Bardzo boję się burzy w tym roku koledze piorun uderzył w dom i całe piętro ma do remontu, a dwa tygodnie temu w miejscowości gdzie pracuję to samo, z tym że dom spłonął.
Właśnie wróciłam od gina z kontrolnych badań, przy okazji pomyślałam że sprawdzę czy dieta pomogła na mięśniaki- niestety urósł o cm. No cóż nadzieja matką głupich, s sadziłam, że jest jakiś kryzys ozdrowieńczy, bo ostatnie 3 tyg. diety cały czas pobolewał mnie brzuch i @.
Tyle że były 2 - jeden 1,5cm, drugi 2,6 cm
teraz jest jeden 4cm
no i mnóstwo małych których nawet nie ma sensu mierzyć, ale one były i są cały czas
Witajcie, jutro was poczytam. Dzisiaj zaraz po pracy poszłam do lekarza po skierowanie na rezonans drugiego barku. Wysiedziałam się pięć godzin! Do domu wróciłam po dziewiątej! No ale chociaż tyle, że wypisał i dołożył jeszcze jakieś zabiegi. Jutro się zapiszę, chociaż wiem, że będzie spokojnie pół roku czekania.
wtorkowe dzień dobrypobrane (1).jpg
Dziś wreszcie wyjęłam schowaną wcześniej wagę i się zważyłam. Wzrosła o kilogram, więc nie jest aż tak źle jak się spodziewałam, niemniej jednak wracam do myślenia o tym, co wkładam do gęby
Krysiu, masakra, 5 godzin czekania na wizytę u lekarza!, no i rzeczywiście ciekaw, jak odległy będziesz miała termin...
Aga, jedną sześciotygodniówką niewiele się leczy. Z tego co pamiętam z turnusów, należy dbać o systematyczne trzy razy w roku cykle, tygodniowa przypominajka w każdym miesiącu i zdrowe żywienie każdego dnia. Nie wracamy do mięsa, dużej ilości nabiału i pieczywa. Jeśli jesteś na tyle zdeterminowana żeby się na to pokusić, to wtedy dopiero powinien być efekt.
Kasiu, nie trać nadziei. Może w końcu coś się jednak z nową pracą ruszy
Dobrego wtorku dziewczynki. U mnie będzie dziś sportowy![]()
Witam i ja w ten wtorkowy poranek!
Ty Agnieszko jeden kilogram, a ja mam chyba ciut wiecej po tych ostatnich dniach bez zwracania uwagi co i ile wkladalam do gebusi...
No ale... nie ma to tamto... otrzepuje kolanka i wracam do szeregu.
Jedno tylko mi szkoda, ze schudnac tak jak chcialam w tej akcji juz raczej nie zdaze...
Pocieszam sie jednak, ze sa rzeczy wazne i...wazniejsze!
Jak tam burze? Szkod za duzych u was nie narobily?
Ja wczorajszy wieczor spedzilam w ogrodzie. Takie letnie wyjazdy, to nie jest to co tygrysy lubia najbardziej...Mimo, ze i niby troche u nas padalo i maz z dwa razy podlewal...to jednak sporo kwiatow mi podeschlo. Szcegolnie te najbardziej wrazliwe i w pojemnikach.
Nie wiem jak na tym naszym boleslawieckim rynku oni pielegnuja te petunie, ze tak obficie kwitna?
U mnie niestety te piekne czerwone surfinie poszly do kosza...
Krysienko- wspolczuje pieciogodzinnego czekania na lekarza- mam nadzieje, ze chociaz mialas cos do czytania? Oby na te zabiegi nie bedzie podobnego wyczekiwania... No i zeby pomogly! Ja musze chyba tez po wakacjach wziac sie za swoj kregoslup i zaczac chodzic na jakies rozciagania, gimnastyke etc... No coz...starosc nie radosc!
Dis moje najmlodsze dziecuszko ma urodzinki. Boze jaka ja bylam w tamten dzien przed 25-laty szczesliwa! Mialam wreszcie moja corcie!
![]()
Krysiu
przepraszam,że ci nie odpisałam od razu w sprawie cukinii,na szczęście Maniusia sypnęła nieźle przepisami.
ja tez postaram się coś dorzucić.
Czekam na wszelkie wieści dotyczące barków.
U mnie jest jakby troszkę lepiej,lewy nieco bardziej uruchomiłam.Poprzednio bardzo pomogła mi joga,teraz też coś tam na barki dorzucam do rozciągania.Nie jes źle,za to z dietą słabawo,żęby nie powiedzieć całkiem blado...
Ale co rano wstaję z nowym entuzjazmem i nie porzucam nadziei
Wczoraj wieczorem przygotowałam sobie śniadanie - jaglana szarlotka z truskawkami i migdałami
Oczywiście już wieczorem trochę skubnęłam
Teraz jeszcze zgrabnie ominąć różne pokusy i dotrwać do końca dnia bez przekraczania rozsądnych granic.
Sabinkę pewnie porwał clubbing i nie są to zapewnie fitness kluby
Bardzo alternatywny turnus odchudzający, i jaki przyjemny
Kasiu
prawie byłam z tobą w oleslawcu,bo kupiłam następną,przecudnej urody filiżankę do esspreso(którego nie piję)ale jest malutka i przepiękna,wystarczy ,że mogę sobie teraz na nią patrzeć
Agnieszko
1 kg to lubi sobie wrócić po diecie nawet bez tak szalonych 2 tygodni jaku ciebie,to naprawdę nie jest źle,niższą wagę od najwyższej masz najwyraźniej ustabilizowaną
U mnie burzy właściwie nie było,coś tam mruknęło ale padało porządnie.
Dzięki temu mimo wysokiego sezonu miasto jest czyste i pachnące,a to naprawdę luksus w ostatnich latachBardzo doceniam i choć czasem niechętnie to zrywam tyłek rano i jeżdżę jak szalona
![]()
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 11-07-2017 o 07:46
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html