Bbaju - ziemniaki, obrany bób, ogórki konserwowe, dużo kopru, czosnek + majonez, pychota była ale Gruszki i tak była lepsza, pewnie coś nie tak zrobiłam
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Bbaju - ziemniaki, obrany bób, ogórki konserwowe, dużo kopru, czosnek + majonez, pychota była ale Gruszki i tak była lepsza, pewnie coś nie tak zrobiłam
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka
Dużo ludzi przyszło zobaczyć kolarzy. Właściwie to porozmieszczali się na całej trasie. Stali z balonikami czy flagami. Niektórzy porozkładali się z rodzinami na kocach. Było głośnie i radośnie - piknikowo. Trochę przypominało czasy, kiedy fascynowaliśmy się Wyścigiem Pokoju. PRL w czystej postaci, ale tak właściwie, to jakiś urok nawet w tym był
. Moi się śmiali ze mnie, bo wszystko o wiele dokładniej zobaczyli w telewizji. Ale jednak atmosfery nie da się przełożyć
.
Jestem
Jestem w świetnym humorze,co oznacza,że jest ok
To dobry dzień z dobrymi nowinami i niespodziankami
U lekarza wszystko w porządku-to znaczy jest mniej więcej tak samo w rtg,jak 3 m-ce temu,co oznacza,że stan się stabilizuje z czego lekarz był bardzo zadowolony.Dzięki tej stabilizacji po pół roku brania encortonu w dawce 10 mg,można zacząć kolejne zmniejszanie.Przez miesiąc mam brać na przemian 5 i 10 mg,a kolejne miesiące po 5 mg.Troszkę słabszą miałam spirometrię,ale jeszcze w granicach normy-duszno mi było i ciężko się "dmuchało" w aparat.A wiecie jakie pytanie usłyszałam tym razem jako pierwsze?Ile Pani przytyła?No to mówię,że 10 kg,a on pyta czy od ostatniej wizyty?!No jasne,że nie-te 10 kg,to wrzuciłam na siebie od listopada do lutego,kiedy byłam na wyższych dawkach.Teraz jest szansa na spadki i muszę ją wykorzystać.Mogę też ćwiczyć,ale nie bardzo intensywnie i nadal mam pamiętać o unikaniu słońca.Mówiłam też lekarzowi o bolących kolanach-może być to związane z dodatkowymi kilogramami,ale również ze skutkami ubocznymi sterydów,niskim poziomem wit.D (a nie mogę jej brać,bo witamina D3 to wróg numer 1,tak jak i słońce) Zalecił też badanie w kierunku osteoporozy.Kolejna wizyta na początku grudnia.
Krysia-spotkałam się z Krysią,co było dla mnie wielka przyjemnością i niespodzianką-jestem jej wdzięczna,że zechciała do mnie przyjechać w taki upał.U nas dziś 36 stopni !!!Tak jak Krysia napisała poszłyśmy...na lody...to tak dla uczczenia moich dobrych wynikówSpotkanie trwało półtorej godzinki,ale czas zdecydowanie za szybko minął.Krysiu,Ty masz taki dar,że człowiek w Twoim towarzystwie czuje się swobodnie,czuje się tak dobrze,że chciałby jeszcze i jeszcze z Tobą przebywać
Mam nadzieję,że jak już wiemy,że można spotkać się tak...w połowie drogi,to jeszcze nam się kiedyś uda?Może w grudniu-w Mikołaja ?
Ale tego dnia,to nie był koniec niespodzianek-po powrocie do domu spotkało mnie jeszcze coś dobrego...coś...co wycisnęło łzy z oczu,łzy wzruszeniaDziewczyny dostałam dzisiaj od Was przesyłkę-jesteście kochane,jesteście niesamowite !!!Dzięki prezentom od Was poczułam się przez chwilę jakbym była na spotkaniu-dziękuję ,że o mnie pomyślałyście....że gdzieś tam w kąciku Waszych serduszek mam kawałeczek swojego miejsca....miejsca,gdzie mogę przycupnąć i poczuć się szczęśliwą i potrzebną.
I mam swoje skarpetki
Muszę się przyznać,że wczoraj już za nimi szperałam w necie,znalazłam sklep producenta i myślałam o kupnie
P1060901.JPG
I fajny kubeczek-uśmiecha się do mnie z półki nad monitorem...i listek z biedronką na szczęście,który przykleiłam do głośnika komputera
P1060899.JPG
I "zawziętaskowa" zakładka już w książce znalazła swoje miejsce
P1060888.JPG
No i jeszcze magnesiki z Gdyni i Częstochowy na lodówce
P1060909.JPG
Mają nowe towarzystwo-bo w sobotę,kiedy miałyście spotkanie,a mnie było tak smutno...przyszedł listonosz z 2 przesyłkamiOd Natki pocztówka z nad morza i magnes z Niechorza,magnes z Bieszczad od brata(wrzucił mi do skrzynki
) i magnesy od Ewy
A u góry magnes z napisem "Jola najlepsza przyjaciółka"-to ręczna robota Gosi-dziewczyny z Warszawy,która poznałam na tym forum 12 lat temu i przyjaźnimy się do dziś-była blisko,więc odwiedziła mnie z synami przed tygodniem.Czy to nie fajny okres niespodzianek?Dawno tak się nie uśmiechałam
No i oczywiście ogromne podziękowania dla Was od Mateusza za brelok do kolekcji
A poniżej magnesy z tegorocznych wakacji -Krynica i okolice. Ten z moim imieniem od męża...nic z niego do mnie nie pasuje,choć on twierdzi inaczej,szczególnie z tą zmysłowościąA na dole Barcelona,to od naszej Kasi
![]()
Jolu bardzo się cieszę, bo ten dzień naprawdę obfitował w dobre różności. Najważniejsza oczywiście ta pierwsza, zdrowotna. Ale jak tak pokazałaś te wszystkie prezenty, magnesiki i breloczki, to rzeczywiście serce może się radować. Znalazłyśmy przy okazji swoją drogę środka, więc myślę, że łatwiej będzie też o ponowne spotkanie (chociaż raczej nie na Mikołaja
).
