Aga pamiętaj że to samo będziesz mówiła w piątek ... zachowaj siły![]()
Witajcie dziewuszki
Wróciłam właśnie do kilku Waszych postów i jeszcze w paru słowach chcę odnieść się do kilku
Kasiu wiesz co....szkoda,że nie mogłaś swoich planów zrealizować.
Widzę Cię w takim pensjonacie-na pewno wyglądałby tak miło,ciepło,jak ten w którym byliśmyKażdy z przyjemnością by do Ciebie wracał.
Malinko przepraszam,że Cię tu nie przywitałam,ale Ty wiesz,że to tylko przez to zabieganie.Znamy się już tyle lat i wiesz jak bardzo Cię lubię i nawet jak nie piszę,to o Tobie pamiętam
Gammuś bardzo ucieszył mnie Twój wpis i mam nadzieję,że częściej będziesz do nas zaglądać.Życzę Ci powodzenia na tym wyjeździe do Dusznik.
Zdjęcia...czekam teraz na promocje,żeby je wywołać,bo ja najbardziej lubię oglądać zdjęcia w normalnych albumach,a nie na komputerze
Co do Gdyni Agnieszko,to nie masz szans i to nie tak,że bym nie chciała,bo bardzo bym chciała.To dla mnie jednak za drogo i za daleko.Wiem,że po podziale koszt noclegu nie jest duży,ale podróż też kosztuje,a droga daleka-z mojego miasta to IC jedzie bezpośrednio 8.5 godz.
Bardzo żałuję,że rok temu nie pojechałam do ŁęczycyWtedy nie tylko o mamę chodziło...trafiły się akurat pilne wydatki...nie chciałam Wam o tym pisać.
Teraz uczciwie mogę napisać jedno-choć bardzo chciałabym się z Wami spotykać i też poznać te dziewczyny ,których nie miałam okazji spotkać,to nie możecie na mnie liczyć jeśli spotkanie będzie daleko ode mnie-morze odpada,wszystko co będzie na północy też.Sabinka napisała,że Warszawa dla nie za daleko-to pomyślcie jak daleko jest dla mnie np.Gdynia?Kraków,Wrocław,Częstochowa,Łódź,ew entualnie jeszcze Warszawa ,albo np.Beskidy wchodzą w grę.I to krótkie spotkania,nie kilkudniowe.Mam pod opieką bardzo schorowaną mamę,mam wnuki i długi wyjazd nie wchodzi w grę.Choć może to Wam się wydawać nierealne,to fizycznie też już nie mam sił na długie podróże.Do Krynicy z godzinną przerwą jechaliśmy 5 godzin i byłam tak zmęczona,że musiałam choć na pół godziny się położyć.Wzbogacić,też się nagle nie wzbogacęTakie są realia i już-wyrzuciłam to z siebie,bo mnie gnębiło.
Kasiu bać się nie bój,ale już o tym rozmawiałyśmy i znasz moje podejście do pewnych spraw-dziękuję Ci jednak za dobre serduchoI za to co napisałaś o silnym ogniwie-nie będę udawać,że mnie to nie wzruszyło do łez.........bo wzruszyło.
Malinko wiem jak bałaś się tej wizyty i cieszę się,że nic złego w badaniu nie wyszło i na pewno tak będzie i we wrześniuJa też jestem za reguralnymi badaniami i boleję,że tyle kobiet unika ginekologa jak ognia.Ja wiem,że dzięki temu,że zawsze regularnie się kontrolowałam przed laty wcześnie wykryto u mnie chorobę-na tyle wcześnie,że teraz mogę z Wami być i cieszyć się życiem.Moją córkę zaprowadziłam do ginekologa jak miała 16 lat-jest ze względu na mnie w grupie podwyższonego ryzyka.Wzięła to na poważnie i bada się regularnie.
Trochę większa waga...hmmmm....dużo większa,ale to nie tylko to Krysiu.Nie wiem czy pamiętasz,ale już raz pisałam,że przy sarkoidozie przewlekłe zmęczenie jest normąTrudno mi się pogodzić z tymi wszystkimi ograniczeniami jakie funduje mi mój organizm-dużo się zmieniło w tym temacie od zeszłego roku-od pogorszenia.Co do sterydów,to zobaczymy ile to potrwa-wszędzie pisze,że przy rzucie choroby sterydy powinno się brać od 18 do 24 miesięcy.Krótsze przyjmowanie może spowodować nawrót-ja przy każdej wizycie boję się,że mi odstawi te sterydy i będzie za wcześnie.Biorę je 8 miesięcy.
Agnieszko trzymam kciuki,żebyś mogła spotkać się z dziewczynami.
Twojemu Tacie życzę dużo zdrowia i oby udało mu się zrobić te wszystkie badania.Mam nadzieję,że zrozumie jak to jest ważne,choć mężczyźni w temacie lekarzy...badań...bywają niereformowalni.Znam to z własnego doświadczenia.
Kalahari w tym moim "niebyciu" chyba zapomniałam Ci pogratulować narodzin wnuczka-wybacz.Niech mały będzie dla Was wszystkich takim radosnym promieniem.Już po chrzcinach-chętnie zobaczyłabym Cię w tej małej czarnej
To cały miesiąc będziesz mieć na cieszenie się Polską i znajomymi
Za późno....częściowoNie gotowałam-tylko śniadania i kolacje sami sobie robiliśmy-obiady w terenie.Na leżaku mnie nie zobaczysz...no może kiedyś.My czynnie wypoczywamy,czyli od rana do późnego popołudnia na nogach-w terenie
W tym roku chyba przesadziliśmy...okrutnie zmęczeni byliśmy wieczorami.
A ja Madziu?No tak....ja nie mogę przyjechać na kaloryczne słodkości,bo przytyłam
A nie mogłabyś zawitać do Częstochowy 15tego sierpnia?
Buziaki dla Was
Ogrody Zmysłów-Muszyna.
P1060401.JPG
Ostatnio edytowane przez Jolinkaa ; 25-07-2017 o 09:43
Dzień dobrypobrane (1).jpg
Rozmawiałam przed chwilą z mamą, ojcu w szpitalu bardzo się podoba, bo jest ruch, pełno ludzi i cały czas coś się dzieje
Najgorsze jest to, że nie działa zupełnie lekarstwo przed kolonoskopią. Wypił wczoraj litr i nic, absolutnie nic nie zadziałało. Dziś ma do wypicia dwa litry, nie wiem jak to będzie, bo nie chce pić tego wcale, na szczęście opiekunka z mamą jakoś go zmuszają.Żeby tylko zadziałało, bo jutro powinien mieć badanie. Nosz mam wyrzuty sumienia że mnie tam nie ma i trochę jestem zła na siebie, że nie pojechałam do nich. Jedno co mnie usprawiedliwia, to to, że i tu jestem teraz potrzebna, no i że na razie nie przydałabym się tam za bardzo poza tym, że gnębi mnie przykazanie..."chorych nawiedzać"... Mam tylko nadzieję, że po powrocie z Gdyni uda mi się wszystko nadrobić.
Jolinko, mój tata ma podejście do badań nie jak mężczyzna niestety, tylko jak dzieckonie i koniec!
Miłego wtorku![]()
hej
Agnieszko, masz przeprawę z tatą, nie ma co...
nie znów dopadł dołek, może Gdynia na to pomoże
Trolejbus dla wtajemniczonych
Jak na forum odchudzających się oczywiście chodziło mi o coś do jedzenia,niekoniecznie dietetycznego....
Ciężki dziś był poranek,pogoda najbardziej sprzyja pozostaniu w łóżkuJakoś wstałam,kawka z książką w piżamie wydawaly się bić wszystko inne na głowę,ale nie dałam się.Powiedziałam sobie - kobieto im bardziej ci się nie chce tym bardziej tego potrzebujesz!I resztkami rozsądku wytargałam rower.A nad morzem to co kocham najbardziej -wiatr (od morza i w obie strony
) chmury,ołówiane niebo i morze,energia wody przelewającej się miejscami przez falochron.Bosko
Mogę tylko napisać : Przybywajcie![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
no niestety ja morze to nie bardzo... wole góry
Jade spotkac się z wami , inaczej nad morze bym nie pojechała
Gruszko, ostatnio każdego dnia oprócz sobót i niedziel, przechodzimy z dziewczynami ponad 10 km...im bardziej nie chce mi się wyjść z domu, tym bardziej jestem dumna z siebie, że udało mi się zmobilizować. Nie chodzimy tylko wtedy, gdy naprawdę leje, bo gdy jest upał ( tak jak wczoraj), to dzielnie wychodzimy dopiero o 20. Cudowne jest to poczucie zwycięstwa nad własnym lenistwem czy malutkim niechciejstwem![]()
Morze kocham w każdym wydaniu, więc nie przeszkadza mi żadna pogoda i już się cieszę, że niedługo znów je zobaczę( choć byłam w tym roku dwa razy w Gdańsku i Sopocie i raz w Gdyni i to całkiem niedawno ).
Maniusiu
mediumkwnvuz594b59f10b24a1252952.jpg