no powiem ci Sabinko, że wygląda apetycznie
Wersja do druku
no powiem ci Sabinko, że wygląda apetycznie
a powiem wam "cukiniowe dziewczyny" że dzisiaj planuję upiec bułeczki z cukinią i pomidorami suszonymi :)
https://www.mniammniam.com/Bulki_zaw...ki-17105p.html
na pewno będą dobre, robiłam kilka rzeczy z przepisu tego pana i zawsze dobre było
Dla mnie ten Olsztyn też mogłby być,ale dziewczyny w tym roku jechały przez całą Polskę i nie narzekały:love:,to milo byłoby gdyby teraz mialy łatwiej i bliżej:)
Też właśnie siedżę w temacie cukiniii.
Dostałam przecudowne cukiniowo-patisonowe "przedszkole" i będę je marynować w plasterkach z serem korycińskim i suszonymi pomidorami:)
Przepisy przetestuję:)
Kocham Olsztyn warmiński :)
A ja zdecydowanie jestem za Dolnym czy Gornym Slaskiem!:mdr:
Witajcie, dzisiaj następna nasiadówka i ogromy pyszności. Jakoś tak milej było posiedzieć z nową górą, chociaż ilość zmian, jakie chce wprowadzić jest naprawdę imponująca :gasp:. W trakcie spotkania nie wiedziałyśmy za bardzo czy śmiać się czy płakać, ale to z zupełnie innego powodu. Jest bardzo dużo zmian w przepisach. Problemem jest to, że absurd goni absurd - jedne przepisy wykluczają drugie, a my już musimy wprowadzać je w życie. No w każdym razie może być ciekawie :mdr:.
Gruszko, widzę że Ty ostatnio też wytrwały wędrowniczek jesteś :D. Z jednego wyjazdu przemieszczasz się na drugi. Ale fajnie, że znowu wybywasz, zwłaszcza że to przyjaciele, no i grzybki :p. Uczty pracowe robią swoje, ale najbardziej szkodzi niestety mój nieposkromiony apetyt na słodycze. Niby próbuję trochę wrócić na drogę cnoty, czyli trzy posiłki, jak u Pape, ale moje ciało ciągle upiera się, że wolałoby cztery. No i w efekcie jem właściwie bez końca.
Agnieszko, myślisz że będą gnębić młodzież przedmaturalnie już od samego poniedziałku? Wiem, że to będzie trudny rok, ale jakoś tak jestem spokojna, że Kuba bardzo dobrze poradzi sobie z nauką. To mądry i rozsądny chłopak. Miłego spotkania dzisiaj i oby więcej dobrych wieści z obszaru przepisów niż u nas :rolleyes:. Sama jestem ciekawa, czego się dowiesz.
Krysiu ja też jem właściwie bez końca....czasem jest to jeden niekończący się posiłek...A miałam takie plany :(
Sabinko, to niekończące się jedzenie jest beznadziejne, ale absolutnie nie możemy składać broni :(. W twoim mieście działa grupa wsparcia. Masz blisko, wiec może chociaż tobie udałoby się do czegoś takiego przyłączyć?
Agnieszko, Sokole Góry to jeden z terenów, które obeszłam dopiero co z koleżanką, o której wam pisałam. O Olsztyn też zahaczyłyśmy.
Gruszko, niestety Dukan to do tej pory moja zmora. Dobrze, że chociaż ty tak szybko zauważyłaś co to za paskudztwo.
Maniusiu, fajnie że Marcie coraz częściej udaje się sprzedawać wytwory swojej pracy :). To na pewno bardzo budujące uczucie.
Jolinko no fakt, jak tu przy panach plotkować :mdr:. Ale, jak widać, mimo tego czas minął wam szybciutko i przyjemnie :D.
Malinko, dobrze że już powolutku wracasz. I fajnie, że też zamierzasz przyłączyć się do spotkania. A demonom mówimy – sio! :bad:
Kasiu, widzę że nie ja jedna tu tęsknie już za zdjęciami Karusi, więc już chyba najwyższy czas na powrót do domciu :money:.
Nie powiem,że idzie jak po maśle,ale 3 dzień mija i jem jak doktorek przykazał:)
Na razie skupiam się na tym,żeby jeść 3x z długimi przerwami.Najgorzej przed kolacją,ale coś tam sobie wymyślam,w ostateczności oszukuję o pół godzinki:p
Nie czuję się za bardzo na diecie,bo jem wszystko i to co lubię,raczej jak na jakiś wczasach na odludziu albo obozie harcerskim:wink2:
Bardzo przyjemnie jest siadać z pustym brzuchem nad porządnie zapełnionym talerzem i jeść bez jakiegokolwiek poczucia winy:)
I czuć się najedzoną,ale nie przejedzoną.
Jeszcze 2,5 tygodnia i będę patrzyła w przyszłość bardziej optymistycznie.Tym bardziej,że moje marzenia nie sięgają bardzo daleko a "tylko" do 84,czyli nadwagi....
Piszę to też troszkę,żeby was jakoś zachęcić do porzucenia zgubnych przekąsek....