Tylko i wylacznie pracować w szkole, ale uczyć polskiego a nie prowadzić rewalidację i to w dodatku z maluchami
Dzień dobry
Agnieszko nie dziwię ci się, że to co masz robić czyli rewalidacja i to z maluchami nie bardzo ci pasuje, ty jako polonista z krwi i kości na pewno sprawdziłabys się świetnie w jakiejś dobrej szkole i pewnie i pewnie o tym myślisz, życzę ci, żeby to twoje marzenie się spełniło i miałabyś wtedy na pewno satysfakcję z wykonywanej pracy a co do tego, że dyrektorzy wolą tańszych nauczycieli to jest prawda, dyplomowani są drodzy, co tu dużo mówić...
Ale mądry dyrektor któremu zależy na dobrym nauczycielu na pewno by Cię zatrudnił i chyba już masz coś konkretnego na oku?
.
Sabinko, jest dokładnie tak jak piszeszMoże to nieskromne, ale naprawdę umiem uczyć polskiego
całe wakacje uczyłam chłopca do poprawki- zdał na 5 i teraz dobrze mu idzie. Lubie tego uczyć.
Najgorsze w tej reformie jest to, że u nas nie ma zupełnie miejsc pracy. Dwóch doskonałych polonistów ze zlikwidowanego gimnazjum szuka pracy i pewnie ( i słusznie) pierwsi zostaną zatrudnieni w szkołach ponadgimnazjalnych, do których reforma wchodzi w następnych latach. Ale ja na pewno po styczniu będę czegoś szukać i nie zrażać się porażkami. mam pracę, więc będę podchodzić do tego na luzie![]()
Właściwie wszystkie szkoły od jakiegoś czasu martwią się o godziny dla swoich nauczycieli.Po likwidacji gimnazjów po prostu uzupełnili etaty swoim nauczycielom i dla tych gimnazjalnych nie ma etatów,co najwyżej po 3-4 godz w kilku szkołach.
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
A ja Kasiu zrozumiałam odwrotnie - jak umysł uspokojony to cialo nie choruje
Ale obie wersje są bardzo dobre.
Miałam dziś cały dzień pracować,ale w ostatniej chwili okazało się ,że przedpołudnie mam wolne.I cudnie,bo od razu śmignęłam na rower.Wieje jak diabli ale bardziej w mieście więc jeździło się super..Oby pogoda się nie pogorszyła,bo ruch trzyma mnie przy życiu i to w niezłej formie
Ostatnio królują zupy.Suszę pomidory i zostało mi dużo środków.Powstała więc zupa pomidorowo-dyniowa.Przepyszna.
Na kolację cukiniowo-porowo-ziemniaczano-grzybowa.Ostatnia cukinia ogródkowa
Coś rzeczywiście pustawo na wątku ale i na całym forum też tłoku nie ma.
Pewnie taki czas.
Krysiu
twoja herbatka wieczorna jak najbardziej mile widziana,ja ją piję ale ...ranoWięc stawiaj dalej
![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Ja dzisiaj cały dzień z Mają, jakoś się dogadujemy
Jutro wieczorem samolot do Polski, ostatni lot Ryainaira do Gdańska do końca marca
Mam nadzieję, że będzie spokojniejszy od ostatniego, końcówka którego była dla mnie najgorsza ze wszystkich lotów a nalatalam się już trochę
Kasiu wiele przeszlas przez te ostanie lata ale i wiele osiagnelas i chwała Ci za to, kosztowało Cię to wiele pracy i stresu ale teraz tylko pracowac bo i praca Cię satysfakcjonuje.
Udanego pobytu w Polsce u rodziców![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Witajcie, ubawiłaś mnie Gruszko tym porannym piciem wieczornej herbatki. Ale taka jest też prawda – wy poranne ptaszki a ja sowa. Na pewno wrócę do ich picia (zresztą Kasia też je często serwuje), ale na razie przez chwilę zostanę jeszcze w świecie Dalajlamy.
myśli.jpg
Kasiu, to prawda że zmieniło się u Ciebie bardzo dużo. No i przede wszystkim Ty się zmieniłaś. Ciekawe czy masz tego świadomość? Pamiętam ile było w Tobie niepewności i zwątpienia. A teraz? Dalej jesteś naszą Kasią, ale jakby bardziej pewną i świadomą siebie. Ten mądry demotek, który wstawiłaś, tylko to potwierdza. A u syna może tylko miesiąc dłużej, ale to już chyba jest jakiś postęp? Fajnie, że jedziecie do rodziców.
Agnieszko, czytając o zmianach u Kasi, myślę o zmianach, które Ty planujesz. Bardzo będę cię wspierać. Rozmawiałyśmy kiedyś o tym i wiem, że to nie jest to jakiś chwilowy impuls, tylko konkretna potrzeba. Wierzę, że mimo trudnej obecnie sytuacji może CI się udać. Masz w sobie ogromne pokłady siły, więc wiem, że zawalczysz. A dojazdy byłyby problemem?
Gruszko, jak czytam Twoje relacje rowerowe, to prawie czuję tą radość, która Ci przy tym towarzyszy. Zdecydowanie załapałaś bakcyla i jest to fantastyczne. Mnie jeszcze daleko do tego. Tak z innej beczki - pisałaś o zupie z dyni. A dynia właśnie leży u mnie już od kilku dni i nie mam pomysłu. Pomidory bardzo lubię, więc bardzo by mnie takie połączenie smakowe ucieszyło
.
Sabinko po tym, co napisałaś widać, że nie tylko Twoje częste wyjazdy do Anglii, ale przede wszystkim codzienne rozmowy bardzo zacieśniają więź z wnusiami. No i chyba przy okazji coraz bardziej poprawiają znajomość angielskiego. Ani się obejrzycie, jak one będą do Ciebie po polsku a Ty do nich po angielsku. Spokojnego lotu w sobotę!
Dzisiaj to i ja sie do herbatek przysiadam