Oj to fatalnie:(
Wersja do druku
Oj to fatalnie:(
Dobry wieczor!
herbatke zostawiam...spokojnej nocy zyczac...
http://1.bp.blogspot.com/_oXceqrw0lF...0/DSC_1534.JPG
A jeszcze apropos wczesniejszej dyskusji... Ach gdzie te czasy...:mdr:
http://animalsy.pl/upload/e5cd811675...62c6b34347.jpg
Witajcie i nie omijajcie :wink2:
Disiejsze wo zaliczone. I ogromnie się cieszę, że jest nas więcej. Agnieszko, Maniusiu :yipi:. Fajnie, że planujecie na dłużej (Agnieszko 42 dni!? – no, no …). Ja od początku mam plan na 10 dni, bo tyle tylko teraz mogę, ale już jest mi super w Waszym towarzystwie :D.
Sabinko, ale przykro :cry:. Czytałam wczoraj artykuł o tym Ryainair, ale do głowy by mi nie przyszło, że tak paskudnie może to dotknąć też Ciebie :(. Przypomniała mi się przez to nasza rozmowa w Gdyni o problemach, jakie miałaś jadąc autem do Francji. Bez sensu skojarzenie, ale coś jest na rzeczy.
Gruszko, podoba mi się Twoja przekorność :). Też jej we mnie trochę :p. Ale do pionu (oczywiście zależy przez kogo) lubię czasami być postawiana. To mi przywraca proporcje. Zaczynasz dzień od migdałów. Dlaczego akurat od nich? U mnie rano zazwyczaj herbata z cytryną. Też wolę pracować po południu a raczej wieczorem. Natomiast rano biegam do pracy prawie zawsze w słuchawkach. Ale od czasu „dobrej zmiany” trójkę mało kiedy słucham. Wyszukuje bardziej neutralnych stacji. Co do wo, to nie wiedziałam, że to dieta celebrycka. Ale nawet jeżeli tak jest, to na szczęście zupełnie mi nie przeszkadza. Trochę szkoda, że nie chcesz spróbować bardziej radykalnych kroków, ale rozumiem, że obawiasz się utracić to, co już osiągnęłaś. Troszeczkę szkoda. Baw się dobrze na spotkaniu. Jak to nasze dziewczyny piszą – serdecznie zazdraszczam ;). Tytuł filmu spisałam, postaram się zobaczyć.
Kasiu, tak się zastanawiam nad tym wklejonym przez Ciebie „półmetkiem życia” i z perspektywy czasu stwierdzam, że między 35-45 rż. jakoś mnie ominął. Prędzej teraz mogą się pojawiać trudniejsze dni. To chyba bardzo indywidualna sprawa.
Agnieszko, Gruszko przeczytałam co napisałyście na temat dziennika elektronicznego. Temat było nie było poważny i jak widać kontrowersyjny. Każda z Was ma swoje racje, chociaż bliżej mi tym razem do argumentacji Twojej Agnieszko. I wiem, że zaraz mnie zlinczujecie, ale nie chciał mi przy tej Waszej wymianie zdań zejść serdeczny uśmiech z buzi :oops:. A jak jeszcze zobaczyłam ostatnią demotkę Kasi … Przepraszam :he:.
Agnieszko, Kasiu nie znam książki, ale Bosacką lubię. Może i ma czasami trochę denerwujący sposób mówienia, ale porusza tematy ważne dla nas konsumentów. Wcale się nie dziwię, ze ma założone jakieś sprawy. W końcu nie jednemu przedsiębiorstwu stoi kością w gardle.
Agnieszko, napisz o wrażeniach z Botoksu. Czytałam i oglądałam zwiastun, jestem ciekawa.
Jutro na caly dzień jedziemy na szkolenie z nowej metody. Sama jestem jej ciekawa. Spokojnej nocy.
Krysiu...siatkówka:DTo co kocham,ale nie obawiaj się-nie porzucę Was dla tych dwumetrowych przystojniaków:p
A tata...zawsze już będę za nim tęsknić,ale wiem,że muszę zmienić swoje podejście,bo inaczej nie zaznam spokoju tutaj,a on tam.Już jest dużo lepiej...na prawdę się staram.Trochę łez było wczoraj....ale mama się rozpłakała i mnie też ruszyło.Załatwiałyśmy jeszcze pewne sprawy w banku i tak nas na wspomnienia zebrało.
