U Kasi wiosna wcześniej przychodzi - szczęściara, a u nas odmraża uszy'
Wersja do druku
U Kasi wiosna wcześniej przychodzi - szczęściara, a u nas odmraża uszy'
U nas już tak dzisiaj!
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
Rozmawiałam z Panem, zaklepałam nam miejsce. Dziś wieczorem wpłacę zaliczkę. Miesiąc przed terminem możemy odwołać rezerwację bez straty pieniędzy. Rozliczymy się na miejscu gdy się spotkamy :)
Kasiu, u nas minus 11 stopni...gdzie nam do wiosny :(
Dwa razy pisałam i dwa razy mi posta szlag trafił, brrrrrr
Kasiu, aż się cieplej robi jak si na twoje zdjęci patrzy a u nas ziąb, ale i do nas wiosna zawita :)
Aga, super, że już zaklepane, jeden problem z głowy. Jest gdzie jechać :)
Witajcie :)
Agnieszko, cieszę się że miejsce już na pewno zaklepane. Mam nadzieję, że nie ma takiej opcji iż po wpłaceniu zaliczki facetowi się odwidzi tuż przed naszym ewentualnym przyjazdem? A szukać jeszcze czegoś innego jak najbardziej teraz możemy i to na spokojnie, bez nerwówki.
Nie martw się tymi dłuższymi przerwami czy też mniejszą częstotliwością w pisaniu. Wiesz, że tak czasami bywa. Trochę nas zaangażowała sprawa wyjazdu, więc teraz chwila oddechu i może nawet czasu na „osobisty kącik” :money:.
Gruszko, jak fajnie że dalej szperasz w ofertach. I tak jestem ci wdzięczna, że znalazłaś to, co Agnieszce udało się teraz zarezerwować. Dzięki też bardzo za propozycję weekendową - bardzo chętnie wybrałabym się na taką jogę. Oczywiście cena ma znaczenie, ale chyba Matecznik był dosyć przystępny? Może gdyby jeszcze taki weekend poza sezonem?
Sabinko – na konwersację z j.angielskiego to by ci się przydał mój M. Od dwóch lat stara się nauczyć tego języka. Z naciskiem na „stara się” :mdr: Ale jeżeli masz skype i Gruszka ma skype, to może mogłybyście sobie czasami pogawędzić? Przykro mi z powodu twoich zmagań dietowych :(. A może pomyśl jednak o wo?
Kasiu, uprzedziłaś mnie! Właśnie chciałam polecić wam dokładnie ten sam film! Mam chociaż nadzieję, że twoja rekomendacja objawi nam tu naszą zapracowaną Madzię :confused:. A ja może zaproponuję film „Mocna kawa wcale nie jest taka zła”. Wydaje się bardzo statyczny i na początku nie miałam ochoty oglądać, ale ostatecznie to mnie nawet wciągnął.
Madziu, naprawdę jestem ciekawa, czy widziałaś film i przede wszystkim czy znasz twórczość Beksińskiego?
Maniusiu, szkoda że nici z koncertu. A kto miał grać?
Witajcie kobietki:)
Tak sobie zacytuję poniżej wpisy Sabinki,bo bardzo pasują do mnie...do tego co tam u mnie w "głowie" jest;)
Sabinko ja tęskniłam za pisaniem...za dziewczynami i czytałam co drugi-trzeci dzień wpisy,ale stwierdziłam,że i tak dziewczyny nie zauważą,że mnie nie ma.I to nie tak,żebym miała o to pretensje-po prostu to gorący okres i dziewczyny są od dłuższego czasu zaaferowana szukaniem miejsca na spotkanie,rezerwowaniem noclegów i to jest normalne:DSama bym była tak podniecona,jak miałabym być na spotkaniu.Teraz miejsce wybrane i zaliczka zapłacona,to może wróci trochę "normalności";):p
Wstyd....no wstyd,ale ja się zważyłam parę dni temu i dzisiaj i suwak zaktualizowałam.Trzeba być uczciwym przede wszystkim w stosunku do siebie.Jest jak jest.Na moim suwaczku zawsze był motyl,bo lubię motyle....ale motyl do takiego grubasa nie pasuje,więc jest puszysty stworek z trąbą....która pochłania żarcie:pWaga dziś rano 93 kg....masakra.
Walczymy....tylko czasami sił mi brak i motywacja jakoś uleciała w sina dal:(
Też rozmawiam sobie sama ze sobą,ale ta moja "gorsze" strona coś za często wygrywa z tą "dobrą".I jest jak u Ciebie-pół dnia czy dzień w miarę ok...następny do niczego.Ciągle myślę o tym dietetyku.Umówię się w wolnej chwili na pierwszą,bezpłatną wizytę,a potem zobaczymy.Mam skany diety na 10 dni (w sumie jakby na 20,bo się powtarza po 2 dni,żeby łatwiej było przy szykowaniu posiłków.Przed dietą warto też przeprowadzić 4 dni oczyszczania-też mam skan.Dostałam je od dziewczyny,która chodziła do tego dietetyka przed rokiem.Spróbuje więc sama.
Krysiu ja tez za pomoca tej diety zgubilam ..40kilo ale dzis tez czekam na operacje biodra planowana na 2019rok...:-) Do Gdyni byc moze dam rade dojechac. Czy na WO pijecie kawe?? Mysle ze zeby oczyscic organizm to nie wolno, ale ja nie potrafie z tego zrezygnowac, nie zeby duzo ale 1 kawe musze... U nas nie dosc ze mroz to tez wieje...lipa...a ja tak juz chce wiosny... :-)
Jolinko witaj, ja tez nie chce pisac o wadze i swoich porazkach dietowych...ale caly czas mam nadzieje...
No i po weekendzie. Znowu jestem w internacie i znow nad notatkami. Jutro i w srode piszemy testy...teraz pod koniec kursu jest ich troche wiecej, ale wydaje mi sie, ze latwiej mi do nich podchodzic. Boje sie wlasciwie tylko tego ostatniego, podsumowujacego, ktory bede miala 24 marca. Cudownie mi bylo wczoraj i dzis popracowac w ogrodzie, wrocic do mojego dawnego zycia...ciesze sie juz na powrot do "normalnosci"- czyli kazdego dnia moznosci stosowania tego rodzaju wysilku fizycznego.
To jest Krysiu taka moja "joga" ta praca w ogrodzie. Mimo iz jestem wtedy zmeczona cialem..moja dusza odpoczywa. I zadne cwiczenia na macie tego mi nie zastapia...:money:
Basiu fajnie, ze moze uda ci sie dojechac do Gdyni i wreszcie sie poznamy osobiscie. Co do pogody to musze przyznac, ze lubie polski klimat, czyli zimna zime i gorace lato...ale o tej porze roku - to ciesze sie, iz mieszkam tutaj gdzie mieszkam...i moge juz w lutym cieszyc sie przedwiosniem!:p
Jolinko- popieram pomysl z ta rozpiska od dietetyka. Sprobuj prosze- a noz to bedzie wlasnie ten dlugo oczekiwany strzal w dziesiatke?:)
Trzeba probowac przestac rozmawiac z soba...a zaczac dzialac!
Ja postanowilam sprobowac w tym tygodniu metody dr Mosleya co drugi dzien. Czyli sobota/niedziela zwykly jadlospis, poniedzialek do 500kcal, wtorek zwykly, sroda 500kcal, czwartek zwykly, piatek 500kcal. Zobaczymy czy to przyniesie lepszy rezultat niz dotychczasowe zabiegi-ktore niestety sa tylko kreceniem sie w kolko.:bad:
Tak bym chciala tej wiosny schudnac z 5 kilo. O ilez lzej by mi bylo sie schylac w ogrodzie i pedalowac na rowerze pod gorke!
http://www.pozytywniej.pl/upload/f3e...3562a53536.png