Mam chyba Aga kryzys półlmetku życia
Maniusiu
to dorzucam swoje życzenia,zebyś każdego dnia czula się choć trochę lepiej niż średnio,a w co najmniej połowę całkiem dobrze
Żebyś byla zdrowa,żeby forsa lubiła cię przynajmniej tak jak ostatnio a nawet jeszcze lepiej no i schudła ile tam sobie chcesz.
Trochę się tu fajnych tematów zebraloAle ja z tych co to nie lubią być potrząsanym krzaczkiem stawianym do pionu właściwie bez powodu.I wtedy jeszcze bardziej się nie odzywam
O kartach.U mnie w domu nigdy się nie gralo,bo to trudny temat,w bliskiej rodzinie był pokerzysta i klopoty
Ale w czasie studiów sporo czasu spędzałam u fajnej części rodziny i tam się grało aż furczałoW kanastę.bardzo lubiłam te popołudnia i wieczory,życie wrzało ale tak fajnie,ciepło i rodzinnie.Więc też się zapisuję na rozgrywki forumowe,tylko najpierw musiałabym sobie co nieco przypomnieć.
Sabinko
Moja siostra właśnie wkroczyla na twoją scieżkę,wyslała jedyne dziecko na obczyznę.Wprawdzie przez dziecko wymarzoną,ale jednak.Łącza się grzeją i całe szczęście ,ze są albo darmowe albo tanie.
Super,że wnuczki zabierają cię do swojej codzienności i chcą,zebyś uczestniczyła nawet w banalnych,drobnych sprawachdomyślam się jak fajnie zaczyna ci się taki dzień
Dziennik elektroniczny to coś czemu bylam przeciwna już na pierwszym zebraniu w szkole.Sama najbardziej kocham wolność i poszanowanie mojej prywatności.uważam,ze dzieciom też sporo wolności się należy.U mnie z ocenami u mlodszego bywalo różnie,ale najbardziej oboje byliśmy zadowoleni,jak mówił o pale wtedy kiedy ją już poprawiłSzczerze mówiąc juz w pierwszym tygodniu zgubilam kod i jakoś tak mi zeszlo,że poszłam po niego ponownie pod koniec szkoły,bo byl do czegoś tam potrzebny.
Dzień zaczynam różnie.Dość często teraz od forum,bo mam w komórceZazwyczaj od kawy i książki,żeby doczytać to nad czym zasnęłam.Latem woda,szybka kawa i kilka migdałow i na rower.Potem szybkie ogarnięcie i jak trzeba to praca.Jak można to rynek i zakupy,a potem gotowanie.Wtedy forum dopiero w pracy.
Kiedyś zaczynałam dzień obowiązkowo od radiowej 3,nawet jeździlam w sluchawkach,zeby nic mi nie umknęło.Teraz 3 tylko w piątki i też nie wszystko.....Tv brzęczy do gotowania,głównie popularnonaukowe,czasem serial.
Częściej i więcej pracuję popołudniami i wieczorem.
Dieta.Życzę wytrwałości,szczególnie PO diecie.PO tym co ostatnio czytałam i co zrobili z tą dietą celebryci(maszynka do odchudzania) jakoś straciłam do niej serce.
Teraz wyjeżdząm na 4 dni od soboty,we wtorek ulubione spotkanie forumowe,więc jedyne o co się postaram to taki bardziej postny dzień w piątki ze względu na wieczorne ćwiczenia.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Maniusiu
będzie dobrze,trochę zadumy w takim dniu nie zaszkodzi,a potem wiesz,to wszystko o koronie,kiecce itd.....
Bo ty z przeproszeniem szczeniara jeszcze jesteś,dlatego martwisz się takimi głupotami jak wiek
U mnie w diecie nieustanne utrwalanieI ponieważ to co jest teraz kosztowało mnie niemało wysiłku to trochę boję się bardziej radykalnych kroków,zeby niczego nie zepsuć.Ale kibicuję wam bardzo mocno
Ja przyłączę się do waszych starań raczej ruchem,bo to idzie mi o wiele lepiej niż dieta.
Każdy ma swoją specjalizacjędobrze jest robić cokolwiek
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Maniusiu kochana! mam nadzieje, ze cie nie przytloczylo to co wrzucilam w poprzednim poscie...
Wiem...latwo sie mowi...to etap w zyciu jak kazdy inny...
Ale mimo, ze banal to jednak prawda.
Dzis czujesz to...a za kilka miesiecy zapytasz siebie...a co mi mi w ogole wtedy chodzilo?
Kochanie- usmiechu na slicznej buzi! Glowa do gory i do przodu! Zycie jest piekne!
Kasiu to co wkleiłaś to szczera prawda
Dziękuję Gruszko za życzenia
Co do diety to ja się z Tobą zgadzam mam podobne odczucia jeśli chodzi o celebrytów, ale dla mnie jest ona ok, i nie będę się tym zrażać.
Maniusiu, już to kiedys ustaliłysmy
Ja też nie dziś jestem pełna zapału, bo już dawno nie byłam tak pozytywnie nastawiona, już kilka lat nie udało mi się zrobić 42 dni, więc ostrzę sobie na to zęby Mój największy ( najdłuższy) ostatni sukces, to chyba niecały tydzień- ale zobaczymy, jeśli wymięknę, to na pewno Wam na siebie doniosę
, dobre i musze to zapamiętać, bo czasem przyda mi się "w normalnym życiu "
Aga, mnie tę zdarzają się głupie myśli związane z wiekiem, ale szybko je wyrzucam z głowy