Sabinko
no pięknie wszystkim poodpisywalaś
Uwielbiam jak jesteś w takim lekko sarkastycznym nastroju,choć domyślam się że przyczyną jest niemoc dietetyczna....i trochę mi przykroi nie ten tego czytać i się uśmiechać....
U mnie też mogłoby być lepiej,choć jak skończę na pysznej kolacji właśnie zjedzonej to uznam to za dobry początek
Trochę mi namieszał dodatkowy posiłek - śliwki,jabłko i ser.Ten ser to po to,żeby mnie jutro nie kusił
Mnie też
Rzeczywiście same kłody pod nogi twojej diety...Ale te nasiadówki kiedyś się skończą a my na ciebie czekamy
Maniusiu
bardzo zaszyfrowana wyszła ci wiadomość,oby wszystko pomyślnie się zakończyło.
Sabinko - mówisz - maszOczywiścię powiadomię,ale mam nadzieję,że ze wzgledu na intesywne zapraszanie bałwanka do wago prędko to nie nastąpi.
No właśnie - Kasia i Agnieszka sobie troszkę balują,pewnie delektują się też pysznościami a mi pozostało tylko dotrzymać sobie danego słowa,że od tego poniedziałku to już na bank.
Ale startuję powoli,żeby dać Wam szansę dogonienia
I najważniejsze na koniec - 3 razy schody emeryckie były!!!