Dzień dobry w środępobrane (6).jpg do wyboru do koloru...dla mnie sok, bo dalej dietuję ( Maniusiu, jak u Ciebie?)
Jolinko, bardzo ucieszyły mnie dobre wieścii Twoja radość z prezentów
Fajnie, że Ci się podobają
Ty nasza pracowita pszczółko
Krysiu ???![]()
to jest tak samo jak z oglądaniem koncertów, czy zawodów sportowych...pewnie, że w tv lepiej widać, ale przecież chodzi właśnie o atmosferęLubię przejazdy kolarzy przez miasto, kilka razy też oglądałam na żywo.
Gruszko, przepisy skrzętnie zanotowane
Dobrej środy Wam życzę, może tylko odrobinę chłodniejszej![]()
Dzien dobry! Witaj Agnieszko...dzieki za napitki...
Ucieszyl mnie wczorajszy post Krysi, a jeszcze bardziej ten od Joli... fajnie, ze mialas kochanie wczoraj taki mily dzien!
Ja bylam wczoraj na babskiej kolacyjce...bylo slodko-gorzko...czyli jak w zyciu... rozmawialysmy o radosciach i smutkach...
Dzis obudzilam sie przez psinke - ma niestety rozwolnienie dalej i nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzic...bo to praktycznie od poczatku jak ja mamy. Najpierw myslelismy, ze to emocje, dodatki do suchej karmy...bo apetyt ma spory i czlowiek ciagle by jej cos mogl dawac...
No nie wiem...
A dzis ide juz do pracy i boje sie jak sobie Madzia z nia poradzi...trzeba praktycznie raz po raz z pieskiem wychodzic, bo inaczej robi w mieszkaniu... Moze podam jej po tabletki wegla leczniczego?
![]()
Witajcie kochane
Jolu bardzo się ciesze , że udała nam się niespodzianka i że miałaś taki miły dzień
Agnieszko dietkuje dalej, po dwóch dnia spadło ponad kilo gdyńskiego nadmiaru, od razu czuję się lepiej, ale ciągle jeszcze lekko ociężała, do tego bardzo słabo z powodu upałów. W domu na razie się unormowało, więc jestem spokojniejsza
ciągle tylko wisi nad nami sprawa samochodu, ten mechanik rzeczoznawca, nie umie znaleźć przyczyny awarii.
Krysiu pamiętam Wyścigi Pokoju, przejeżdżały przez Częstochowę , atmosfera była niezapomniana :0 tego się nie zobaczy w telewizji.
Kasiu, może faktycznie psince karma szkodzi, mojej po zmianie karmy sierść zaczęła wychodzić, normalnie łyse placki miała , okazało się że jest uczulona na jakiś składnik, a takie maleństwo ma delikatny żołądeczek.
Dla tych co nie lubią ostrzeżenie - uwaga przepis
Młode cukinie starłam na grubej tarce,poddusiłam z maslem czosnkiem i koperkiem, dodalam trochę posiekanej szynki i obrany bób.Chwilkę poddusiłam i sos zjadłam z ryżem.Bylo przepyszne i to akurat robi się szybciutko
Wczoraj wieczór zakończony klęską dietowąSezon jest i wystarczy wyjść z domu w okolice turystyczne,zeby spotkać znajomych lub przyjaciół.No i było i piwo i frytki
Ani jedno ani drugie mi nie służy,więc mimo upałów wszadziłam starszą panią na rower ,żęby choć trochę ulżyć brzuchowi.
Z wielkim trudem ale 22 zrobione,na śniadanie ryż z masłem klarowanym(pyszny) czyli samo szczęście dla moich wnętrzności.
Dobrze,że w sezonie mało wychodzę.Ale muszę przyznać ,ze przyjemnie bylo
Krysiu
bardzo zazdroszczę spotkania oko w oko - tobie,a jeszcze bardziej Jolince
U nas ten wyścig byl kilka lat temu, na uliczkach wokół Kamiennej Góry ( schody) byly premie górskie.I super się to oglądało,ludzi mnóstwo,kolorowo,doping.TV niech się schowa.
Sabinko
ogórki MAŁOSOLNEAle z konserwowymi robilam zimą i też jest nieźle
Moje schody to 174 emeryckie, 241 wyczynowe.Ale taka twoja stówka( 2x 50) też jest super jak tylko ci kolana pozwolą.
Tyle na razie,lecę się ogarnąć po rowerze i w drogę.
Dziewczyny
moje sukienki są zwyczajne.Cały sekret tkwi w tym,że ja się w nich po prostu czuję pięknaDlatego niektore czekają w szafie na różnych etapach produkcji aż wymyślę coś za co je pokocham
![]()
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 02-08-2017 o 09:30
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Agnieszko, super ze tata ma się lepiej i już w domu.
Krysiu, Jolu ale miałyście super, fajne spotkanie. I dobrze, ze Jolu u ciebie zdrowotnie wszystko w porządku.
Maniusiu, gdy wszystko normuje się, to i odchudzanie idzie nam lepiej.
Kasiu, może faktycznie to rozwolnienie od karmy jest ?
Życzę wam miłego dnia , chłodniejszego . Wczoraj musiałam podskoczyć do miasta z synem, to pozałatwialiśmy tylko najpilniejsze sprawy i do domu. W takie dni ciesze się bardzo, że nie muszę już do pracy chodzić![]()