Krysiu zalanie było u mnie kilka lat temu zaraz po remoncie, tylko wtedy było w kuchni, woda lała się aż po tapetach...
głupio przyznać ale trochę mi raźniej gdy wiem, że nie tylko ja mam taki "rzut jedzeniowy"
Krysiu zalanie było u mnie kilka lat temu zaraz po remoncie, tylko wtedy było w kuchni, woda lała się aż po tapetach...
głupio przyznać ale trochę mi raźniej gdy wiem, że nie tylko ja mam taki "rzut jedzeniowy"
I ja mam ostatnio wenę na jedzenie ... nie jesteście odosobnione
Z tatą jest tak : gastroskopia wyszła dobrze, natomiast nie dało sie zrobić kolonoskopii, bo jelito nie było puste. Przeczyszczają go dalej i badanie ma być w piątek.
Malinowa Felu, już od 30 prawie lat mieszkam pod Łodzią, ale moja rodzina i przyjaciele zostali na Warmii i jeżdżę tam tak często jak mogę
Caly czas myslalam ze mi sie uda...dojechac ale nie, nie uda :-( :-( :-( praca mnie zwyciezyla, musze temat skonczyc i wyslac. Mam tylko nadzieje ze co sie odwlecze to nie uciecze. Pozdrawiam Was serdecznie :-) :-)
Dzień dobry dziewczynki!
Dzięki za kawkę Agnieszko...właśnie miałam iść zrobić ale byłam z psinka na siusiu...najpierw dla szpasu próbowaliśmy cywilizacji w łazience...
Ale potem poszłysmy na dwór... a tam mokro!!! Wczoraj cały dzień bez przerwy lało!!! No okrutnie!
Wykorzystaliśmy jednak te brzydka pogodę i zwiedziliśmy Museum Emigracji. Wspaniałe! Robi faktycznie wrażenie.
Basiu szkoda bardzo, że jednak nie dasz rady dojechać. Bardzo na to liczyłam.
Aga trzymam kciuki żeby wszystko dobrze poszło na policji. Całusy!
Gesendet von meinem SM-A510F mit Tapatalk
Witam was gorąco w czwartek Kto pracuje, to jutro już łykendzik
Kawka na forum , czyli to co lubię, tylko dziś trochę później bo rano odwoziłam koleżankę po zabiegu ze szpitala do domu. A potem małe zakupy z dużymi cenami
Dziś jestem trochę jakby przygaszona. Śniła mi się moja zmarła przyjaciółka. Tydzień temu minęło dwa lata od jej śmierci. Najlepsza przyjaciółka, jak siostra prawie. I śniło mi się, że jestem jak zwykle u niej na kawie i męczyło mnie dlaczego tak dawno nie widziałyśmy się, bo przecież zawsze często spotykałyśmy się. Taki sen ale po obudzeniu smutna prawda, że już nie ma jej . Chyba muszę pojechać na cmentarz .
Agnieszko, nie zrozumiałam, myślałam że nadal tu mieszkasz Swoją drogą, od prawie 30 lat tu mieszkam ale jestem dziewczyną z Podlasia czyli Białegostoku.
Sabinko, to miałaś przeprawę z łazienką niemała. Nie mam sąsiadów ale dziś w nocy ci dalsi urządzali imprezkę nocną, muzyka niosła się ,że hej i w sumie fajne było posłuchać różnych takich BonyM albo Zenka Martyniuka
Maniusiu, a byłaś już na tej komendzie ?
Krysiu, jestem na zwykłej diecie cukrzycowej, jem po prostu to co można przy moich chorobie. Staram się jadać zgodnie z porami roku , nie przekraczać w żadną stronę 1600-1700 kcal i dużo ruszać się. Z tym, że z tym ostatnim mam problem jakoś.
Kasiu, omal nie parsknęłam kawą na klawiaturę ze śmiechu , gdy zobaczyłam to zdjęcie Cudne.
Cześć dziewczynki jakoś nie dowierzam że jutro już zobaczymy się na żywo, szkoda tylko że nie wszystkim uda się dojechać
Kasiu no zdjęcie rodzaju, ciekawe czy uda ci się swoją Karo przyuczyć do takich zachowań....
U mnie też wczoraj bez przerwy okrutnie lało, dzisiaj za to całkiem przyjemnie i ocieplilo się
Malinowa Felu przyjaciele żyją w naszych sercach długo... nawet po ich śmierci wydaje nam się czasem, że są gdzieś obok, że wystarczy zadzwonić i można pogadać, nie zapomina się o nich tak szybko...
Co do diety to takie "zwykłe" diety, w twoim przypadku cukrzycowa są chyba najlepsze, jesz to co powinnaś chorując na cukrzycę i pilnujesz tylko kalorii, pomalutku osiągniesz to co sobie zamierzyłaś, trzymam za ciebie kciuki
A u mnie w tej dziedzinie "hulaj dusza piekła nie ma"
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Jeszcze dodam że polatałam trochę i mam dzisiaj na liczniku prawie 5 km
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka