Witaj Kalahari, mimo zmagań z projektem, jesteś jak miły powiew optymizmu. Dałaś sobie na głowę naprawdę dużo, ale w ostatecznym rozrachunku na pewno i tak wyjdzie ci, że warto było (i raczej na pewno tak będzie). Dobrze, że nie okazujesz tego jak jest ci trudno tym, których być może by to ucieszyło, ale dobrze, że trochę piszesz o tym nam. Już ściskam mocno kciuki, żeby udało ci się doprowadzić całość do końca. To znaczy doprowadzisz na pewno, ale chodzi o to, żeby z jak najmniejszym poczuciem poniesionych kosztów. Powesele dwa tygodnie? No nieźle. Wygląda na to, że zdecydowanie dobrze u ciebie gościć. Ogromne gratulacje z powodu spodziewanych narodzin!