https://smaczne.to/post/5945,4,te-ci...mpaign=Smaczne
dziś piekę te ciasteczka :)
Wersja do druku
https://smaczne.to/post/5945,4,te-ci...mpaign=Smaczne
dziś piekę te ciasteczka :)
Agnieszko, jak ja zazdroszczę ci tych owoców :D Niestety u mnie obecnie na nie spory szlaban.
Te ciasteczka zapisałam sobie, a po powrocie na pewno wypróbuję przepis, dziękuję że podałaś.
Sabinko, dziękuję za kolejny przepis, tym razem na te bułeczki. Też zapisałam do zrobienia.
Maniusiu, Agnieszko, dobrze rozumiem, że w tym roku szkolnym wasze pociechy zdają maturę ? Bo przeszłam, to już, plus egzamin zawodowy , a teraz mój synek od października zaczyna życie studenta ekonomii :D Będę trzymała kciuki :D
Kasiu, prosimy o zdjęcia Karusiu. Twoje także oczywiście z nową fryzurką :mdr:
Krysiu, u mnie też deszczowo, właściwie, to jesiennie już.
U mnie dziś deszczowo i pochmurnie. Jesień jak nic już. I kolejny dzień pakowania . O tylu rzeczach trzeba pamiętać, tak więc ciągle coś dopisuję do listy. Tylko koty ganiam bo układają się w walizkach , a potem muszę odkłaczać.
Dziś wraca z dwutygodniowego rejsu mój młodszy synek . Tiramisu , czyli jego ulubiony deser zrobiony wczoraj. Tylko musze trzymać się z daleka od lodówki teraz :p
I schudłam 1,6 kg :D
Dzień dobry :)
Malinowa Felu pięknie schudłaś - 1,6 kg to juz sporo, gratuluję:great:
tiramisu bardzo lubię i na pewno nie udałoby mi się trzymać na tyle daleko i długo od lodówki żebym nie wszamała kawałka...albo i dwóch...albo i pięciu ....oj ja potrafię zjeść dużo niestety:cry:
a bułeczki zrobiłam, fajne wyszły tylko ja bym posoliła ciasto bo takie bez smaku trochę są ale nie powiem ile zjadłam wczoraj :beurk: resztę pomroziłam w porcjach po jednej :p
czyli jeden synek - student wraca a drugi wybywa...
Gruszko super, że tak potrafisz się zmobilizować z jedzeniem a jeszcze większe gratulacje za ruch bo na pewno jest bardzo ważny, tym bardziej, że jak piszesz czasem jesz nawet 3000 kcal to chyba gdyby nie ruch to byś na pewno tyła a tak spalasz dużo a i figurka się ładnie kształtuje np talia :mdr: jeszcze trochę i będziesz miała talię osy, takiej trochę większej ale osy:beurk:
mówisz, że przy 84 kg byś miała tylko nadwagę? no tak - jesteś wyższa ode mnie kurdupelka, ja ważę teraz około 85 !!! a nadwagę bym miała ważąc 76 kg - długa droga przede mną:bad:
Agnieszko każdy ma jakąś swoja drogę na schudnięcie i tego należy się trzymać, ty znalazłaś sobie akurat taki sposób jak stosujesz i masz efekty - waga spada, ty jesz w zasadzie to co lubisz a ograniczenia czasowe też przyjęłaś sobie takie jakie potrafisz zrealizować i tego się trzymaj...
ja w dalszym ciągu próbuje walczyć ale tylko próbuję bo efekty są byle jakie:aww:
pamiętam jak próbowałaś Pomroy i byłaś zachwycona jej książką i metodą, ja zresztą jak to ja książkę od razu kupiłam ale u ciebie to się nie sprawdziło bo tyłaś a poza tym tam w niektóre dni jest dużo białek, u mnie zadziałało - jak zresztą każda dieta bo na każdej chudnę tylko problemem jest to, że nie mogę wytrwać na zadnej a teraz nawet zacząć żadnej nie mogę:cry:
Krysiu dzięki za chęć pomocy :love:
no u ciebie te uczty w pracy są bardzo bardzo kuszące, też bym na pewno nie wytrzymała ale ty o ile wiem potrafiłaś się opanować jak stosowałaś wo, czyli pokazałaś, że możesz, ciekawe dlaczego teraz jest tak trudno, trudniej a nawet jest to niemożliwe...
Gruszko napisłaś "ta zachęta to bardziej dla Krysi i Sabinki, bo one się ostatnio trochę męczą." - nie wiem jak Krysia ale się męćzę ostatnio nie trochę ale bardzo :cry::bad:
Kasia pewnie przygotowuje się do weseliska - udanej zabawy Kasiu a dietetycznie nie będzie na pewno:mdr:
Widzę, że żadna z nas nie chce wyglądać atrakcyjnie i seksownie???
pewnie, że nie !!! bo my już tak wyglądamy przecież prawda???:mdr::p
Sabinko, doskonale cię rozumiem z tym jedzeniem. Uwierz, ze gdyby nie choroba, która ma nade mną niezłego bata , to machnęłabym ręką już dawno da dietę. Ale gdy cukry wynoszą 220 , to żartów nie ma. A obecnie 119 czyli pięknie jak na mnie.
Tak mi podskoczyły w czasie tego ostatniego pobytu w Krakowie. Efekt obżerania się wszystkim co niezdrowe. Dla odmiany ten tydzień był okrutny z powodu diety. Nie wiem co będzie jutro, bo jutro jedziemy. Bo na tych wyjazdach dostaję małpiego rozumu :mdr:
Krysia, dziś ma wesele ? To życzę dobrej zabawy :D
Felu Kasia ma wesele :) a Krysia nie wiem co ma w planach:p
Felu, to prawda, z cukrem nie ma żartów, tym bardziej, że cukrzyca generalnie pustoszy organizm.
Sabinko, Pomroy, to były dwa minusy. Pierwszy dotyczył drugiej fazy, w której są same białka, w tym najgorsze to, że i z jajek tylko białka, więc nawet jajecznicy, czy sadzonego nie można było zjeść. A drugi minus, to faza trzecia, w której było prawie hulaj dusza piekła nie ma :D i ona powodowała, że przybierałam na wadze więcej niż traciłam w pierwszych dwóch fazach. Tak więc cały mój wysiłek ( szczególnie w II fazie), był zupełnie niweczony, co bardzo mnie zniechęcało.
Pamiętam, że Ty fajnie chudłaś na niej. Może warto wrócić?
Agnieszko ja fajnie chudnę w zasadzie na każdej diecie tylko szybko wymiękam i odstawiam dietę na bok:cry:
Witajcie :)
Malinko, faktycznie nie mam wesela - a szkoda ;). Sabinko i w planach weekendowych nic bardzo konkretnego – też szkoda ;)
Gruszko, obejrzałam przepisy i mam nadzieję kiedyś je wykorzystać. Fajnie, że parę tygodni wystarcza Ci na bardziej wymierne przestawienie nawyków żywieniowych. Potrzebuję chyba więcej. To znaczy dosyć szybko przestawiam się na cykl pięciogodzinny, ale mam problem z jego dłuższym utrzymaniem. Bardzo dziękuję za próby mobilizacji i czekam na dalsze. Może gdybyś napisała, jakie „straszne rzeczy będą się działy z moim wnętrzem jak zjem przekąskę”, to coś by zakliknęło i powstrzymało chociaż przed tym podjadaniem?
Przyjemnych wędrówek, zwłaszcza że będziesz w pięknych okolicach. Na spacery też wolę chłodniejsze klimaty.
Agnieszko, cieszę się, że spotkanie z koleżanką się udało. I podoba mi się, że po powrocie chcesz dać na luz (mam nadzieję, że wytrwasz w tym postanowieniu :) ). Przekazanie krzykaczom pałeczki z układaniem planów to również dobry pomysł, bo pamiętam, ile Cię zawsze kosztowało nerwów dogodzenie wszystkim. Dalej jednak jestem ciekawa, czy też macie teraz taki galimatias i chaos?
Co do Twojego sposobu jedzenia, to trudno mi się wypowiedzieć, bo to ja mam nadwagę, a nie Ty :o. Od kiedy pamiętam, w taki sam sposób odżywia się moja najstarsza siostra chudzinka. Zawsze, kiedy do niej przyjeżdżamy zastawia stół pysznościami, a sama ledwo co skubie. Jest ode mnie prawie dwadzieścia lat starsza, ale to mnie zdrowotnie szwankuje więcej rzeczy niż u niej. Chętnie przestawiłabym się na mniejsze porcje, ale niestety należę właśnie do tej grupy osób, która może „ zjeść zupę, drugie danie i deser podczas jednego posiłku” A jak nie zje, to staje na rzęsach, bo czegoś jej brakuje :(. Piszę to z poczuciem wstydu, ale widocznie ciągle go jeszcze za mało :arf:
Sabinko, mam taką cichutką nadzieję, że coś wyjdzie z tego pomysłu. A uczty pracowe na szczęście się skończyły (na razie ;) ). Ale ciasto, jakie było wczoraj, to normalnie poezja! I to bynajmniej nie tylko moje zdanie. Dwie duże blachy zniknęły w mig! W tym szczególnie pysznym na pewno było coś z bitej piany i alkoholu, reszty nie rozpoznałam. To nasza nowa góra tak nas ugościła. Też nie wiem, czemu będąc na wo nie miałam problemu z odmawianiem sobie przyjemności, więc nie przestaje łudzić się, że wrócę do tego stanu umysłu.
Malinko owoców nie możesz jeść wszystkich, czy tylko niektórych? Widzę, że pakowanie to faktycznie nie taka łatwa sprawa (nie mogłam się nie uśmiechnąć próbując wyobrazić sobie te uparcie gramolące się do walizek kotki :mdr: ), ale dobrze, że owe pakowanie i wyjazd są. Gratulacje, bo wygląda na to, że pięknie się zaparłaś dietkowo.
Kasiu, baw się dobrze i tańcuj na całego!
Wczoraj zamiast oglądać mecz, oglądałam szkło kontaktowe. Nie miałam możliwości zobaczyć pogrzebu, ale to wieczorne pożegnanie z Miecugowem naprawdę było wzruszające.
Krysiu wiedziałam że o czymś zapomniałam :) Miałam Ci napisać że oglądałam całą relację z pogrzebu z ogromnym wzruszeniem . Pogrzeb świecki może być równie wzruszajacy jak kościelny . Ryczałam razem z ludźmi :(