Moje pietruszki za waszymi radami wsadzone w doniczkę
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Kasiu
to w marcu jak w garncu to chyba nie tylko do pogody ale i do nastrojów się odnosi.
To nie jest forum o polityce i każdy może swobodnie pisać co mu tam dolega.Tobie dolega unia i Niemcy bo tam mieszkasz na co dzień,my borykamy się z "dobrą zmianą" bo dotyka ona nas na co dzień w bardzo wielu dziedzinach.Rozlewa się już w tak wielu dziedzinach,że trudno o optymizm i choćby cień radości.Najtrudniejsze jest to ,ze ty jesteś w obcym kraju a my w swoim zaczynamy się czuć jak w obcym
Śmiało pisz co myślisz,nikt cię za poglądy przecież nie ocenia,tylko cieszymy się,że jesteś taka jaka jesteś
Jak wiosna rozgości się na dobre a ty rozgościsz się w ogrodzie to wróci i dobry nastrój.
Sabinko
u nas jest tyle okazji do świętowania,a jak się już świętuje to z przytupem,że naprawdę trudno się wstrzelić z dietą.
Najbardziej mnie to zaskoczylo przy pierwszej WO,ze nie byłam wstanie wykroić nawet 4 tygodni,zebym nie musiała się tłumaczyć,ze jestem na diecie.
Agnieszko
przyjemnego weekendu w stolicy,moje pietruszki już kilka razy koszone,szczypior też![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
U nas jest dziś cudna pogoda. Zrobiłam z kijami prawie 7 kilometrów, i jeszcze bym łaziła, tylko, że musiałam zrobić obiad.
Gruszko, czy szczypior robisz z cebuli wsadzanej w ziemię, czy w wodę ?
Kasiu, u Ciebie na działce wiosna na całego...choć i u mnie coś zaczyna się już dziać![]()
Witajcie wieczornie, ale już chyba bez herbatki? Chociaż ja akurat lubię właśnie wieczorem zasiąść sobie z aromatycznym kubeczkiem.
Agnieszko, też już powoli ckni mi się za Warszawą, ale może pojadę tam w okolicach czerwca. Ależ się Kubie udało z tą wolną chatą. Czy to cd osiemnastki? Nasza córcia niestety nie może liczyć na takie udogodnienia z naszej strony, więc to raczej ona jeździ do koleżanek. Jak tam M.? Udało ci się go wyrzucić do lekarza?
Kasiu, martwią twoje dolegliwości. Rzeczywiście nie wykluczone, że mają jakiś związek z końcem roku. Nie bez powodu łączy się ciało z duchem. Ale i tak idź szybciutko na te badania. A na razie ciesz się obecnością syna, no i powoli ogrodem.
Gruszko – nie znalazłam na twoim wątku tego, co miałam szukać. Masz rację z tym, że trudno wstrzelić się z dietką. W ten właśnie sposób moje dziewczyny w pracy dowiedziały się, że poszczę. No nie dało się tego ukryć, ale też pyszności były niesamowite. Do tej pory pachnie mi tamten torcik. Wszystkie, ale to dosłownie wszystkie się nim zajadały do ostatniej okruszki i do tego co chwila uświadamiały mi, że będę żałowała (no i miały rację
). No i wtedy właśnie skończyło się moje ciche dietkowanie.
Maniusiu - pomysł z organizacją jest bardzo dobry i to wieczorne szykowanie części posiłków też. A 1450 cal to przyzwoity wynik. Jeżeli będziesz się tego trzymać, to waga powinna spadać.
Sabinko, jak tam pudełkowo?
Coś chyba przegapiłam, bo nie doczytałam tego o pietruszce. Czy dobrze widzę – normalna pietruszka wsadzona do ziemi i puszcza zielone? To może bym spróbowała. A szczypiorek, koperek - jak wyhodować na balkonie, żeby go sobie tylko odrywać?
Krysiu, Gruszka i Maniusia powiedziały mi jak samej wyhodować natkę . Ucinam pietruszkę jakieś 4 cm i wsadzam w ziemię . Zrobiłam to jakieś 3 tygodnie temu i mam już prawie swoje warzywko . Chce tak samo zrobić jeszcze szczypiorek. Męża nie udało mi sie wyrzucić do lekarza wiec dalej śpi na gorze .
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk