Krysiu, czy to ten film, w którym główną rolę gra Dorociński? O której jest?
Wersja do druku
Krysiu, czy to ten film, w którym główną rolę gra Dorociński? O której jest?
A wiesz Krysiu, u mnie w domu nie jadało się zup owocowych, pierwszą jadłam u teściowej długo po ślubie i mi spasowała, ale robie tylko latem i tylko z wiśni i truskawek, kiedyś robiłam cytrynową ale tylko mi smakowała
Agnieszko, nie. Program II godz. 23.25 - Miłość reż Michael Haneke
Maniusiu, czyli to jak widać sprawa indywidualna. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz kosztowałam zupę owocową, ale na pewno była to truskawkowa. Owoce kojarzą mi się tylko z deserami, więc owoc jako danie główne jakoś mi się w to nie wpisywał.
To dla mnie trochę za późno, szkoda bo znam ten film tylko z recenzji .
Dzień dobry w nowym tygodniu:)Załącznik 39646
Wygląda na to, że dziś będzie piękny dzień. Wczoraj podlało nam ogród aż miło, a dziś od rana słońce i śpiew ptaków. Biorę kocyk, kawę i idę na taras :)
Dobrego dnia wam życzę :)Załącznik 39647
dzien dobry!
A u nas dalej swieto. Wlasnie dojrzewam nad kawka do dzialania i ide pakowac torbe na piknik. Truskawki Agnieszko tez beda!:money:
Wczorajsza babska imprezka bardzo sie udala, bo po porannym deszczu w poludnie wyszlo sloneczko.
Taka pogode lubie. I ja i moj ogrodek!:mdr:
http://mypozytywni.pl/images/uploads...b6c36147b0.png
Dziękuję za kawke bardzo sie przyda, tak strasznie nic mi się nie chce, a już szczególnie pracować.
Waga spadła deczko i się trzyma na niższym poziomie, oj jak to cieszy
U nas tez slonce od rana i blekit na niebie. Ja w pracy, choc w domu, pracuje zdalnie. Zupy owocowe to ja lubie, ale nie robie, bo "on" nie lubi...Szczegolnie lubilam sliwkowa z kluskami, mniam. Pozdrawiam nowotygodniowo :-)
Kasiu, udanej wycieczki ( i bezkolizyjnej z uwagi na twoje stopy ) :)
Z zupami owocowymi czekam do wiśni, bo gotuję i jem tylko z nich, i to w osamotnieniu, bo chłopaki nie lubią, no, chyba, że przyjedzie córka lub mama- one są takimi samymi fankami wiśniówki jak i ja :D
Mnie zostało z wczoraj dużo truskawek, więc od rana robię biszkopt z galaretką, kremem karpatkowym i truskawkami- wygląda jak tort, ale dużo łatwiejszy w przygotowaniu. Chłopaki będą mieli niespodziankę, bo bardzo lubią, a nic im nie mówiłam, że zrobię. Kubie na pocieszenie, bo nadal kiepsko się czuje, a mężowi za to, że jest fajny :)
No i niestety, dziś czeka mnie pielenie :( tak wczoraj popadało, że szkoda nie skorzystać z tego, że chwaściory łatwo wyłażą.
Bbaju, miałam ugotować śliwkową w zeszłym roku, ale jakoś tak mi zeszło, że nie zdążyłam :) w tym roku to nadrobię
Krysiu jak film?
Maniusiu, jesteś wielka :)