Jejuuu, potrzebuję kopa w tyłek, bo nie ruszę z domu :whip:
Wersja do druku
Jejuuu, potrzebuję kopa w tyłek, bo nie ruszę z domu :whip:
Dzień dobry :)
Agnieszko zasadzam Ci wirtualnego kopa - idź tam gdzie planowalas i rób to co zaplanowalas :)
My tu będziemy na pewno:)
Wczoraj nieoczekiwanie dzień mocno pracowy:)Ale takie też lubię:)
Roweru nie bylo bo pogody niebyło...Ale wydreptałam z 8 km:)
Dzisiaj też praca,ale pewnie trochę krócej.Roweru nie ma i pewnie nie będzie,ale postaram się coś wykroić na schody.Bo gdzieś te świeżo odbudowane zasoby energetyczne trzeba ulokować.
Wszystko co zaleca Dalajlama wprowadzilam w życie już wiele lat temu:)Powoli,etapami i naprawdę działa:)
Córka pojechała na siłownię a ja na razie sama w domu...
Około 9 miał przyjechać fachowiec montować zasłony a przyjechał jakiś inny i będzie malował okna od zewnątrz - mam nadzieję że był umówiony i nie pomylił adresu bo do córki nie mogę się dodzwonić:)
Myślałam że on przyjechał do mycia okien a on przyjechał do malowania.
Jak to w pracy - odcinki:wink2:
Nauczyłam się,że lamenciarze często potrzebują,żeby ktoś im te lamenty przerwał i pokazał coś jaśniejszego ,a niekoniecznie utwierdzania ich w tym,że są w beznadziejnej sytuacji.
Wplecenie do rozmowy niepostrzeżenie paru słów o ładnej fryzurze,torebce czy sukcesach dzieci (oczywiście o ile są szczere i naprawdę uważam,że torebka,fryzura czy bluzka jest bardzo ładna,a dzieci w czymś uzdolnione,czy po prostu fajne:) sprawiają,że na twarzy bardzo przygnębionej osoby często zaczyna błąkać się uśmiech i zaczynają opowiadać epizody ze swojego życia całkiem przyjemne i optymistyczne.I ich własne życie wydaje im się choć odrobinkę mniej ciężkie:)
Za bardzo ważne,a bardzo niedoceniane uważam zdanie o tym ,żeby nie mieć długów.
Sabinko
wyszalej się w tej Anglii do woli,ale te ciasteczka to chyba dla innej grupy wiekowej byly...Nieładnie dzieciom podjadać:wink2:
Krysiu
mocno trzymam za ciebie kciuki,bo łatwo teraz nie masz.Ale się nie poddawaj.Ja należę raczej do tej grupy pacjentów co twoj M więc wiem co piszę:p
To masz prawdziwe wyzwanie Sabinko:)
Okazało się że Pan był umówiony i wszystko ok, białe stare okna nie pasują do nowej części domu gdzie okna są czarne :)
Szykują dom do ewentualnej sprzedaży jak znajdą coś większego w rozsądnej cenie...ech młodzi :)
Gruszko ciasteczka dla innej grupy wiekowej są w innej szafce i tych nie ruszam ale są też normalne herbatniczki, chipsy i inne słodkie atrakcje - głównie dla zięcia ale jak mu trochę podjem to nie zbiednieje :)
Tak na serio to już się trochę opanowałam i tak nie podjadam...
Sabinko, a kysz nie podjadał zieciowi bo cie znielubi ;)
Co do toksycznych ludzi.
Uważam,że nie ma czegoś takiego jak ludzie toksyczni dla wszystkich.
ktoś z kim mamy bardzo trudne kontakty,często ma swoją grupę przyjaciól i znajomych i w tej grupie jest postrzegany jako całkiem fajna osoba.
My też często bez złych intencji i nieświadomie bywamy dla kogoś toksyczni.Choć zazwyczaj trudno się nam z tym pogodzić:)
Sabinko
ale zięć to też chyba trochę inna grupa wiekowa:wink2:Chociaż mogę się mylić....