Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, u nas mróz nie ustępuje i jest do tego masakrycznie ślisko, bo nie wszędzie sypią. Zaraz wychodzę do pracy. Dzisiaj późno ale za to na mały maraton czasowy.
Kasiu, uwielbiam twoje demotki. Ten z pogodą ducha rozwalający :mdr:. Może jednak spróbuj zostać tam, gdzie jesteś? Mnie akurat podoba się, że ten lekarz jest taki ostrożny. Antybiotyki są naprawdę nadużywane przez lekarzy. Daj temu szansę. Coś dostałaś - spróbuj, masz ciepło, możesz leżeć, nie musisz wychodzić, a z bliskimi możesz przecież być cały czas na telefon. Trochę szkoda tej przysłowiowej herbatki, ale tu na pewno będziesz miała spokój i nie będzie cię kusiło, żeby się wziąć za domowe roboty.
Jolinko, rozumiem że żal ci Mateusza, ale sama wiesz, że w imię miłości zdecydowanie powinnaś go angażować w sprawy domowe. Nawet jak go boli, to ruch i działanie, fakt że musi się skupić na czymś innym, może go od tego bólu trochę odciągnąć. Tak więc w sercu go żałuj, ale na co dzień gnaj do zajęć. Przykro, że natrafiłaś na takiego księdza. Ja nie mogę nachwalić się tych, którzy teraz są u nas.
Agnieszko, nie wiem co zdecydujesz w sprawie jedzenia na przyjęciach w Krakowie, ale wbrew pozorom takie chwilowe poluzowanie nie tylko sprawi ci przyjemność, ale też może pomóc w późniejszym, efektywnym zaciśnięciu pasa.
Maniusiu, widzę że wzięłaś się za siebie na całego. Podziwiam szczególnie za ten skalpel. Jak dla mnie na razie poza zasięgiem. Ale z tym rowerem to już prawdziwe mistrzostwo :D.
Sabinko, dobrze zaczęłaś, więc tak trzymaj!
Miłego dnia :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, u nas tez posypane tylko te najgłówniejsze drogi.
W sobote jechałam rozejrzec się za pralką, ja hamuję przed skrzyżowanie a auto jedzie, koszmar ! I to droga krajowa , a nie jakaś osiedlowa !
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu widzę, że dzisiaj tak jakby na drugą zmianę szłaś do pracy :)
Ja dzisiaj pomaszerowałam szybkim krokiem do Aquaparku, szybkim krokiem wróciłam a na miejscu potaplalam się w wodzie, pomachałam rękoma i nogami, wymasowałam sobie co się dało , posiedzialam w jacuzzi i jest mi bardzo dobrze :))tym bardziej dobrze, że na 5.00 idę na spotkanie z koleżankami- będzie pewnie piwko i jakaś sałatka ale trochę kalorii spaliłam więc jak nie poszaleję z jedzeniem to nie będzie tak źle :) ważne dobre towarzystwo i mnóstwo tematów do pogadanka :)
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Trzymaj sie Sabinko na tym spotkaniu. Wazne zeby nie czuc sie przy takich okazjach, jakby sie odbywalo jakas kare ale i zeby nie poplynac zupelnie- bo szkoda tego co osiagnelas. Pamietaj zatem o umiarze!:money:
Przyjechalam jednak do domu dziewczynki. Postanowilam postapic tak jak zalecaja lekarze- do 16-17 kaszlu sie pozbywac a wieczorem go hamowac Agnieszko. W domu znalazlam syrop sosnowy ktory pomaga w suchym meczacym kaszlu i wezme go dzis wieczorem.
Krysiu- masz racje-przebywanie w domu grozi checia zabrania sie za jakies prace domowe i jak tylko weszlam chcialam puscic pralke, bo zobaczylam, ze kosz na pranie jest znowu pelny, ale przypomnialam sobie twoje slowa i wrzucilam na luz.:mdr:
Jutro rano to zrobie. W domu cisza-bo przeciez moi wyjechali a Radus jest w pracy. No ale w nocy nie jestem sama i mam tutaj stacjonarny internet w komorce. Nie gadam jednak za bardzo przez telefon, bo mowienie mnie meczy i wzmaga kaszel.
Jutro chce jednak na spokojnie wykonac kilka telefonow w sprawie praktyki. Znalezienie miejsca na te praktyke byloby balsamem na me serce, ktore nie lubi takich "otwartych i niewyjasnionych" sytuacji.:arf:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam :)
Załącznik 37834
Sabinko, super sportowy miałaś dzień :) a jak udało się spotkanie?Na pewno było fajnie, bo czytając Twój wpis można było odnieść wrażenie, że cieszyłaś się na nie :)
Jolinko, od jakiegoś czasu mój Kuba tez bardzo interesuje się gotowaniem :) Asystuje mi zawsze wtedy gdy ma czas podczas przyrządzania posiłków, a zaczął dlatego, że mu uświadomiłam, że za 1,5 roku jedzie na studia, a tam będzie musiał od czasu do czasu coś sobie przygotować do jedzenia. No i powiem Ci, ze idzie mu zupełnie nieźle :)Co prawda nie mogę za bardzo patrzeć, gdy kroi coś naszym ogromnym, ostrym nożem, ale pozwalam mu to robić, bo inaczej nigdy nie nabierze wprawy .
Kasiu, mam nadzieję, że lepiej się czujesz ?
Dziewczynki, ja zupełnie nie mam zamiaru przejmować się jedzeniem w Krakowie :mdr:chyba musiałam napisać inaczej niż miałam intencję, skoro tak to zrozumiałyście :mdr: Jadę dla przyjemności, a w ogóle to chyba nigdy nie zdarzyło mi się za dużo przytyć na takich wyjazdach. Tam będą służbowe przyjęcia, na których nigdy się nie objadam, bo byłoby to dla mnie zbyt krępujące zwracać na siebie uwagę obcych ludzi rzucaniem się na potrawy :D tak więc luzik :) na pewno będzie dobrze :)
Madzia, a jak tam Ci w tej Szwecji ?
Gruschko, a co u Ciebie ? Dawno Cie nie było u nas.
No dobra, idę dokończyć pakowanie, muszę jeszcze zrobić Kubie trochę zakupów, pewnie odezwę się z telefonu :)
Na razie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry wtorkowe!
Czy czuje sie lepiej Agnieszko? No nie za bardzo. Obudzilam sie jak zwykle juz kolo czwartej rano z powodu kaszlu no i parcia na pecherz...:bad:
Probuje dolezec jeszcze troche, ale w koncu wstaje i przenosze sie z sypialni do stolowego pokoju, gdzie wlaczam internet.
Co robic? Widac taka moja dola. Ale polozylam sie o 22 giej wiec dobre szesc godzin snu mialam. Wynika z tego, ze to dla mnie wystarczy.
Kaszel moj jest dalej bardzo dokuczliwy ale jakby sie ciut zmienial...a moze mi sie tak tylko wydaje...:p
Baw sie dobrze kochana Agnieszko i pozdrow ode mnie Planty krakowskie. Zawsze bardzo je lubilam...
No i jeszcze Park Jordana... Czy ja wam kiedys wspominalam, ze tam wlasnie ponad trzydziesci lat temu oswiadczyl mi sie moj malzonek?:money:
Ach zebralo mi sie na sentymenty...:heart:
http://www.pozytywniej.pl/upload/592...b2df775704.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu
też mam bardzo ostrożne podejście do antybiotyków.Niby wiem,że czasem trzeba,ale w moim przypadku przynoszą ulgę tylko przez pierwsze kilka dni choroby a potem odbierają mi siły na 1-2 miesiące i długo dochodzę do siebie.Więc unikam jak ognia i na pierwszy ogień,a nawet na 2 i 3 ogień idą inne sposoby.Na początek zawsze jakaś wspomagająca dietka:)
Nie pamiętam, czy już to robiłam ,ale chciałam ci bardzo,bardzo podziękować za In treatment:)jestem w 2 połowie 2 sezonu i nie mogę się oderwać.Dobrze,że akurat malo pracy i mogę wchlonąć kilkanaście odcinkow bez wyrzutów sumienia.
Miałaś rację,oryginał jest o niebo lepszy i dobrze,e oglądam w tej kolejności.Wiem,że to tylko film,ale pobudził mnie do wielu pozytywnych refleksji i jak dla mnie jest bardzo budujący:)
Tak więc cały wolny czas skradło mi oglądanie i przemyśliwanie - jedno i drugie przyjemne.
Kasiu
czasem choroba łóżkowa niezbyt poważna jest dobrą okazją,żeby pobyć ze sobą i nie robić właściwie nic. I zobaczyć co z tego wyniknie.Czasem wychodzą z tego calkiem fajne i nieoczekiwane zjawiska:)Ale życzę przede wszystkim zdrowia,bo sama nienawidzę być chora na cokolwiek.
Sabinko
odnoszę wrażenie,zę twoje życie towarzyskie bardzo się ożywiło i że dobrze ci z tym,oby tak dalej.I gratki za ogarnięcie diety:great:
Jolinko
zmiany nigdy nie są łatwe,szczególnie na początku po latach przyzwyczjeń.Ale jak się ich nie bać to z reguly przynoszą coś dobrego:)
Agnieszko
milej zabawy w Krakowie,szkoda że akurat teraz rządzi tam smok-smog.
Rene
nigdy nie wiem co powiedzieć w takich sytuacjach,ale bardzo pięknie o tym wszystkim piszesz....
Maniusiu
gdześ mi mignęlo kilka razy,zę jakoś imprezowo zaczął ci się rok:party::drunk:I bardzo dobrze,baw się w towarzystwie ile się da i dużo uśmiechaj:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odwlekanie nic nie da - skoro forum o diecie to trzeba się zmierzyć z rzeczywistością.
Święta i okoliczności około świąteczne sprowadziły mnie na złą drogę jedzenia poza wyznaczonymi godzinami:mad:
I to jest bardzo źle.Chociaż waga jakoś dramatycznie nie wzrosła to ja czuję się wzdęta,rozdęta i ociężała...I to jest dość nieprzyjemne.
Staram się wrócić na dobre tory, raz jest lepiej a raz inaczej.teraz jeszcze w czwartek wyjazd na kilka dni,na pewno bez diety, chyba że utworze nowy rodzaj -winno-przegryzkowa:p
Po powrocie już jednak nie ma odwrotu.Po prostu polubiłam uczucie lekkości,sprawności niezależności od jedzenia.Moze sezon rowerowy nadejdzie dość szybko,jak nie to kupię jednorazowe wejście i dam szansę pobliskiej siłowni.Której okna wychodzą na szpital, chyba jako ostrzeżenie i zachętę,żeby podkręcić tempo na bieżni lub rowerze:wink2:
Idę zaraz zapolować na jakieś rozsądne jedzenie i przygotować coś bezpiecznego na bezprzedmiotowe kręcenie się po kuchni...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry wczorajszy wieczór był bardzo sympatyczny, było nas aż 7 i było o czym pogadać :)
Nie poszalałam za bardzo z jedzeniem ( salatka) no i wypiłam jedno piwo:)
Waga dzisiaj bez zmian:)
Kasiu a ty nie powinnaś leżeć w łóżku?
Gruszko fajna byłaby taka dieta winno przegryzkowa, na pewno wiele z nas sprobowaloby jej z chęcią:)
Agnieszko jeszcze raz życzę ci miłego spędzenia czasu w Krakowie a jedzeniem się zupełnie nie przejmuje, kto jak kto ale ty na pewno poradziłabys sobie gdyby coś tam ci przybyło po takim pobycie, masz już doskonałe doświadczenie i wiesz co ci służy a co nie i potrafisz szybko uporać się ze zbędnymi dekagrama mi bo już nie kilogramami w twoim przypadku :)
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kraków, piękne miejsce
Kasiu twój M. to romantyk, takie ładne miejsce na oświadczyny wybrał
Tak sobie myślę, że to jak mi się mój oświadczył już powinno dac do myślenia, no ale człowiek młody i głupi...
Mieć ten rozum i tamte lata, ale by fajnie było.
Byłam dzisiaj z mamą u okulisty ma zaćmę i dostała skierowanie do szpitala, no więc pojechałam zapisać ja na termin, zajeżdżam, kartka że zapsiy między 12 a 14, zaklęłam szpetnie pojechałam do domu i o 13 pojechałam po raz drugi, drapię się ponownie na 7 piętro i co ? drzwi zamknięte nikogo nie ma, po kilkunastu minutach przyszła pani z miną cierpiętnicy, wyciąga mi jakieś papiery i karze wrócić do tego lekarza żeby jeszcze te papiery wypełnił ! Tyle że okulista przyjmował od 8-12 , a to musi być ten sam co pisał skierowanie...
No i jutro od nowa polska ludowa ...
Pytam pani czemu lekarze nie wiedzą że takie papiery trzeba wypełniać, a ona mi na to, bo to nie jest popularne! No ręce i nogi opadają, przecież to nie jest jakaś wyjątkowo rzadka operacja, a przeciwnie ....