Ło matko , Sabinko , ja dzis na kijkach byłam w krótkim rekawie . Mamy bardzo ładną pogodę .
Leż sobie i odpoczywaj na przeziębienie polecam neosine forte w tabletkach . Jest bardzo skuteczne .
Coś nam się niektóre koleżanki zgubiły
Hej dziewczyny[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
U mnie dzisiaj średnio...wczoraj cały dzień dzień przysypiałam,a jak przyszło co do czego,to zasnąć nie mogłam prawie do trzeciej nad ranem,choć o 23ciej grzecznie już w łóżku leżałam.Wstałam po 7mej i poszłam do mamy.Dziś nic u niej nie robiłam,tylko zagrałyśmy w remika,a potem poszłam z nią do biblioteki.Ból nóg prawie odpuścił,za to większość dnia bardzo bolały mnie plecy.Może jutro lepszy będzie dzień,bo czuję się taka "przeżuta i wypluta"-dawno taka nie byłam.
Co do diety...no to kilku nie ma...i kliku z ruchem też nie ma.Nie potrafię się zmobilizować.Co prawda w ostatnie kilka dni spadło 0.6 kg,ale co z tego skoro wcześniej przez dwa tygodnie przybyło 2 kg.W sumie od 6 sierpnia tylko 1.2 kg na minusie.Muszę schudnąć...chcę schudnąć.A mobilizacja?Kasia mi podpowiedziała taką jedną mobilizację-ma nią być nasze przyszłoroczne spotkanieWięc niech i tak będzie-cel na to spotkanie waga 85 kg czyli tyle ile ważyłam w zeszłoroczne lato.A dieta-jak zawsze czyli liczenie kalorii i limit ma.1500.Co do ruchu,to przydałby się,ale teraz tak kiepsko się czuję,że tylko spacer wchodzi w grę.
To super Aga,bo znaleźć wymarzoną pracę w tych czasach,to jest sztuka.No i ważne,że oboje mają satysfakcjonującą pracę i obojgu podoba się Wrocław-znają go,mają tam przyjaciół,znajomych.
No na pewno będzie bardzo długie,skoro moja córka na zebraniu u Gabrysi w pierwszej klasie podstawówki spędziła wczoraj ponad dwie godziny.Wiesz...bałam się jak tam Gabi sobie będzie radzić-taka drobinka,taka nieśmiała.A na razie jest bardzo dobrze i mała jest zachwycona szkołą-powiedziała mi,że wszystko jej się podoba,a najbardziej....matematyka i informatykaNo z tym to do nas się nie podała,bo u nas to w większości humaniściW niedzielę zaczyna też pozaszkolne zajęcia na basenie-już wiosną chodziła,żeby oswoić się z wodą.A za 1.5 tyg. pierwszy angielski ,na który córka ją dodatkowo zapisała w szkole językowej gdzie pracuje.Jesteś dumna z mojej wnusi-krasnal siedzi w drugiej ławce,ale takiej specjalnie obniżonej.Chodzi też na świetlice i nawet jak córka miała trzy wolne dni,to i tak nie odpuściła świetlicy,bo stwierdziła,że tam jest super
CDN....[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Biedulko moja-mam nadzieję,że szybko się wykurujesz.Teraz najgorszy okres jest w blokach-już zimne ranki,a sezon grzewczy jeszcze się nie zaczął.Moja mama wtedy prawie zawsze się przeziębia-teraz też jest trochę podziębiona.Moje wnuki też już katary złapały i na noc skarpety do spania zakładają.
Brawo za dwa dobre dni-niech klik trwa.Może i mnie się uda znowu zaskoczyć z dietą?Ech.......
Ja dopóki nie musiałam jeździć tam do lekarza,to nie wiedziałam jakie to ładne miasto.Zaczęłam nawet trochę strony z noclegami oglądać,ale na razie nic ciekawego nie widziałam.Mieszkania były też,ale te co widziałam,to akurat za małe dla nas,bo szykuje się większa ekipa niż w Gdyni.
CDN....[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dobry wieczor!
Okazuje sie, ze to cos z moim firefoxem na leptopie jest chyba nie w porzadku, ze zawiesza sie na jednej stronie i nie chce otwierac nastepnych. W tej chwili weszlam na watek przez inna przegladarke i wydaje sie byc w porzadku. Co ciekawe taki problem mam tylko z watkiem Zawzietasek, inne watki sa ok... Nic z tego nie rozumiem...
No nic...moze samo sie naprawi...
Bylam dzis rowerem na spotkaniu WW i odnotowalam 600g spadku od zeszlego tygodnia. Jestem z siebie dumna-bo udalo mi sie to co zaplanowalam- byly dwa razy kijki, rowerkowanie , no i jeden dzien dietetyczny. Moglobyc moze wiecej w skarbonce, ale i ten wynik mnie satysfakcjonuje. Podzielilam sie z grupa na spotkaniu moim pomyslem nie stawiania sobie zbyt wygorowanych wymagan, po to by nie dotrzymanie postanowien mnie nie demotywowalo i zostalam przez prowadzaca pochwalona.
Podziela moje zdanie, ze lepiej zalozyc sobie realny cel, niz byc zfrustrowanym, ze sie duzego nie osiagnelo...
Jolu-brawo za podjete wyzwanie- ustal sobie moze mniejsze, takie krotkotrwale cele...bedzie ci latwiej. Wierze w ciebie, ze dasz rade!
Sabinko- trzymaj sie i nie daj chorobsku! Na przeziebienie nie ma innej rady...trzeba je wygrzac i duzo pic goracych herbatek.
Maniusia pewnie dzis swietuje dobre wiesci... ciesze sie wasza radoscia kochana!
Super wiadomość Sabinko-faktycznie to bilety tanie udało Ci się kupić.hmmm...tyle to by mnie kosztował pociąg IC do Warszawy i na powrót w 2 klasie.
Dziwne to wszystko Kasiu-sama nigdy nie miałam takich problemów.Mam nadzieję,że to jednorazowy problem był.Może trzeba przeglądarkę zaktualizować?Mam taką samą i działa ok.
Brawo Kasiu za spadek i za zrealizowanie planów.Tak trzymaj i będzie ok
Pochwały dobrze na nas działają...oj ,przydałaby mi się też jakaś pochwała,tylko za co?No nie ma za co mnie chwalić
Kasiu masz rację z tymi celami-ustawiłam sobie na suwaczku dolnym cel na 140 dni-do końca roku i to miało być na minusie 10 kg.Widzę jednak,że to nierealne,a że mnie demotywuje każda porażka z dieta,każdy wzrost na wadze,to zmienie sobie ten cel.Pięć kilo do końca roku będzie bardzie realne.A jeśli sie uda,to kolejnym celem będzie spadek kolejnych 5 kg. do naszego spotkania forumowego.wierzysz we mnie?To dobrze,bo ja w siebie nic ,a nic nie wierzę.
Witajcie!
Maniusiu, a gdzie szampan?
Sabinko, mam nadzieję, że to tylko jakaś krótkotrwała niedyspozycja zdrowotna? Kuruj się nam tu szybciutko. Najważniejsze teraz, że udało ci się kupić bilet. Cena naprawdę nie do odrzucenia. Gratki za pierwsze dwa dni!
Jolu, ty też się trzymaj i nie poddawaj niedyspozycjom zdrowotnym. Pomyślałam sobie, że jeżeli wesele córki zmobilizowało cię tak skutecznie do odchudzania, to drzemie w tobie spory potencjał i na nasze spotkanie zrobisz to samo . Teraz tylko jeszcze musisz uwierzyć, że dasz radę. Cieszę się, że Gabrysia zaczęła szkołę tak pozytywnie. To bardzo ważne.
Agnieszko, mogę się tylko domyślać, jak cieszy cię taka stabilizacja życiowa u córci. Pamiętam, jak wspominałaś kiedyś, że są w trakcie podejmowania decyzji. Fajnie, że się udało i są zadowoleni, bo to naprawdę ważne.
Kasiu i tobie brawa za spadek . Małymi kroczkami, ale proszę … A jak z Karusią? Będziesz próbowała przyuczać ją do roweru, czy odpuścisz?
Sprawa miejsca wyjazdu wyraźnie już się klaruje. Gruszka, Jola i Sabinka są na tak. Mnie w zasadzie jest wszystko jedno. Optowałabym za Beskidami, gdyby to miał być dłuższy wyjazd. Jeżeli będzie czasowo taki, jak ostatnio, to Wrocław też może być.
Witam
wczoraj miałam zalatany dzień
pierwszy dzień urlopu więc załatwianie wszystkich zaległych rzeczy
I spotkałam pana który ze mną pracowal, zaprosił mnie na kawę i pogadaliśmy
podobno jestem jedyną osobą która o nim pamięta i dzwoni od czasu do czasu co słychać, a ja go zawsze lubiłam i porozmawiać z nim i pracować, bo to bardzo mądry człowiek. Ten pan ma już 75 lat a pracował z nami do 73 roku życia ! No wiec posiedzieliśmy, pośmialiśmy się,
a po południu miałam zebranie w szkole. Bardzo ważne bo to klasa maturalna, a było z 10 osób, w tej szkole zebrania zawsze są długie.Dla mnie bardziej , bo najpierw mam Radę Rodziców, potem idziemy na audytorium i najczęściej są tam jakieś wykłady albo z psychologiem, albo pedagogiem o wychowaniu, albo co lubię puszczają jakiś film wykonany przez uczniów, jeśli zdobył jakąś nagrodę, no a na koniec spotkania w klasach. Do domu dotarłam na 20.
Później pokłociłam się z Sucharkiem
potem się godziliśmy
no i nie było czasu już wejść na forum