Aguś...dziękuję za Twój "naklejowy" wysiłek-za chęć pomocy:)Dzisiaj dotarły naklejki-jeden duży pluszak już schowany w szafie,wkleiłam do albumu naklejki na małego pluszaka,reszta naklejek do mojej Agi "poleci" i będzi drugi duży.Musimy jeszcze na jednego juniora uzbierać.ale będzie wielka radość:DJuż widzę uśmiechy na buziakach moich wnuczą.
Zaleta wybaczania-też ją mam w sobie,tylko tak jak Ty...nie potrafię zapomnieć,a szczególnie wtedy,gdy czuje się skrzywdzona.
Gammo no nareszcie do nas zajrzałaś-mam nadzieję,że to nie tylko jednorazowa wizyta?Dzielna byłaś na tymn wyjeździe-ja na takiej diecie nie wytrzymałabym nawet paru dni.Super,że wyniki masz teraz dobre -tak trzymaj.
Na partyjkę zawsze jestem chętna,tylko nie wiem czy będziemy mieć na to czas?no chyba,że tfu...tfu..pogoda nam nie dopisze,albo tematów do rozmowy braknie-no ale w to akurat nie wierzę:p
A ja nie znam kierek i 358:pRodzice jeszcze w tysiąca grali,ale ja nie potrafiłam się nauczyć.
Maniusiu jak przeczytałam o tej naszej grze na forumowym spotkaniu,to poleciałam do albumu zobaczyć fotki-i co?I mamy zdjęcie przy kartach.Może jutro zrobie fotkę telefonem :) A scrable też lubię-gram z Mateuszem,choc też już dawno nie mieliśmy ku temu okazji.
Sabinko tak bałaś się zważyć,bo byłaś pewna,że waga poszybowała, a tu widzisz miła niespodzianka.Brawo za spadek i nie daj się napadom obżarstwa.Trzymam za Ciebie kciuki kochana:)Ja też postaram się spacerować i ruszać więcej.Choroba odpuściła-czas wziąć się za siebie.
Słodkie takie szczeniaczki sa,prawda?Nasz Goldi w domu nigdy,nic nie zniszczył-aż dziwne nam to było.Ogólnie szalał jako szczeniak,ale miał swoje zabawki,czasem nas ząbkami złapał w zabawie,ale to wszystko.Za to był okres,kiedy jak Maniusi sunia,tak i on namiętnie dołki kopał w trawniku.Co mu taki zasypałam,to od nowa rozgrzebał.Potem zakrywałam czymś taki dołek,to kopał w innym miejscu,ale szybko mu to przeszło.Parę razy.....zjadł mi też kwiatuszki z takiej kępy skalniaków-chyba słodkie były;)Ale to było tak do roku czasu-potem mu przeszło.
CDN... będzie jutro.
Dużo napisałyście,a ja zmęczona jestem.Wczoraj i przedwczoraj miałam po szkole dzieci u siebie-od 14tej do 19tej.A wczoraj jeszcze do południa z mamą załatwiałam sprawy w dwóch bankach,gdzie parę godzin spędziłyśmy,bo ludzi było.A dziś jeszcze musiałam złożyć oświadczenia o przejęciu spadku po tacie w skarbówce,to termin jutro się kończył.Nie lubię załatwiania spraw w urzędach,ale mamę trzeba odciążyć jeśli tylko to jest możliwe,a brat w tym tygodniu w pracy od rana,często do wieczora.
Na razie dobranoc Wam mówię i buziaki zostawiam:D
Witam o nieludzkiej porze :)Załącznik 40487Załącznik 40488
Jak zwykle podczas Dąbrowskiej, na początku, dzieją się ze mną dziwne rzeczy :) Pierwszy objaw, to latanie do łazienki, i gdy w nocy wstawałam siódmy raz!, to postanowiłam już się nie kłaść, bo uznałam to za bezcelowe skoro znów za chwilę pewnie będę leciała :D
Wczorajszy dzień był idealny, dieta bez zarzutu, więc liczę, że dziś to mój drugi dzień. No i oczywiście waga wzrosła, ale postanowiłam dać jej szansę, następne ważenie w sobotę. Dziś tylko chciałam sprawdzić, czy tradycyjnie wzrośnie i nie myliłam się:mdr:
Krysiu, ambitnie zakładam całe 6 tygodni, ale to nie znaczy, że nie wymięknę, choć pamiętam, że podczas mojego 1. postu, miałam po drodze kilka imprez i wyjazdów i nic mnie nie pokonało.No, ale wtedy chudłam :) Teraz zobaczę, gdy będę tyła, to na pewno z diety zrezygnuję .
