Kasiu ja swoje podlewam co kilka dni tak jak inne kwiaty. A mszyc nigdy nie miałam . Zaskoczyło mnie to co napisałaś :)
Wersja do druku
Kasiu ja swoje podlewam co kilka dni tak jak inne kwiaty. A mszyc nigdy nie miałam . Zaskoczyło mnie to co napisałaś :)
Krysiu Kuba czuje sie tak sobie, na szczęście nie ma gorączki .
Powiem Ci że taki marsz dlabmojego męża to nie lada wyzwanie :D najchętniej do łazienki jezdzilby samochodem . Ale nie miał wyjścia i dzielnie maszerował :D
U nas jest burza i ciemno jak w listopadzie
Sabinko zupy kremy to moje ulubione jedzenie . Właśnie gotuje sobie brokułową na kilka dni .
Kasiu piękne kwiatki :)
Jeszcze paruje :) moi chłopcy mówią że to zupa shreka ale jest pyszna i z kilkunastu warzyw https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...1ac4b616d6.jpg
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Agnieszko a kto moja z marchwi, batatow i cukinii bo tylko to miałam dzisiaj :)
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Nie dodałam zdjęcia https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5c2f603eec.jpg
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Kasiu pieknie masz na balkonie, a ten heliotrop...U mnie rosna pelargonie w tym roku, a syn posadzil papryki i pomidory...:-) :-)
Aga Sabinko piekne te zupy ja dzis mialam pomidorowke krem :-)
A u mnie dziś truskawkowa też krem :)
Tyle było kaw od rana, że może teraz dla równowagi jakaś herbatka? :)
Załącznik 39644
Dalej pada, ale już przynajmniej przestało grzmieć. Trochę nieźle postraszyło, bo było bardzo blisko i głośno. Ale z planów wyjściowych nici :(. Sabinko, z gotowaniem u nas trochę trwało, zanim się pookreślało co kto. Ponieważ nie przepadam za gotowaniem, to szukałam chętnych :p. Na pewno jestem od zup. Uwielbiam zupy kremy, a moi nie. Gotuję więc wszelakie jarzyny na jakie napotkam i potem to rozdzielam - dla mnie gęste, a z pozostałego wywaru dla nich różne zupki smakowe. Mięso przez wiele lat robiłam sama. Zresztą też wtedy więcej go jadłam. Ale z czasem okazało się, że M robi je o wiele smaczniej, a poza tym lubi ostro (a ja wszystko na mdło), więc powolutku oddałam mu z całą przyjemnością to pole działania :mdr:. Zupy owocowe kiedyś próbowałam, ale jakoś nie potrafię się przekonać. Myślę, że to sprawa smaków przejętych z dzieciństwa.
Zbieram się dzisiaj do obejrzenia filmu na dwójce – Miłość. Trochę się obawiam jego ciężaru emocjonalnego.