Gruszko, jak popatrzyłam na moją mała wyszykowana na studniówke, to az się łezka zakręciła![]()
Gruszko, jak popatrzyłam na moją mała wyszykowana na studniówke, to az się łezka zakręciła![]()
No, ja mam w przyszłym roku synka- wiadomo- garnitur, koszula, mucha, butyzdecydowanie łatwiej niż wtedy, gdy szykowałam córkę
Maniusiu, to zobaczysz co się będzie działo, gdy zobaczysz Martę w sukni ślubnejU mnie to była istna fontanna w przymierzalni i nic nie widziałam przez dłuższy czas i nie mogłam się uspokoić
, no ale ja to w ogóle beksa jestem
![]()
Agnieszko na pewno, a jeszcze mnie czeka studniówka Marty za rok, pewnie będzie więcej szykowania.
Ja też jestem beksa płacze na każdym ślubie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Maniusiu
większości produktów z artykulu nie kupuję,ale szparagi uwielbiam i nie dam ich sobie odebrać.Poza tym mają zupełnie inne właściwości niż brokuły i kalafiory,które jak wszystkie kapustne wzdymają mnie przeokropnie i czuję się po nich fatalnie.
Chciałabym jeszcze skrobnąć o antybiotykach.
Poczytalam tu i ówdzie o ich działaniach ubocznych.Tak jak Agnieszko napisalaś jest ryzyko grzybicy i drożdżycy.Ale malo powszechna jest wiedza,że w związku z chwilowym wybiciem przez antybiotyk niemalże wszystkich bakterii jako pierwsze i najmocniejsze wracają wlaśnie drożdże i grzyby.Przyczyniają się one do zmiany naszego smaku,bo zywią się głównie cukrem i mięsem.U mnie to wygląda tak,żę 2-3 tyg po antybiotykoterapii,chociaż teoretycznie zdrowsza to nie mogę ogarnąć się z dietą.Po prostu "nosi" mnie po cukier i żadne tłumaczenie sobie tego,ze to źle nie pomaga.A okazuje się ,zę to moja zmieniona flora upomina się o swoje.Ostatnio był na ten temat świetny program na Planete+.Spróbuję odnaleźć tytuł.
I dlatego wystrzegam się antybiotyków jak ognia,szczególnie na przeziębienie,ktore w większości wypadkow dopieszczone domowymi sposobami mija.Oczywiście nie mam na myśli poważnych stanow,gdzie bilans zysków jest taki,ze tylko antybiotyk wchodzi w grę..
Podobno na ślubie córki płacze się ze szczęścia, na syna z żalu i rozpaczy
Teoria kilkunastu znajomych mam,które przerobiły i jedno i drugie.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Magda , właśnie przeczytałam o kolejnym trzęsieniu ziemi we Włoszech![]()
No zaganiana jestem dzisiaj trochę, najpierw angielski, potem jakieś zakupy, potem godzinka gadania przez telefon a zaraz zbieram się do lekarza bo coś mnie złapało i trzyma od soboty - jakieś korzonki czy rwa kulszowa czy pierun wie co , w każdym razie złapało i nie puszcza a przecież pojutrze lece do Anglii ( w właściwie lecimy z J.) i jak tu z bolącymi plecami bawić się z wnuczkami i świętować swoje 60 ( !!!) urodziny - mam nadzieję, że lekarz jakoś temu zaradzi
Nie wiem czy wspominałam, że mam już laptop w domciu, naprawiony i może jeszcze pociągnie trochę, zdecydowanie łatwiej pisać niż na smartfonie i można lajkować co niniejszym czynię, co przeczytam to zostawiam ślad w postaci lajka ale nadrobiłam tylko od dzisiaj![]()
Witajcie!
Kalahari – kurcze, ledwo co wróciłaś i od razu na trzęsienie
Agnieszko – dzięki za tytuł obrazu. Narażę się Madzi, ale zupełnie mi ten tytuł nie pasuje do tego, co widzę. Szukałam odnośnika gdzieś w kulturze wschodniej, w buddyzmie, w pewnym momencie objawił mi się nawet Mao. No normalnie skreśli mnie z listy znajomych
.
Kasieńko – może jednak idź jeszcze raz do lekarza? Stanowczo za długo ci się to gardło ciągnie.
Zabiegana Jolinko – dobrze, że twój M ma wolne, poszalejecie trochę. Fajna wiadomość jest taka, że jak się przyłożysz, to mimo sterydów możesz chudnąć. I tego się trzymaj.
Sabinko – niedobrze, że coś cię łapie, ale dobrze, że znowu ruszasz do boju z dietką. Mam nadzieję, że nie przejmujesz się tą 60-ką? To tylko data, najważniejszy jest tak naprawdę stan ducha a ten u ciebie jest zdecydowanie młodszy.
Gruszko – na stawy to może jednak Dąbrowską? Opisałaś obrazowo i widzę naprawdę piękną suknię. A w jakim kolorze?
Maniusiu – z chęcią skopiowałam sobie te zamienniki, bo jestem dużą zwolenniczką polskich upraw. No chyba, że coś nie będzie mi służyć tak jak Gruszce, to wtedy zamienię. Ale szparag akurat nie lubię, więc raczej nie będzie problemu.
FemmeFatale – z tym dzianiem się u nas jest bardzo różnie. Może jak czyta się w całości, to tak wygląda. Na co dzień raczej spokojnie i niespiesznie. Młodzinka jeszcze z ciebie, ale przynajmniej Maniusi będzie raźniej. Mam pytanie, czy można się do ciebie zwracać po imieniu, bo jednak będzie to bardziej skrótowo? Widzę, ze chyba też jesteś raczej nocnym Markiem? Cele wagowe mamy podobne, więc do dzieła!
Zaprzeczam teorii, że na ślubie córki płacze się ze szczęścia, na syna z żalu i rozpacz. Na razie przerobiłam tylko synka, ale łezki były zdecydowanie wzruszenia i radości.
Witam w czwarteki zostawiam kawkę
images (2).jpg
Krysiu, z ust mi wyjęłaś- ja na ślubie córki nie płakałam ze szczęścia, tylko ze wzruszeniaMyślę, że kiedyś tam na ślubie syna będzie tak samo
Na Dąbrowską jest chyba za zimno- przynajmniej dla mnie. Ja noszę się z zamiarem przeprowadzenia jej przez co najmniej dwóch tygodni wiosną, przyda mi się oczyszczenie.
Ech Sabinko, i korzonki i rwa, to strasznie bolesne paskudztwa, współczuję
lekarz pomógł? Fajnie, że urodziny będziesz świętować w gronie rodzinnym. Jeszcze pewnie z roczek i wnuczki przylecą odwiedzić babcię w Polsce
Gruschko, nigdy nie zaobserwowałam takiej zależności jedzenia i antybiotyku, o której piszesz. Następnym razem zwrócę na to uwagę. Ja mam dość niską świadomość brania leków, nie nadużywam ich specjalnie często, ale nie mam oporów przed stosowaniem antybiotyków. Może dlatego, że w pracy musiałam być zawsze na baczność, zwarta i gotowa. Teraz w czasie urlopu może bardziej zwrócę uwagę na ich szkodliwe działanie.
Ja też lubię szparagi i zawsze je jem w sezonie. Zresztą lubię wszystkie warzywa
Kasiu, jak zdrówko?
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 19-01-2017 o 09:03