69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, mnie z kolei brakuje kontaktów typu- "jesteś w domu? to wpadam na kawkę". U nas już nie ma takich spotkań.Spotykamy się w mieście, w pracy, ale nie zapraszamy się do domów.
Te dziewczyny kijkowe wszystkie znam. Są to same nauczycielki
, zupełnie przypadkiem zresztą i jedna bibliotekarka.Bardzo je lubię, więc cieszę się że pogłębimy kontakty.
Ja Kasi trochę zazdroszczę, ale trochę i nie
Cieszę się ze świętego spokoju, (w chwilach gdy go mam), bo ostatnio gości mam prawie bez przerwy...też raczej jestem typem samotnika.
No i jeszcze...dopiero gdy nie pracuję, zorientowałam się, że te "pracowe" znajomości, to są własnie znajomości, a nie koleżeństwo, a o przyjaźni, to w ogóle mogę zapomnieć, choć jeszcze do stycznia myślałam inaczej. Na szczęście są jeszcze ludzie spoza pracy
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, córka zrobiła najfajniej jak mogła. U nas taki trener personalny, to wydatek 1500 zł miesięcznie, więc bardzo drogo
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszka tutaj też to jest bardzo drogie ale córka mieszka na wsi, znalazła gdzieś tu niedaleko miasteczku fajną niedroga siłownię, niezbyt "wypasiona" ale za to z fajnym trenerem, płaci za 2 razy w tygodniu a trzeci ma za friko i jest bardzo zadowolona, taki cykl trwa 8 tygodni, przeszła a właściwie kończy drugi i ma zamiar kontynuować
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, jutro popiszę bo teraz jestem już bardzo śpiąca. Coś się podziało z laptopem - zupełnie zanikł obraz. M. przez kilka godzin szperał, z pozytywnym jak widać rezultatem. Tak więc mam nadzieję, że spokojnie odpalę go jutro. Dobrej nocy.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam w piątek 
pobrane (6).jpg
Kurczę, jak fajnie chodzi się z kimś
Kilometry uciekają nawet nie wiadomo kiedy, gadamy o książkach , filmach, życiu dzięki czemu mija 1,5 godziny i 10 km po prostu jak z bicza strzelił. Na razie wygląda na to, że przynajmniej we trzy będziemy chodziły regularnie, ale czasem i sześć. Wróciłam do swojej diety. Mam okno jedzeniowe od 6-15, czyli odpuszczam kolację, a pieczywo i inne węgle tylko do południa.Rano rower, wieczorem kijki i będzie super 
Krysiu, fajnie, że to wina komputera, bo już się martwiłam, nie widząc Cię 
Sabinko, fajnie córka trafiła. Dzięki temu sylwetka jej się zrobiła super, a może pozwolić sobie na normalne jedzenie. W tym własnie tkwi sedno. Nie musi się katować, a wygląda świetnie. 
Jutro idę do kina na Voltę. jak zwykle zdania są podzielone, więc muszę sprawdzić sama. A dziś pakuję wiśnie w słoiki...wydaje mi się, że dopiero wczoraj rozmawiałyśmy o przetworach, a to już minął rok...
Dobrego dnia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Fajna ekipa
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem już tradycyjnie w autobusie...
Było nas najpierw 5 a potem siedem babeczek.
Hitem spotkania było stwierdzenie jednej z nich na pytanie czy chce jeszcze kawałek ciasta ..." nie mogę bo ja jestem trochę na diecie!"
Smialysmy się do rozpuku i stwierdziłyśmy że my wszystkie jesteśmy..."trochę" na diecie!
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu super babeczki, widać, że dobrze bawicie się ze sobą i znacie się jak łyse konie
Agnieszko ja jak zaczynam jedzenie w domu około 9 bo
późno wstaje to takie 9 godzinne okno kończyło by mi się o 18 i kolacji nijak nie dałoby się opuścić 
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu bardzo podoba mi się określenie "trochę" na diecie
Ale ja o sobie to chyba powinnam powiedzieć że jestem czasami ociupinkę na diecie bo "trochę" to za dużo powiedziane 
Gruszko a ty gdzie się zapodzialas, że o Kalahari już nie wspomnę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
no...skoro juz wspomnialas...
to jestem i topie sie jak kostka masla. zaraz tu bedzie 38° min.
czytam was, ale nie pisze bo dochodze do siebie po slynnym projekcie, ktory wykonalam za #.
odczulam to(go) na wlasnej skorze i rozumie dosyc mocno.
ale, sa w koncu wakacje i na szczescie trzeba jakos respektowac i siebie i ten wakacyjny czas.
pozostalam tylko przy fizyce kwantowej, z rana dobrze mi wchodza rozne dywagacje, teorie i medytacje na ten temat.
jestem w pewnej zamknietej grupie, gdzie ciagle zamieszczaja nowe teksty do czytania.
zamiast ciala----cwicze rozum...nawet mi z tym dobrze.
jak wiecie jestem wegetarianka (rybna). brak miesa nie sprawia mi problemow i az sie dziwie, ze wcale mnie do niego nic nie ciagnie a bylam strasznie miesozerna.
czasami robie sobie pasztet warzywny i jest rownie dobry jak ten prawdziwy. innych wynalazkow weg. nie probuje, nie chce mi sie, jem w sposob nieskomplikowany .
jak juz wam pisalam zsunelam sie troche w dol suwaka i to jest ok.
22 lipca mamy chrzsciny davida, w malym gronie, ale przynajmniej wejde w sukienke , ktora kupilam w kwietniu tak na wszelki wypadek. mala czarna z zoltymi rekawakami z szyfonu.
wlasnie mi wcielo dalsza czesc wpisu,na szczescie skopiowalam ten kawalek....
maly davide , ma 1.5 mc, jest spokojnym dzieckiem, je spi i zaczal sie usmiechac--nawet do mnie 
czasami usypiam go w altance pod drzewem figowym...ale ogolnie to zawsze jest za goraco-tak mowi mama.
zaluje, ze nie bede z wami nad morzem, takie spotkania sa zawsze super, mozna sie w koncu zobaczyc i pobyc ze soba od rana do wieczora,,,
ja bede w pl.od 12 sierpnia do 12 wrzesnia, tesknie bardzo za w-wa, za znajomyni za towarzyskimi drinkami i za polskimi klimatami.. 
dokoncze pisac potem, teraz musze wyjsc po papierosy, bo o 13 zamykaja wszystkie sklepy... otwieraja o 16.30 czyli nie wytrzymam tyle czasu bez palenia
Ostatnio edytowane przez kalahari ; 14-07-2017 o 12:52
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum