na pewno nie było złe woli Jolu, ja nikogo nie wywołuję od pamiętnej sprawy wywoływania do tablicy. parę osób zniknęło od tej pory na zawsze , wolę się nie wychylać zatem choć tęsknię za waszymi wpisami
Wersja do druku
A ja proszę o wywoływanie mnie do tablicy :mdr:
masz załatwione :) i Jola też :)
Mnie się zdaje,że w tym wywolywaniu wszystko zależy od formy.
Co innego przeczytać,że ktoś pyta co tam u mnie ,bo dawno mnie nie bylo,a zupełnie co innego być stawianym do raportu i z lekka przymuszanym do tłumaczenia się,że się nie pisze codziennie.Ja wtedy mam wrazenie,ze zrobilam coś złego i jeszcze bardziej nie piszę...
Słowo pisanie ma to do siebie,ze nie widać w nim emocji i intencji piszącego i stąd pewnie nieporozumienia...
nie przypominam sobie takich sytuacji :confused:
Dziś na paznokciach mam frenche. Dawno nie miałam, więc z przyjemnością patrzę na swoje paznokcie :D Jednak co klasyka, to klasyka.Byłyście na filmie Jackie? Wybieramy się z koleżanką, ale słyszałam, że jest nudny, więc nie wiem czy warto iść. U nas grają Powidoki, też mam chęć iść, choć mówiono mi, że nie warto. No,ale ostatni film Wajdy chyba trzeba zobaczyć...
Aga, a co będziesz robiła u kosmetyczki?
U kosmetyczki tylko tylko henne i regulację, a u fryzjerki to jakies pasemka czy cuś.... cały czas się waham, a że włosy mam jakie mam to poszaleć nie bardzo mogę
Sabinko, jak tam dzisiejszy dzień? Udał się dietetycznie?
Wrzucam Ci zdjęcie mojego obiadu, tak dla przykładu, bo kiedyś o to pytałaś- to jest kotlet rybny( z ryby, która się nazywa czarniak- jest bardzo smaczna) ziemniak i surówka z kapusty.
Załącznik 38388
I jeszcze chcę wam pokazać jakiego pięknego koloru mam tulipany, po prostu przepiękny :)
Załącznik 38389
A to moje tulipanki...pięknie rozkwitly w wazonie...https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...0efaf45bbc.jpg
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
Agnieszko dzień jak co dzień - dietetycznie nieudany ale bardzo dziękuję za inspirację, jak dla mnie to możesz takich inspiracji wrzucać więcej :mdr: nie tylko ty ale te dziewczynki którym się udaje, nie muszą to być oczywiście fotki, mogą być po prostu podane potrawy, zawsze to jakaś pomoc, pozwala uświadomić sobie ile niepotrzebnych dań czy produktów pojawia się w moim menu, ile niepotrzebnych rzeczy ląduje w moim żołądku jak w śmietniku i potem sama czuję się jak ten śmietnik - przepełniona, wzdęta, ciężka i wściekła na siebie:cry:
ja to zwykle trzymam się w ryzach do obiadu - grzeczne śniadanko, ewentualnie drugie lub jakiś owoc a potem obiad i zaczyna się jazda - jak zrobię na dwa dni to nie ma mocnych, żeby nie zjeść wszystkiego a jak nie ma dodatkowej porcji obiadowej to zawsze znajdzie się coś innego i wtedy płynę na całego...często najem się tak, że kolacji już nie tykam tak jestem pełna:mad:
a następnego dnia od nowa Polska Ludowa - obietnica, że dzisiaj będzie już ok i potem znowu wszystko szlag trafia....
Ja też miałam dziś ciężki dzień jedzeniowo. Tzn, nie zjadłam za dużo, ale cały dzień jestem głodna i walczę żeby już nie zjeść :( Nie wiem jak będzie jutro na wadze, bo nie ważyłam się od dwóch dni, ale nie oczekuję cudów, choć wzrostu też pewnie nie będzie.
Jutro nie wrzucę Ci menu, bo wyjeżdżam, ale od niedzieli będę robić to regularnie. Mnie to tez pomoże :)
Kasiu, piękne kwiatki :)