Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Czekam aż przestanie padać , Sabinko dzięki za kopa , za chwilę skorzystam :)
Gruszko, generalnie zgadzam sie z tym co napisałaś, choć ja raczej oddzielam ludzi toksycznych od tych, z którymi mam , jak to napisałaś , trudny kontakt. Dla mnie to dwie różne sprawy :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
te 'trudne kontakty" to był eufemizm,żeby nie używać grubszych słów:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A jeszcze ciekawe jest to, że zdarza sie, że z jakiegoś powodu dla jednej z dwóch osób, choć obie mówią i robią to samo , mamy większą tolerancję, nie potępiamy jej, będziemy wspierać a tę drugą odsądzimy od czci i wiary ...hmm dziwne są zawiłości ludzkich uczuć :D przestało padac, wychodzę nareszcie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko zięć może i inna grupa wiekowa (38) ale w przypadku ciasteczek to podział jest - dorośli i dzieci :)
Przyjechał i drugi pan - do montowania zasłon, ruch jak na Marszalkowskiej:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko
to masz nieoczekiwane ,dodatkowe atrakcje:)
Dla kogo by te ciasteczka nie byly,to omijaj!
Bo przyjdzie Kalahari i ci nawrzuca:wink2::whip:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko może jakby mi ktoś porządnie nawrzucal to bym się w końcu opamietala.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Co do toksycznych ludzi - moja "piwna" koleżanka a nawet przyjaciółka jest bardzo fajna ale na krótszą metę, na kilka godzin bo dłuższe z nią przebywanie jest trudne i to nie tylko dla mnie - jak nie miała męża a nie miała do 45 roku życia to miała i ma wiele koleżanek bo jest bardzo towarzyska a nawet rozrywkowa ale jak pojechała z którąś z nich na wakacje to po powrocie kontakty zamieraly, sama doszła do tego, że coś jest nie tak....ładnych kilka lat temu przyleciała ze mną na kilka dni tutaj ( jeszcze przed ślubem córki ale już mieszkali ze sobą ) i co? Po powrocie też musiałam odpocząć od niej....
Już z mężem pojechali z innym małżeństwem na wakacje i kontakty bardzo się poluznily.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ha ha - okazuje się że przyjedzie jeszcze jeden pan do poprawki okna na górze ale tego pana można zostawić w domu, więc panowie mogą zostać i pracować a my jedziemy po wielkie zakupy do supermarketu :)
Oj dzieje się dzieje w tym domu:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jeszcze raz napiszę - ale masz fajnie
Uwielbiam jak się , coś dzieje,tak remontowo-zakupowo też:)
Czekam na następne raporty:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Madziu, Kasiu gratki za spadki!
Kasiu, po tym co napisałaś widzę, że Tobie też trudno wybrać najlepszą myśl z tych dziesięciu. Najchętniej przegadałabym wszystkie po kolei. Fajnie, że chociaż Jola i Gruszka już wybrały te najważniejsze :).
Agnieszko, nawiązując do tematu odcinania się - mam podobne skojarzenia, jak Maniusia, więc mi ta myśl pasuje. Niestety znam takie nieustająco narzekające osoby (i nie jest to nikt z nas :D ) od których nie mogę uciec, ale z którymi nauczyłam się funkcjonować. Bo oczywiście masz rację, że z powodu wzajemnych powiązań nie można się odciąć fizycznie od każdego (co pewnie miało by miejsce, gdyby nie te powiązania). Ale nawet wtedy można wyznaczyć własne granice, co też staram się robić. I to dla mnie jest tym odcięciem. Natomiast jeżeli chodzi o znajomych, to nie podejrzewam, że dobrowolnie podtrzymywałabyś bardziej serdeczne kontakty z kimś kto tylko by Cię dołował. Musi być w tych relacjach jakaś równowaga, z naciskiem na przewagę zalet. Słuchanie innych to jak najbardziej ważny element przyjaźni. Oczywiście, kiedy działa w obie strony – kiedy chce się wysłuchać, ale kiedy samemu też można być wysłuchanym. I wiesz co Agnieszko … bardzo chętnie i z serdecznością posłuchałabym kiedyś Twojego użalania :money:.
Gruszko, nawiązując do wpisu Madzi, zgadzam się z tym, co napisałaś o potrzebie nie utwierdzania innych w poczuciu beznadziejności. Oczywiście nie dotyczy to trudnych sytuacji życiowych, tylko tego na co możemy mieć realny wpływ.
Kalahari lubię Twoje wpisy - stawianie do pionu i konkretne do bólu podejście do bardzo czasami łagodzonych przez nas tematów. Wygląda na to, że do Ciebie też tylko takie konkrety. Pocieszanie odpada :( :)
Tylko Agnieszko, Madziu dlaczego chociaż czasami nie głaskanie :confused:
Sabinko, spodobała mi się Twoja odpowiedź „zastanawiam się i myślę” Podeszłaś z fajnym dystansem do wpisu Madzi. A w końcu nie jest wygodny, wytrąca z pozycji „bezradnego zajadacza”.
Maniusiu, u nas rano też nic nie było widać :shocked:. Romantycznie, straszno – jak kto woli, każda wersja dopuszczalna ;)