Jolinko, moja Adela, podczas ostatniego pobytu u nas mojej mamy, pogryzła jej pantofle, które ona zostawiła na tarasie. Taras, to jej terytorium i wszystko, co się tam znajduje należy do niej( tam ma swoje zabawki). Uznała więc, że mama zostawiła jej prezent :beurk:Oczywiście buty odkupiliśmy:aww:
Cieszę się, że naklejki dotarły, postaram się jeszcze w przyszłym tygodniu zrobić większe zakupy, to jeszcze coś wpadnie :)
Sabinko, :(https://www.ryanair.com/content/dam/...U261-PL-PL.pdf
Kasiu, demotka pierwsza klasa :D
Dobrego czwartku wszystkim życzę :)
Dzien dobry w czwarteczek, ktory dla mnie stal sie teraz poczatkiem weekendu i cieszy jakby byl piatkiem!:money:
Agnieszko- faktycznie niefajnie masz z tym przybieraniem na wadze w czasie wo...jak znam siebie, to gdyby tak u mnie bylo, to bym te metoda wrzucila do kata. Nic mnie tak nie demotywuje jak sytuacja, gdy moj wysilek nie zostaje nagradzany.
Wiem, ze robisz wo nie tylko by schudnac, ale tak czy owak wolalabym probowac osiagnac podobny cel w inny sposob.:(
Bylam wczoraj na spotkaniu WW- moja waga stoi w miejscu. Faktem jest jednak, ze tak naprawde to sie zbytnio nie staram, by to zmienic. Cos tam niby ruszam skrzydelkami, ale lotem tego nazwac nie moge. :bad:
Nie licze punktow, z tym chodzeniem 2-3 razy z kijkami tez mi srednio wychodzi. Z powodu bolu stop wole jezdzic rowerem a to nie to samo spalanie kalorii. Jedyne co naprawde wdrozylam to zdrowe zrownowazone odzywianie w ciagu tygodnia. Stawiam na roznorodnosc i ograniczanie ilosci. Jesli ciastko to jedno, jesli czekolada to kawalek. Wybieram bialko czesciej niz weglowodany gdy jestem glodna poza posilkiem.
W niedziele przyjezdzaja moi rodzice, wiec wszystko troche wywroci sie do gory nogami. We wtorek mamy wolne bo jest 3 pazdziernika -zjednoczenie Niemiec-pojedziemy wtedy wszyscy razem zawiezc nasza corcie na studia do Trier.
Dobrego dnia dziewczynki! Przede wszystkim spokojnego...:)
http://www.pozytywniej.pl/upload/d61...6e33a28673.jpg
Witam kobietki -no to "jadę" z dalszym ciągiemhttp://s17.rimg.info/0f1e317fc46ea74...d40b7de886.gif
Wczoraj po prostu padła i spałam jak niemowlę-jak na mnie bardzo długo,bo całe 9 godzinhttp://s9.rimg.info/f0f976954baba829...d52f06f51d.gif
Sabinko mam psa i wcześniej miałam psy,ale miałam też koty:DI mówię Ci,że koty nie zawsze są spokojniejsze-to zależy jaki ma zwierzak charakter.Jednego musiałam oddać,bo nie potrafiliśmy sobie z jego charakterkiem poradzić-skakał po meblach i firankach to raz,a dwa i to jest to gorsze-jak się uparł,to za nic nie chciał wyjść na dwór,a potrafił zesikać się...za łóżkiem syna.Miałam też kundelka,który targał mi tapetę w korytarzu....ten nam uciekł.Za to jak pisałam Goldi nigdy nic w domu nie zniszczył,a jest z nami 10 lat:D
Dziewczyny ...chciałabym kiedyś nie czuć głodu.Oczywiście przed posiłkiem,bo zaraz po to normalne;)Podziwiam Was wszystkie za WO i kciuki trzymam.Ja nawet nie mam ochoty spróbować,bo wiem,że nie wytrzymam-to raz.A dwa,to nie tak,że ta dieta jest dobra dla wszystkich.Poczytałam sobie o przeciwskazaniach i np.sterydoterapia jest takim przeciwskazaniem.
Kasiu,a dla mnie nie jest ważne czy przegram czy wygram-to jest bez znaczenia,to ma być dla mnie rozrywka.Tak samo podchodzi do tego moja mama,a tata bardzo się złościł jak przegrywał.W takich momentach jak widział,że nie ma szans wygrywać,to kombinował na całego,to choć mógł np.rozdanie wygrać,specjalnie tego nie robił,bo niby po co jak całość przegrywał.To potrafiło nieźle mnie zezłościć,ale siedziałam cicho.Za to przez takie podejście taty, do gry całkowicie zniechęcił się mój mąż i dopiero w tym roku zagrał ze mną w remika może ze 3-4 razy.A Mateusz Kasiu dużo przegrywa,ale wcale się nie złości-on się cieszy jak mama z tego,że w ogóle gramy :)
Cieszę się,że kłótnia pracowników Cię nie zniechęciła,bo przecież nie zawsze będzie idealnie,tam gdzie większa grupa ludzi pracuje.Sporów nie da się uniknąć-ważne jest,żeby umieć potem się pogodzić,dojść do porozumienia...do zgody.
Fajnie,że praca okazała się tak ciekawą,że czas w niej szybko Ci mija-i jeszcze mailowo zostałaś tak fajnie powitana.
Poczochraj tam Karusię ode mniehttp://s20.rimg.info/6b01979df7d0fac...8f92bfaaed.gif
Jak zaczynam internetowy dzień?
Może nietypowo,ale....od wiadomości;)Z kraju,regionu,świata i.....siatkówki:p
Potem włączam tutaj forum-jak mam czas ,to od razu odpisuję.A jak nie,to tak jak Sabinka tylko czytam.Potem zaglądam na fb i na olx.Na olx lubię "poszperać" co tam w mojej okolicy i nie tylko ciekawego sprzedają,bo można trafić na perełki...jak dla mnie na perełki;)Teraz umyśliłam sobie,że jak we wszystkich oknach założyłam rolety,to zamiast zasłon mogłabym czasami zawiesić sobie ozdobne lambrekiny.I tak poluję sobie na nie-miesiąc temu kupiłam jeden do okna na ganek.Może do świąt kupię i na inne okna-oprócz sypialni,bo tam wolimy całkowicie ciemno i nad schodami na wprost sypialni,bo rano tam z boku rolet słońce przebija i pada wprost na łóżko.No chyba,że lambrekin będzie z jedną zasłonką z boku.
W gry w necie żadne nie gram.
Aaaa....i jeszcze często podczytuję fajny blog dziewczyny z poradami dla domu.Ma też swoją stronkę na fb i bardzo Wam polecam.
http://niebalaganka.pl/ (na fb też znajdziecie ją wpisując "niebałaganka"
Oprócz tego jest fajna podgrupa,gdzie dziewczyny wymieniają się doświadczeniami,albo samemu można o coś zapytać w temacie domu.
https://www.facebook.com/groups/domwporzadku/?fref=nf
Wyślę Wam na fb zaproszenie,a same zdecydujecie co dalej ;)
Na razie koniec....CDN będzie później.Czas na śniadanie i jakąś robotę.Za oknem pięknie,słonecznie,tylko zimno jeszcze ,ale mam w planach mycie części okien.
Miłego dniahttp://s20.rimg.info/a3cf078e3b4619f...226d5dda51.gif
Część dziewczynki:)
Agnieszko dziękuję bardzo za informację :) muszę, się wgryzdz w nie ale z tego co przeczytałam to odszkodowania po 240 euro nam się nie należą bo poinformowano nas odpowiednio wczesnie, proponują po 40 albo 80 euro za odwołany lot, muszę się wgryzdz ile za który a najgorsze że nie odwołali lotów powrotnych stamtąd do Warszawy a ten był najdroższy...plus bilet Lotu z W-wy do Goleniowa...
Ach muszę pomyśleć, poczytać ale święta raczej na pewno będą w Polsce bez młodych :(
No i jezcze musze pomyślę co z pazdziernikowym lotem bo powrotny odwołany :(
Kasiu, a myślisz, że mnie to nie demotywuje ??? i to jeszcze jak! Ale...od jakiegoś czasu jestem w doskonałym nastroju i nic mnie nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi :mdr: nawet lekka zwyżka wagi :D Czuję też, że to mój czas na tę dietę, jestem bardzo pozytywnie nastawiona i wierzę, że jestem w stanie długo ją ciągnąć. Chcę więc to wykorzystać ile się da :)
Dam jej szansę...może mój organizm po pierwszym szoku niedostarczania ulubionego pożywienia typu chlebek z konfiturami, chrupaki, ciasteczka i innych cudownych rzeczy, odpuści i zacznę gubić wagę. Ale jeśli nie spróbuję, nie przekonam się . Na razie chwilo trwaj :D