Madziu, masz rację, póki mentalnośc ludzi sie nie zmieni, nic sie nie zmieni
A pokot widziałaś w necie?
Madziu, masz rację, póki mentalnośc ludzi sie nie zmieni, nic sie nie zmieni
A pokot widziałaś w necie?
Dzień dobry
Krysiu mam nadzieję, ze wszystkie twoje badania wyjdą ok
co do moich problemów ze snem to masz rację, że czasem mam obniżenie nastroju a nawet taką huśtawkę nastrojów co widać i tu na wątku ale jest jak jest i cudów już się nie spodziewam
może mogłabym na te moje tabletki zrzucić odpowiedzialność za moją wagę bo czasem przeszkadzają w schudnięciu albo i powodują wzrost wagi ale ja uczciwe mówię, że moja waga to odbicie mojego obżarstwa, napadów na jedzenie i sama się czasem dziwię, że ta waga nie jest nawet wyższaa schudnąć bym mogła oczywiście bo na każdej diecie waga spada ale, że ja potrafię jeść normalnie, czy dietetycznie tylko kilka dni to i spadki są krótkotrwałe
co do spotkania wakacyjnego to Wrocław tez mi pasuje - nigdy tam nie byłam
Jolinko znowu siedzisz po nocy zamiast spać!!! oj kobieto kobieto kiedy ty o siebie zadbasz?
pewnie, że chcemy pomóc młodym ale wydaje mi się, że w tym wszystkim gubisz się Ty i Twoje potrzeby
Agnieszko super, że twoja Mama jest jaka jest, dba o siebie, interesuje się różnymi sprawami, jest na bieżąco z nowinkami technicznymi i dba o sprawność fizyczną
obie z Kasią dobrze określiłyście "aktywność" naszej Kalahari tzn aktywność na forum - fajnie czytać innych ale i samemu trzeba coś od siebie dać bo inaczej, jakby wszyscy tylko albo przede wszystkim czytali to nie byłoby co czytać
a że podczytują nas inni - czasem całe gromady co widać pod naszymi wpisami to chyba znaczy, że fajnie piszemy co???
Agnieszko super, że masz takie towarzyszki do kijków ale tobie towarzystwo niepotrzebne, sama z Adelką tez sobie świetnie radziłaś
Kasiu współczuję problemów rodziną, tak bywa, ze jest się miedzy młotem a kowadłem i trudno się opowiedzieć na którąś ze stron bo pewnie, każda ma swoje racje...
super, ze wracasz na drogę cnoty i zaczniesz działać zgodnie z WW, kiedyś pięknie ci z nimi szło i obyś połknęła bakcyla punktowego i teraz
Jolinko nie przepraszaj, wiemy, że jesteś zaganiana ale może jakbyś od czasu do czasu ( krótkiego czasu) coś napisała, co ci w danym momencie w duszy gra albo i nie gra to nie miałabyś potem, po kilku dniach niepisania takich wyrzutów sumienia?
ale niech ci nie będzie smutno i nie czuj się winna
Maniusiu no to poszalałas z tą bluzkątak to jest jak się nie doczyta
Kalahari lecisz na lunch do outletu?? a nie na zakupy ciuchowe przy okazji?? czy ten lunch to też taki 2- go gatunku lub z resztek (kolekcji)
no proszę jaki nasza Krysia ma posłuch - "kazała" napisać wieczorem to napiszesz![]()
Sabinko, nawet nie wiesz jak bardzo potrzebne jest mi to towarzystwo kijkowedziewczyny są fantastyczne . Najczęściej chodzimy we trzy lub dwie . Nie chce zapeszać , ale myśle że zaczynamy sie też zaprzyjaźniać . To są bardzo mądre osoby młodsze ode mnie jakies 5 lat. Chodzą dla zdrowia i przyjemności przebywania na świeżym powietrzu i walczą z nadwagą. Nie są grube - maja rozmiar jakieś 44 i nie są szczególnie zafiksowane na punkcie własnego wyglądu , ale chcą żyć zdrowo.
No widzisz Agnieszko jak ludzie ię oceniają i widzą? twoje koleżanki noszą 44 i jak piszesz nie są grube...ja tez noszę 44 a uważam się za grubą i sklepy chyba tez tak uważają ( przynajmniej niektóre) bo np wczoraj byłam chyba w Top secret i tam rozmiarówka tylko do 42
a rodzących się przyjaźni tylko pozazdrościć![]()
No właśnie , ja tez się źle czułam w 44, i dopiero teraz jak wchodze w 40 moge się ubrac w prawie każdym sklepie. pamiętam Sylwester.... masakra coś na siebie kupić, a przeciez osób w tym rozmiarze jest sporo
Jestem ledwo żywa....
Pisałam wam latem o liftingu kuchni.Jak to z liftingami bywa - zrobisz jedno - reszta od razu odkrywa swoją mizerię
Długo mnie to męczylo i w końcu powstał wielki plan Wielki w mojej skali
POszłam na całóść, zdjęliśmy większość szafek wiszących, pomalowałam pół kuchni, wymieniłam i uzupełniłam 15 kafelkówi je wyfugowałam
Pierwszy raz w życiu
Wprawdzie jestem inżynierem ale od marchewki
więc trochę stracha mialam.
