Krysiulku, forum bez ciebie to tez jak ser.....
Sabinko, ja tez dawno nie jadlam....
Kasiu, pech faktycznie, ale to jest tak, że jak coś nie pójdzie to się człowiek denerwuje i od razu kolejne głupie sytuacje się generują
Krysiulku, forum bez ciebie to tez jak ser.....
Sabinko, ja tez dawno nie jadlam....
Kasiu, pech faktycznie, ale to jest tak, że jak coś nie pójdzie to się człowiek denerwuje i od razu kolejne głupie sytuacje się generują
Moje kolezanki z wczorajszego spotkania sa już na emeryturze i tak im zazdroszczę, chodza na uniwersytet 3 wieku i maja fajne zajęcia i czas na nie
np basen, joga, silownia, wycieczki po jurze...
ja chcę na emeryturę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I ja! I ja! I ja!
A tymczasem zaliczylam dzisiaj kolejna rozmowe klasyfikacyjna. Ide juz teraz na nie z czystej ciekawosci ...no i na zasadzie, ze a noz widelec...bede chciala czy musiala prace zmienic?
Tam gdzie bylam kiedys w tym instytucie psychologicznym niestety nic nie wyszlo. Dostalam odmowe...
Nie rozpaczalam zbytnio, bo jak wam pisalam-praca tam bylaby w calkowitej samotnosci...a to faktycznie nie dla mnie.
No a tu gdzie bylam dzisiaj? Jak zwykle! Sa plusy...ale i sa minusy! Zobaczymy czy w ogole sie na mnie zdecyduja... jesli tak...to dopiero wtedy bede sie zastanawiac co z tym fantem zrobic!
Agnieszko-bardzo podoba mi sie twoj pomysl nagradzania sie za trzy rozne w zasadzie rzeczy... bedzie mozna wtedy zobaczyc w czym jestes najlepsza...a co ci najgorzej wychodzi? Kto wie czy nie pojde w twoje slady.
Dzis - na dobry poczatek-zdecydowalam pojechac znowu na spotkanie WW...moze cos mi w glowie zaskoczy...![]()
Śmiejesz się?To ja się cieszę i uśmiecham od ucha do ucha
Dobrze,że przyjeżdża Twoja mama i chcesz wypełnić jej czas wycieczkami.
No paskudny miałaś dzień-mandat na pewno będzie dotkliwy,ale najważniejsze,że nic się nikomu nie stało.
Kasiu nie masz za co przepraszać-wszystko jest ok i nic takiego się nie stało.To w zasadzie jedyny sekret jaki mam przed mężem i wcale mnie to nie męczy ; )Nie wiem czy miałby mi to za złe,ale sprawdzać nie będę.Widzisz....czasem się śmieję,że mój mąż taki staroświecki jest.W pewnych sprawach to jest fajne-w innych niekoniecznie.On nie siada do komputera prawie wcale-jak już to rozkład autobusów sprawdzić,czy jak szukamy miejsca na wyjazd,to poszuka kwater czy co tam jest do zwiedzenia.Ogólnie dla niego internet może nie istnieć,a już Facebook i tym podobne portale w szczególności.Czasami jak w informacjach wspomną,że np. przestępcy zwołali się przez internet czy tam przez fb,to zaraz słyszę jakie to zło.A tak to nie wie o fb i jest spokojnie,a ja nic złego nie robię.Wie tylko o naszym forum tutaj
Oooo....i mamy kolejną skarbonkę-fajnie,że choć raz to ja Was czymś zainspirowałam
To muszę sobie moje wrzutki zmodyfikować-czyli będzie 3 zł za idealny dzień (nie sądzę,żeby tych monet było dużo)+ 2 zł dodatkowo jeśli będzie tego dnia przynajmniej godzinny ruch jak u Ciebie Agnieszko,no i 2 zł za dzień z jedną,małą wpadką.Hmmm...co do ciężkości skarbonek,to będzie zależało co wrzucamy-co prawda Sabinki będzie lekka,ale może mieć w niej najwięcej kasyZobaczymy kiedy uda mi się ją napełnić...a jak napełnię przed końcem roku,to kolejną kupię
Ja mam od 9 lat tylko kwiatki w ogródku,ale w tym roku wszystko takie marne,smutne,brzydkie-susza dała się we znaki.
Ja wczoraj wrzuciłam złotówkę...tylko,bo od dzisiaj zmieniam kwoty...bo...Sabinko nie mam ochoty tylko na lizaka "zapracować"Dziś byłam u mamy,co oznacza...że ani 3,ani 2 zł za dietę nie będzie-za to będzie za ruch.Był spacer 45 min,był rowerek 45 min,może jeszcze przed snem trochę gimnastyki uskutecznię.
Zbliża się 18ta-pewno zaraz na kijki pójdziesz-zazdroszczę,bo u mnie paskudnie i co chwilę kropi.Niby nic,ale ja przy swojej chorobie nie mogę sobie pozwolić na przeziębienie.Może jutro będzie lepiej i cieplej.
Kolejna rozmowa-i dobrze Kasiu,nabierzesz wprawy i pewności siebie na takich rozmowach.
Jeszcze ciut więcej niż tydzień i zaczynasz nową pracę-już kciuki za Ciebie trzymam.Na pewno sobie poradzisz
Krysiu ,gdzie jesteś kochana
Gruszko![]()
witajcie i sorry. Postaram się jutro przysiąść i popisać.
Sabinko niby fajnie w domu pracowac, ale sa tez minusy, nie mam kontaktu z ludzmi, tylko przez gadu i maila...Troche mi brak zywego czlowieka...Jolinko u Ciebie susza a u nas zbyt duzo deszczu...I tak i tak niedobrze. Dzis u nas znowu padalo, nie ciagle ale jednak. Grzyby rosna, jedyny plus tego deszczu :-) :-)
Dobry wieczor!
Bylam na spotkaniu WW tak jak planowalam... Sabinko- dzisiejsze spotkanie bylo jak dla ciebie, bo mowa byla wlasnie o takich rzeczach jakie tobie chodza po glowie... Nigdy nie schudne, to nie ma wszystko sensu...chyba przestane sie w ogole odchudzac...
Prowadzaca mowila o tym, ze gdy mowimy sobie takie rzeczy nastepuje blokada i szanse, ze ruszymy z miejsca sa niewielkie.
Radzila zeby rozmawiac z samym soba jak z najlepsza przyjaciolka. I mowic do siebie wtedy takie rzeczy, jakie bysmy powiedzialy wlasnie przyjaciolce. Pocieszac ja i zapewniac, ze da rade! A co konkretnego jej zaproponowac? Metode malych krokow, czyli nie planowac np sportu 7 razy w tygodniu czy rygorystycznego trzymania diety kazdego dnia i to na zawsze. Jesli chodzi o sport czy dodatkowy ruch to zaczac od 2-3 razy w tygodniu. I chwalic sie i nagradzac gdy uda nam sie plan wykonac. Ot chocby wlasnie odkladaniem do skarbonki.
Planujac diete natomiast zaplanowac dni czy potrawy "odstepstwa" czy "nagrody"- tak jak to np Dukan proponowal z dniem "uczty"...bo tylko wtedy mamy szanse wytrwac na diecie przez dluzszy czas.
Ja planuje wlasnie tak postapic- wroce do kijkow dwa lub trzy razy w tygodniu, wprowadze 1 x w tygodniu dzien postny i 1x dzien proteinowy (bo to lubie)- bede sie nagradzac wrzucaniem do skarbonki po 1 euro za dotrzymanie tych postanowien. Osobno za trzymanie dni z dieta i osobno za kijkowanie-czyli w dobrym tygodniu powinno byc w sumie 5 euro na plusie.![]()
Hej-ja tylko na chwilkę przyszłam Wam moje kochane dobranoc powiedzieć
Do mojej puszki ledwo 2 zł wpadło-za ruch tylko ,bo dieta super nie była i grzeszki były trzy,tak więc puszka słabo zasilona,ale dobre i to.
Był rowerek stacjonarny 45 min,było tyle samo spaceru i było 15 min "dywanowych" wygibasów.
Gdybym była w domu,to może udałoby się z dieta,ale byłam u mamy i jak zawsze coś do jedzenia podstawi,a ja nie potrafię jej odmówić,bo wiem,że przykro jej będzie.Tym razem była to sałatka makaronowa,z brokułami,kukurydzą i majonezem,2 mini pączki i 2 kostki mlecznej czekolady.
No i mamy kolejną puszkę
To co powiedziała Wam babeczka na spotkaniu,to sama prawda,tylko tak trudno takie zalecenia zrealizować.Już niejeden raz ze sobą rozmawiałam...bez większych efektów.Może źle do tego podchodziłam,bo nie była to rozmowa jak z przyjaciółką...raczej było to wyładowywanie złości na samej sobie.
Dziewczyny moje kochane ja mam prośbę do WasNa pewno czasami robicie zakupy w biedronce.Kolejny raz są tam maskotki tzw.Świeżaki.W zeszłym roku ledwo udało się uzbierać nam z córką naklejki na dwie maskotki,potem maluchom dwie w promocji na Gwiazdkę dokupiłam.Teraz są znowu i znowu im się marzą warzywno-owocowe pluszaki.Jeśli nie zbieracie dla siebie czy dla kogoś naklejek,to czy mogłabym prosić o zbieranie dla mnie?Akcja trwa do 19 listopada,ale już na koniec ciężko o maskotki.Naklejki są za każde wydane 40 zł plus za warzywa czy owoce,nawet jakby to jedna śliwka była
Do tego kolejna naklejka jeśli macie kartę Biedronka i za produkty specjalnie oznaczone.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]