Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem...no jestem:)
Napisałam,że od poniedziałku będę częściej,więc postaram się,żeby tak było.Od dziś przez trzy dni mąż ma nocki,wiec wieczory będą wolne na pisanie,może na skypa albo telefon jak ktoś zechce;)
Nie będę się ciągle usprawiedliwiać -po prostu mam za sobą trudne miesiące...w zasadzie cały rok.Długo zajęło mi pozbieranie się i choć nadal jeszcze mam złe chwile...dni,to i tak jest już w miarę dobrze.Przynajmniej psychicznie,choć taty bardzo mi brak...czasami z nim "rozmawiam"-tak bardzo chciałabym usłyszeć jego głos,zobaczyć uśmiech,poczuć jak mnie przytula.Mój tata był bardzo uczuciowy,łatwo się wzruszał...chyba po nim to mam.Hmmm...nerwusem też chyba jestem po nim.
Teraz bardzo martwię się o mamę-jak Wam pisałam była prywatnie u kardiologa.Pozlecała jej kilka badań plus konsultacje i kazał przyjść z wynikami.W środę była jeszcze na drugiej wizycie u pulmonologa,który wcześniej zlecił jej rtg ,takie specjalne,żeby lepiej było widać płuca z boku i serce.No i mama ma duży przerost lewej komory serca-ma być 10-11 cm,a ona ma 18:(Stąd te silne duszności,zmęczenie nawet po lekkim wysiłku,po wejściu na schody,po przejściu krótkiego odcinka.Do tego jak powiedział,jej skrzywiony kręgosłup,pozrastane kręgi,też wpływają na serce,bo je uciskają.Echo serca zrobione wcześniej pokazało,ze zastawki nieprawidłowo pracują:(Stres związany z odejściem taty,też pogorszył jej stan.Kardiolog ma iść za kilka dni na urlop i mama ma wizytę dopiero w sierpniu,ale jak powiedział pulmonolog,to jeszcze kilka dni może u nas przyjmować,więc mama dziś do niego jedzie po południu poprosić,żeby ją przyjął.Mam nadzieję,że to zrobi-w końcu to prywatna wizyta i sporo kosztuje.Wcześniej jej powiedział,że jak będą wszystkie wyniki,to może położy ją do kliniki,na swój oddział i zrobi więcej badań.Chyba jednak nie zrobi tego teraz jak jedzie na urlop.Mama początkowo powiedział,że nie pójdzie do szpitala...teraz nie mówi nic,więc mam nadzieję,że zdanie zmieniła.
Moja dieta...do dziś to tak na prawdę przez ostatnie 3 tygodnie,kiedy to malowaliśmy dom i robiliśmy inne rzeczy koło domu ,tak na prawdę jej nie było.Jadłam to wszystko co domownicy,tylko w mniejszych porcjach.W sobotę rano waga była nawet kilogram mniejsza niż suwaczkowa,ale dziś jest to 300 gram ponad suwak.No tak....w sobotę była impreza urodzinowo-imieninowa,więc kalorii wpadło-nie ma co się czarować.Wczoraj czułam się jak wielka beczka:(
Jakoś mnie to świętowanie nie cieszyło...wracały wspomnienia sprzed roku,kiedy to imprezę robiliśmy przy grillu i był z nami jeszcze tata:(
No i jakoś tak wypadło,że w moje urodziny mąż miał na rano,a w imieniny szedł na noc-paskudny humor przez to miałam.Nie cieszyły mnie tak życzenia,ani prezenty.
Tak to wygląda-waga dla mnie straszna ,bo 95,5-o tej porze w zeszłym roku było 10.5 kg mniej.Były też marzenia,że na tegoroczne urodziny będzie dziesięć kilo mniej,a nie więcej.Stres,zażeranie smutków,choroba i śmierć taty,moja choroba-szpital i sterydy,to wszystko namieszało w moich planach i w moim życiu.Co będzie dalej...nie wiem:(Za trzy tygodnie wyjeżdżamy na tydzień na urlop-może choć ze trzy kilo zrzucę?Nadwaga i choroba dają mi w kość-nie mogę na siebie patrzeć w lustrze,wszystkie ciuchy za ciasne.Twarz trochę nalana,brzuch wywalony do przodu,tuż pod karkiem "garbik tłuszczu" -sterydy pokazały swoją "moc".Dobrze,że choć trądziku na twarz nie wywaliło.To już prawie 8 m-ce jak je łykam.
Jeszcze raz dziękuję za życzenia urodzinowe i imieninowe,o których myślałam,że nikt pamiętać nie będzie;)W końcu,to tylko jeden dzień przerwy po urodzinach-jako dziecko marudziłam,że mam je prawie razem,bo to oznaczało jeden prezent:p
A teraz uciekam na śniadanie-do wieczora:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sporo się dzieje, wolne poranki są całe dla roweru:)
Dzisiaj sporo pracy,a le z grubsza wszystko pozałatwiane.