Ale teraz jestem z siebie dumna i moja robota wygląda całkiem nieźle ,a już na pewno jest lepiej niż bylo
Zamarzyła mi się nawet wymiana szafek.Ale nie bardzo jest na co...A moje obecne po solidnym odpucowaniu ponownie odwdzięczyły się urodą
Zaoszczędzone zasoby przeznaczę na nową kuchenkę (Jolu), a raczej płytę i piekarnik ( mój obecny sam sobie ustala temp pieczenia
) i prześliczny stół kuchenny. I nowy blat.
Ale będzie pięknie
I wreszcie rower.Dzisiaj to bylo 1,5 godz prawdziwego szczęścia i euforii.
Agnieszko, nie dziwię się,że chodzicie nawet w deszcz.U mnie niestety pogody są w pakietach - jak deszcz to i wiatr i przenikliwe zimno nadmorskiej wilgociDusza się wyrywa,ale rozsądek każe zostać w domu.Małe 1,5 godz. a śmiało mogę zaśpiewać What a difference a day made,24 little hours
....Polecam na handrę
PO niezliczonych wejściach i zejściach z drabiny,godnych Jeziora łabędziego wygięciachczuję dokładnie każdy elemencik ciała,ale wcale mi to nie przeszkadza
Idę do roboty ale jeszcze tu wrócę![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Witajcie witajcie.jpg
Madziu, o matko! Gdzie ja komuś coś kazałam? No chyba, że chodzi o to, żebyś o siebie bardziej zadbała?Ale poza tym – w życiu!
Ale oczywiście zawsze się cieszę, gdy piszesz, bo po prostu lubię Cię czytać. Agnieszka wspomniała, że wnosisz mnóstwo dobrej energię i bardzo się z tym zgadzam
. Trochę się więc dzisiaj martwiłam, że przekornie zamilkniesz po apelach, ale na szczęście widzę pogodny dystans
.
Już jestem ciekawa Twojego lasku. Tylko doczytaj, bo to się potem zakorkowuje i rosi oszczędnie jakoś tak co dwa tygodnie.
Maniusiu, ja się nie znam na roślinkach, ale Ty jak najbardziej, więc do dzieła!A za mechanika trzeba by chyba zacząć w końcu trzymać gromadnie kciuki, to może się sprawdzi. Aleś mnie ubawiła swoja dzisiejszą demotką
.
Sabinko, to coś dla nas!![]()
Kasiu, miałam się nie odnosić, bo temat rodziny zawsze jest trudny, kiedy pojawiają się antagonizmy. Tak sobie jednak myślę, że wcale nie musisz stać między dwiema tak ważnymi dla Ciebie osobami, a tym bardziej wypowiadać po którejkolwiek ze stron. Bo po co? Zawsze za to możesz powiedzieć – rozumiem ciebie i ciebie też rozumiem, obydwie jesteście dla mnie ważne, więc pozwólcie że obie was będę wspierać. Problem w tym, że wy się zamartwiacie, a główny winowajca chyba niekoniecznie. Kasieńko szkoda waszych dobrych emocji i czasu.
Agnieszko, też poruszyłaś trudny temat. Sprawa skomplikowana, ale taka chyba bardziej do przegadania. Pisałam niedawno, że dzięki Twoim wpisom zaczynam po trochu poznawać Twoją mamę. I jestem coraz bardziej zachwycona obrazem jaki widzę. Gdzież ona się tyle lat ukrywała. A prawie codziennego wspólnego kijkowania – pozytywnie i po waszemu, zazdraszczam
.
Gruszko, naprawdę wszechstronnie uzdolniona z Ciebie osóbka. Dobrze, że chociaż potrafię sobie wyobrazić ile to potem przyjemności, gdy patrzy się na swoje „dzieła”. I chyba zupełnie nie ma znaczenia czy dotyczy to nowego płaszczyka, nowatorskiej potrawy czy kafelek na ścianie. Będzie pięknie? – pewnie że będzie. No i te planowane po zaoszczędzeniu zakupy. Oj też by mnie rozpierała duma!
Piosenki nie znałam, ale posłuchałam i nawet zrozumiałam. Bardzo akuratna na takie nastroje.
Sabinko, z tym rozmiarem 44 to jak sama wiesz, wszystko zależy od punktu siedzenia. Dla Ciebie za dużo, a ja na razie o nim tylko marzę. No i jak tu wszystkim dogodzić?
Jolu, napisałam że masz nietypową odskocznię, bo jednak na co dzień jakoś nie spotykam zbyt wiele entuzjastek siatkówki (w pewnym, bez obrazy, wieku). Dlatego tym bardziej tak mi się to podoba. Cieszy też to, że pokonałaś po drodze trochę swoich zahamowań. Super! Co do młodych to wiem, że pomagasz im z całego serca. Podkreślałyśmy tylko to, że mają niesamowite szczęście. Oby potrafili to docenić.
Agnieszko, Jolinko przyszedł mi do głowy trochę dziwny pomysł -a gdybyście tak skolegowały ze sobą wasze mamy?Mają tyle wspólnych zainteresowań i taki potencjał
.
Agnieszko, domyślam się, bo już o tym kiedyś wspominałaś. To była taka propozycja z przymrużeniem okaFajnie sobie coś powyobrażać
![]()