesze sie, ze jestes jakby wiecej na forum w tym nowym roku! raduje me serduszko kazdy twoj wpis...