Dieta opornie ale jakoś się zaczyna kształtować.Chleb i bułki od Francuza już mi są obojętne,więc gluten w odwrocie.
Gorzej z serami,ale i z tym sobie poradzę.
Na razie szyje się:)
Dzisiaj u mnie prawdziwie letnia pogoda,28 stopni.Mogłoby być trochę mniej,ale nie jest źle bo wieje od morza.
Kasiu
fajnie,że masz taką swoją enklawę.
Krysiu
mam nadzieję,że pobyt w Warszawie przebiegł tak jak sobie wymarzyłaś i spotkanie też się udało:)
Maniusiu
to ty na dwa etat ciągniesz,dzielna kobitka z ciebie,ale jak ktoś pracę docenia to fajnie się ją robi:)
Jutro bardzo przygnębiający poranek,ale trzeba się z nim zmierzyć.Mam nadzieję,że zdążę się trochę przygotować na rowerze.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U mnie dzisiaj totalna zalamka dietetyczna i w związku z tym mały dołek...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, trudno... jutro wstanie nowy, dobry dzień .
Jolinko, cieszę sie że dotrzymałas słowa :) i jesteś
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
przede wszystkim chcialam odpowiedziec na pyt. agnieszki odnosnie spotkania w gdyni. niestety, ale nie moge byc obecna ze wzgledu na to, ze do PL. przyjede dopiero w polowie sierpnia.
jest to spowodawane, jak zwykle, terminem wynajmowania mojego mieszkania w warszawie.
bardzo mi przykro , zwroce zaliczke, czy inne koszty zwiazane z moja rezygnacja.
juz prawie dociagnelam moj projekt do konca...dzisiaj bylo Peru i jego atrakcje.czeka mnie jeszcze neorealizm-wersja flash bo inaczej nikt tego nie strawi i muzyka na zakonczenie.
jest goraco, faktycznie czas na morze i plaze... we wloszech na okres 3 letnich miesiecy zycie spowalnia...nawet za #####
wage (prawie) trzymam...mam pytanie; na ile czasu waga sie zatrzymuje w czasie "diety"? bo nie moge jakos zejsc troche nizej...a wydaje mi sie, ze jednak ,ze wzgledu na uwazne jedzenie, powinna troche sie zsunac...
acha...od miesiaca stalam sie wegetarianka ale jem ryby.a ja bylam prawdziwym miesozernym osobnikiem.
widze, ze ogladacie seriale na netflixie,ja tez, mozecie jeszcze raz zaproponowac jakies seriale? obecnie ogladam "better call soul" ale daja tylko jeden nowy odcinek na tydzien. bede wdzieczna za tytuly i krociutkie streszczenie...grazie i ciao
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam :)
Załącznik 39771
Madzia, strasznie mi smutno, że Cię nie będzie :( liczyłam na jakieś fajne opowieści z Twojej strony :( Co tam pieniądze, szkoda, że Ciebie nie będzie :(
Zastój w diecie może trwać różnie...u mnie to już pół roku. Teraz mam zamiar podkręcić metabolizm regularnym odżywianiem i zwiększeniem aktywności fizycznej .W naszym wieku waga stabilizuje się długo. Dla mnie najważniejsze, że nie dopadło mnie jojo.
Sabinko, jak tam, ruszamy dziś z nową energią?
Gruszko, masz dziś trudny dzień, trzymam więc kciuki, żeby wszystko się udało i poszło po Twojej myśli Załącznik 39772
Dobrego dnia dziewczynki, ja mam dziś kosmetyczkę, więc będzie relaksowo :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dla wszystkich, którzy dziś potrzebują wsparcia :) Załącznik 39773
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
I mnie jest bardzo smutno, ze cie Madziu nie bedzie...:( Pamietam jak przy ustalaniu terminu usilowalysmy sie pod ciebie i pode mnie glownie dostosowac... Ech zycie!
Gruszce i wszystkim majacym trudne dni zycze aby wszystko poszlo jak po masle...
Ja cos zmeczona jestem i znowu zaspalam, wiec musze juz leciec...
http://www.pozytywniej.pl/upload/01a...8fdb419846.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej, wczoraj miałam pracowity dzien, i dziś też tak będzie i jutro...
ale co tam, gotówka się zawsze przyda :)
Agnieszko , ja też doceniam pozytywy waga od miesiąca stoi , tzn waha sie kilo w tą kilo z powrotem, ale najważniejsze że nie rośnie i nie ma jojo... na razie to tylko miesiąc ale zawsze ...
dziś robię przypominajke zaopatrzyłam sie w warzywka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Pozdrawiam Was z marszu z kijami [emoji8]https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...c7310864d4.jpg
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk