Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem dziewczynki, jestem...ale niestety kiepsko sie czuje. Glowa mnie boli i gardlo szczypie...boje sie, ze cos sie u mnie rozwija.
Pierwszy dzien byl meczacy bardzo, bo musze przyswoic niesamowita ilosc nowych rzeczy. Ale ludzie sa bardzo sympatyczni -wiec mysle, ze dam rade powoli sie tego wszystkiego nauczyc.:money:
Dzis juz nie popisze, moze jutro rano bede w lepszej formie...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Jolinko zdrowiej kobieto i wypoczywaj bo Ty generalnie bardzo zajęta jesteś...kilkakrotnie pisałaś że profesor do którego jezdzicie z synem zalecal większe usamodzielnienie się młodego? Jak ta sprawa wygląda? - oczywiście jeżeli chcesz i możesz napisać.
Tak Sabinko...tak mówił lekarz.Różnie z tym u nas bywa-to zależy od dnia,od tego jak M. się czuje,ale pomaga mi ile może.Robi drobne zakupy(przy przepuklinie dźwigać nie może),pomaga w porządkach,zmywa naczynia,pomaga przy obiedzie,czasem kosi,pranie rozwiesi,śmieci wyrzuci itp.Niby to nic,ale i tak więcej niż kiedyś.
Wypoczywam teraz-na prawdę:)Dziś miałam dzieci od 14.30 to wieczora.Mąż poszedł do pracy,a M. kazał mi się położyć zdrzemnąć i sam nimi się zajął.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
mój siostrzeniec to doskonały grzybiarz, zbiera grzyby od wielu wielu lat a pasją zbierania już zaraził go mój świętej pamięci Tato a jego dziadek, grzyby od niego
są na 100 % dobre, zresztą ja też
znam się na grzybach
Ja też znam się na grzybach-a jak jakiegoś grzyba nie byłam pewno,to po prostu go nie zbierałam.
Grzyby............
Zbliża się pierwsza rocznica śmierci mojego Taty-to 21 październik.Od jakiś dwóch tygodni nie mogę się pozbierać-tęsknię za nim.W domu nie mogę się wypłakać,na cmentarzu jak z kimś jestem też-oj nie lubią jak płaczę,a mnie płacz pomaga.Poszłam więc ostatnio pod wieczór na cmentarz sama-mąż był w pracy,syn na meczu.Poszłam...porozmawiałam z Tatą...wyżaliłam się,że tak nas zostawił...wypłakałam...umyłam pomnik...dałam nowe kwiaty...zapaliłam lampki.Ulżyło mi ,choć tęsknota nie mija.
Było już lepiej i nagle wróciły wspomnienia,a wszystko przez....przez grzyby.Głupie,co?Naraz zaczęły się wpisy,że ten czy tamten był na grzybach,tyle uzbierał,że w lesie pięknie,że będą suszone na zimę.Czemu grzyby?Bo to tata nauczył mnie je zbierać,to on zabierał mnie do lasu na grzybobranie do samego końca.Lubiłam te chwile z nim spędzone w lesie.Zawsze na konic jedliśmy kanapki,a potem jeszcze szukaliśmy wrzosów na bukiet dla mamy.A jak nie mogłam jechać,to zawsze kiedy szłam do rodziców po takim grzybobraniu,Tata miał dla mnie suszone grzybki i jeszcze duszonkę z jajkiem.Nie będzie już takich chwil....nie będzie suszonych grzybków na wigilię.sama do lasu nie pójdę,bo zginę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Wczorajszy dzień był przepiękny...dietetycznie wpadły trzy dwójeczki, 10 kiosków na kijkach.
Brawo Agnieszko za super dni i za kolejny spadek na wadze.Podziwiam Cię za te 10 km. marszu,bo ja tyle nie dam rady na kijkach.Po godzinie marszu padają mi kolana i ledwo zipię.No i na pewno w deszczu bym nie maszerowała,bo zaziębienie gotowe.
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Szefowa poswiecila mi cale cztery godziny i razem ze mna zameldowywala sie we wszystkich platformach internetowych, na ktorych bede pracowac! Tak, tak dobrze zrozumialyscie- okazuje sie, ze bede glownie pracowala w internecie- dlatego mozliwe jest, ze bede mogla pracowac w domu w tzw Homeoffice.
Bede pracowac od poniedzialku do czwartku- co rowniez bardzo mnie cieszy, bo bede miala co tydzien tzw "dlugi weekend"
Widzę Kasiu,że powinno być fajnie w tej nowej pracy-ważne,że szefowa życzliwa jest i zespół młody,dobrze Cię przyjął.Możliwość pracy w domu,to też fajna sprawa,gdyby coś się działo,gdybyś np.źle się czuła.No i długi weekend każdego tygodnia:D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Mam nadzieję że chorowitki czują sie lepiej
No niestety...nie czuję się lepiej-z nosa się leje-przez co głowa pęka,kaszel paskudny,ale na szczęście wszystko się odrywa,no i dzisiaj dostałam gorączki.Zobaczymy jak będzie jutro,bo chciałabym uniknąć wizyty u lekarza.
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Glowa mnie boli i gardlo szczypie...boje sie, ze cos sie u mnie rozwija.
A co to Kasiu?Postanowiłaś mnie i Sabince potowarzyszyć:p?
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
tak mnie kaszel męczył że nawet weny do pisania nie miałam, polegiwalam, czytałam, drzemalam,oglądałam bezmyślnie telewizję, spałam i tak godzina po godzinie ale mam wrażenie, że dzisiaj przeszłam jakiś kryzys i że teraz już będzie tylko lepiej
Cieszę się Sabinko,że zaczynasz lepiej się czuć-widać,że antybiotyk zadziałał.Dla mnie takie wylegiwanie to kara,a tu ostatnie trzy noce chodziłam spać przed 21szą,a wczoraj....o zgrozo spałam 11 godzin!
Cytat:
Zamieszczone przez
malinowa_fela
Właściwie , to od czasu powrotu z Krakowa nie mogę wrócić do równowagi w każdej chyba dziedzinie swojego życia. Chyba za dużo u mnie dzieje się .
Malinko na pewno wyjdziesz na prostą-ja wiem,że sobie poradzisz,bo jesteś bardzo silną dziewczyną.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Jolu, ty też zamyślałaś napisać jeszcze coś więcej ze swojej historii, pamiętasz?
Krysiu nie wiedziałam czy chcesz jeszcze to przeczytać.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
Wróciłam z moich mini wakacji zmęczona a zarazem odpoczywa. Niby spzręczność a jednak..... odpoczynek psychiczny a zmęczonie fizyczne. Zrobiłam mnóstwo km bo tak Lubie odpoczywać.
Maniusiu to u Ciebie jak u nas-zawsze z mężem wracamy z urlopu zmęczeni fizycznie.Robimy mnóstwo kilometrów,zwiedzamy co się da...a wieczorami padamy.Za to psychika odpoczywa,prawda?
Co do mojej diety,to idealnie nie jest,ale jest dobrze,tylko na ruch nie mam siły,więc do skarbonki wpadały tylko dwójki przez ostatnie 3 dni.Za to waga trochę spadła-wczoraj było mniej o 0.4 kg i dzisiaj znowu mniej o 0.4 kg:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Chyba znowu zagrzebię się w papierach, chociaż z trochę innych powodów, niż zazwyczaj. Od kilku dni weszły w życie nowe wytyczne dotyczące tego w jaki sposób mamy pisać i teraz trzeba będzie to wszystko opanować. W piątek będziemy nad tym wszystkim jeszcze debatować, ale wyjścia nie ma.
Jolu, oczywiście, że chcę przeczytać!:money: Też mam dobre wspomnienia związane z grzybami i moim tatą. Wprawdzie nie zbierałam ich, a jeżeli już dałam się na to namówić, to zawsze kończyło się tym, że tata szedł za mną i zbierał to, co totalnie przegapiałam :wink2:. Co roku były kosze grzybów, ich zapach i przepyszne sosy. Też mi tego brakuje, różnica jest taka, że u ciebie to sprawa świeża, a u mnie wspomnienie sprzed dwudziestu lat. Ale to wcale nie znaczy, że mniej poruszające :arf:. Gratki za spadek!
Agnieszko, przyznaję że teraz jakoś tak ostrożniej podchodzę do polskich seriali. Zdarzyło mi się kilka razy, że upatrzyłam sobie coś, wkręciłam się w oglądanie, a oni potem nagle i bez ostrzeżenia przerywali kręcenie w połowie i serial znikał w połowie opowieści. Wolę więc już czekać do zakończenia sezonów.
Kasiu, ten sympatyczny zespół w pracy to już połowa sukcesu. Jak nie więcej. A do nowej pracy szybko się wdrożysz, więc tym bym się w ogóle nie martwiła. Na razie jesteś zmęczona i rozbita, ale to chyba normalne. Oczywiście możesz być po prostu przeziębiona, ale może to jednak reakcja na pierwsze, w końcu stresowe dni. Warunki w każdym razie masz super, również jeżeli chodzi o godziny i ilość dni pracy.
Sabinko, mam nadzieję że będziesz jako ten dobry przykład w kierunku zdrowienia dla naszych pozostałych chorowitek ;).
Maniusiu cieszę się, że wycieczka się udała :).
Malinko, Bbaju miło was tu znowu powitać. Mam nadzieję, że trochę podzielicie z nami swoim „w międzyczasie”
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)Załącznik 40426
Za wczorajszy dzień wpadły trzy dwójki, był doskonały, ale dziś juz różowo nie bedzie, bo mam imprezkę z kumpelami :)
Krysiu, ja nie przywiązuję się aż tak do seriali, żebym miała denerwować się z powodu ich nagłego zniknięcia. Jak mnie coś zainteresuje, to oglądam i już :)Zniknie, trudno :)
Jeśli chodzi o papiery, to rozumiem Cię doskonale, bo ja mimo urlopu siedzę w zmianach i przepisach i czytam na okrągło:)'
Jolinko, wiem, że bardzo Ci ciężko po śmierci taty( ja ostatnio miałam miesięcznicę śmierci swojego, więc wiem jak to boli), ale pozwól swojemu tacie odpoczywać w spokoju.Wierzę, że Ci nasi kochani zmarli martwią się, gdy my nie pozwalamy im odejść. Niech te Twoje wspomnienia będą piękne i na zawsze, ale myślę, że powinnaś postarać się nie rozdrapywać ran...Rozumiesz, co mam na myśli?
Kasiu, zdrówka życzę :) Cieszę się, że w pracy wszystko jest w porządku :)
Sabinko, mam nadzieję, że i u Ciebie dziś lepiej :)
Cześć Malinko:) odezwij się, gdy będziesz na prostej i życzę Ci, żeby nastąpiło to jak najszybciej, bo bardzo lubię Cię czytać :)
Milego dnia wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam was wtoreczkowo dziewczynki! Agus dzieki za kawencje!
Spalam dzis dla odmiany jak smok i obudzilam sie wypoczeta, wiec nie jest zle. Troche mi tylko glos zanika...u mnie to normalka, ze przy przeziebieniach i oslabieniach zwykle boli mnie glowa i gardlo. Mam tez taki suchy, drapiacy w gardle kaszel. Staram sie urwac leb hydrze...w zarodku i biore co sie da!
Ale co zrobic...taki przeziebieniowy czas sie zaczal... Ciesze sie, ze chociaz Sabinka juz wychodzi na prosta...
W pracy mam byc dzis do poludnia sama, bo wszyscy albo chorzy, albo na wyjazdach. Okazuje sie, ze ta praca mobilna z leptopami to wlasnie dlatego taka tam popularna, bo wiekszosc pracownikow jest duzo w terenie. Mamy 120 uczestnikow takiego roku socjalnego i oni sa wlasnie pod opieka tych moich kolezanek i kolegow z pracy- do ich miejsc pracy sie jezdzi, do nich samych sie jezdzi , i wreszcie z nimi sie jezdzi na kursy i doksztalty... Prawdopodobnie w pazdzierniku bede mogla pojechac , zobaczyc przykladowy dzien takiego seminarium czy workshopu. Moim zadaniem jest miedzy innymi bukowanie miejsc na takie wyjazdy i zalatwianie wszelkich spraw organizacyjnych. Poniewaz teraz we wrzesniu ten rok wlasnie sie dla wszystkich uczestnikow zaczyna wiec wczoraj glownie zajmowalam sie kontrolowaniem umow, ktore jeszcze nie do konca sa zalatwione-czyli sprawdzaniem czy w komputerze i na papierze wszystko sie zgadza, czy nie brakuje podpisow etc...
To smieszne uczucie, ze tutaj wszystko opiera sie na zaufaniu-pierwszego dnia dostalam klucze do biura, sama wpisuje czas pracy , przerwe jesli ja robie etc... Praca generalnie nie wydaje mi sie byc trudna, jedno co mnie troche napawa obawa, to to ze oni wszyscy sa ode mnie mlodsi i obcykani w tych komputerach...a ja to wiadomo...stara ciotka ...no inna generacja i tyle!:mdr:
Jolu, Krysiu...o grzybach i nie tylko napisze dzis wieczorem...obiecuje solennie...:money:
Malinko, Basiu...prosimy o wiecej co tam u was dziewuszki... pleaaaasss...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Kasiu mówisz młodsi współpracownicy? ależ ty tez jesteś przecież młoda, jeżeli nie z metryki to z młodzieńczego podejścia do życia i radości życia na pewno, uśmiechnięta, rozgadana, nawet jak ci ciężko na duszy to nie dajesz tego po sobie poznać, na pewno jak i wszędzie gdzie do tej pory się obracałaś znajdziesz nowe grono fajnych ludzi:mdr:
wygląda na to, że nudzić sie w tej nowej pracy nie będziesz a zaufanie jakie mają pracodawcy do pracowników cieszy :)
Agnieszko wczoraj myślałam, że juz u mnie lepiej ale dzisiaj nie do końca tak myślę, męczy mnie ten kaszel okropnie:cry:
mam nadzieję, że spotkanie z kumpelami będzie udane a nawet bardzo udane bo jakże by mogło być inaczej :beurk:
ja ze skarbonki zrezygnowałam bo jak zwykle mam do wszystkiego słomiany zapał...i do odkładania kasy też :) pisze odkładania bo jakoś mniej jem ostatnio, od tego kliku w głowie coś mi się jednak chyba przestawiło i nie sądzę, żeby to tylko choroba spowodowała bo wcześniej zdrowa czy chora apetyt miałam:)
szaleństwa i jakiejś konkretenej diety nie ma ale jednak nie ma razie napadów jedzenia i mam nadzieję, że pomalutku coś drgnie..trzymajcie kciuki:mdr:
gratuluję spadku wagowoego no i tych regularnych spacerów czy tez szybkich marszów a kijami :)
Krysiu człowiek uczy się całe życie to i ty szybko opanujesz nowy sposób pisanie tego co piszesz, tym bardziej, że i szkolenie w tym kierunku będzie, zdolna dziewczynka jesteś to sobie poradzisz:p
Jolinko gratulacje za spadki:) pomalutku najlepiej:beurk:
mam nadzieję, że już trochę lepiej się czujesz i cieszy mnie, że twój syn się stopniowo usamodzielnia, tobie lżej ale przede wszystkim jest to na pewno ważne dla niego, czuje się potrzebny i sam sobie radzi w różnych sytuacjach, tak trzymajcie :yipi:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Malinowa Felu wyjdź szybko na tę prostą i wracaj tu do nas:heart:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dobry wieczor!
Sabinko...bardzo to mile co o mnie piszesz... az pokrasnialam z zadowolenia...:love: To prawda, ze gdziekolwiek jestem -staram sie mym stylem bycia zjednywac otoczenie...no ale wiadomo -zawsze sie znajdzie ktos, komu akurat takie zachowanie niezbyt sie podoba.
Bardzo wtedy cierpie... bo ciezko mi zaakceptowac czyjas niechec lub lekcewazenie.:arf: Tak bylo np w szkole czy ostatnio na praktyce...mialam tam osoby, ktore na moje proby ocieplenia naszych kontaktow postepowaly dalej malo przyjaznianie...
No ale jasne- zdrowo rozsadkowo to ja wiem, ze to utopia zeby nas wszyscy kochali. Niemniej jednak konia z rzedem temu, kto wytlumaczy to mym emocjom.:p
A propos emocji... Pisalyscie wczoraj dziewczynki o grzybobraniu i wspominkach z nim zwiazanych... Szczegolnie dla Joli byly to przykre wspomnienia. To znaczy nie same wspomnienia, ale swiadomosci ze osoby zwiazanej z grzybobraniem juz nie ma, jest na tyle przykra, ze Jola woli rezygnowac calkowicie z tej czynnosci. A ja mysle, ze to blad. Jolu, skoro bowiem dla twego taty byla to taka przyjemnosc zbieranie z toba grzybow, to on na pewno bylby szczesliwy gdyby widzial tam gdzies z gory, ze jego tradycja jest kontynuowana. Jesli i tobie to kiedys robilo frajde chodzic po lesie-to moze namow kogos z bliskich...meza, syna, brata, ziecia czy wreszcie sasiada i nie rezygnuj z tego calkowicie. Ja naprzyklad tak mam z golabkami, ktor byly zawsze domena mojej babci i kazdorazowo gdy je robie to o niej mysle. Ale nie na zasadzie- ojej...czemu jej juz nie ma...tylko: ale by sie babciunia cieszyla, gdyby widziala jak fajnie mi to idzie.:money:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Kasiu, bardzo podoba mi się twoje podejście do wspomnień. Masz rację, robiąc to co było wspólne z naszymi bliskimi, upamiętniamy ich chyba najbardziej. Co do pracy, to myślę że w ogóle nie masz co się martwić młodym wiekiem swoich współpracowników. Nawet nie zauważysz, kiedy ta różnica w sposób naturalny zniknie. Tak mam u siebie i prawdopodobnie, gdyby nie świadomość o ile lat są co niektórzy młodsi, to zupełnie bym o tym nie pamiętała.
Sabinko nie mamy żadnego szkolenia. Będziemy we własnym gronie próbowali jakoś rozgryźć i rozpracować sprawę. Co nie zmienia faktu, że pisania potem będzie i tak o połowę więcej, niż do tej pory :(. Cieszy mnie to, co napisałaś o kliknięciu. Trzymaj i nie puszczaj! :)
Agnieszko, pisałaś niedawno, że u was w szkole też duży chaos. Tak sobie jednak pomyślałam, że większa ilość zajęć indywidualnych, które prawdopodobnie Ci przypadną, będzie może przy okazji oznaczała więcej spokoju (biorąc pod uwagę, jakie klasy mieliście ostatnio)? Problemem mogą być ewentualnie późne godziny zajęć, ale przy Twoich umiejętnościach organizacyjnych na pewno sobie z tym poradzisz. Ale to tylko takie moje wydumanie, pewnie masz na ten temat zupełnie inne zdanie.
Jolinko, co ty na pomysł Kasi? A na tych zdjęciach ze chrztu jeszcze bardziej uwidacznia się podobieństwo wnucząt do Ciebie :money: