Maniusiu, po raz pierwszy ważysz mniej niż ja :) Serdecznie Ci gratuluję Załącznik 40853, ale czuj kochana mój oddech na plecach...będę Cie gonić :)Załącznik 40854
Wersja do druku
Maniusiu, po raz pierwszy ważysz mniej niż ja :) Serdecznie Ci gratuluję Załącznik 40853, ale czuj kochana mój oddech na plecach...będę Cie gonić :)Załącznik 40854
A wy to takie pioreczka jestescie, pozdrowka:-) :-) :-)
Agnieszko goń, goń, kochana, będę uciekać :)
Dziś po raz pierwszy postanowiłam zrobić co innego niż skalpel i włączyłam program extra figura, dał mi mocno w kość. Sklalpel jak dla mnie przy tym to pikuś
Jesuu Maniusiu i do tego takie ćwiczenia ... wymiatasz po prostu :)
Ja miałam dzis cudowny dzień , a teraz piję winko czerwone z mężem i nawet Kuba skusił się na małą lampeczkę :mdr:
Dzis w Małych gigantach występowała córka mojej uczennicy ( z czasów gdy pracowałam w szkole masowej) . Oglądając ten występ uświadomiłam sobie że moje byle uczennice mają już 30 lat i takie duże dzieci :oh::oh:a ja je pamietam jakby to było wczoraj .
Jolinko i bardzo dobrze! Temat zamknięty i tego się trzymamy :yes:. Popatrz za to co Maniusia i Agnieszka nam tu wyrabiają :gasp:. Na chwilę je z oczu spuścić :mdr:. To się dopiero zawzięły. Na razie będziemy im kibicować, ale tylko patrzeć jak i nas zmobilizują, a wtedy ... ;)
Maniusiu, skoro Sucharek też poczuł się dobrze w saunie, to macie już chyba wytyczony cel wypadów na dłuższy czas :D. Działasz z każdej strony, super! Jeżeli skalpel to dla Ciebie pikuś, to ja pasuję :p. Tylko o co chodzi z Twoimi wynikami? Chyba czegoś nie doczytałam. No i co się teraz dzieje z autem?
Agnieszko, nawiązując do felietonu Ohme. Nie sądzę, żeby Twoja dusza była niedojrzała. To raczej moja wybujała za wcześnie, co pewnie mogę wiązać z szybką stratą rodziców :(. Szykowałam się obejrzeć Małych Gigantów, jednak nie zdążyłam, ale rozumiem to zaskakujące uczucie zadziwienia kiedy z małych dzieci robią się całkiem dojrzali dorośli.
A ćwiczenie na brzuch wypróbowałyście?
Dziewczynki jutro wracam grzecznie do pisania na forum a wiadomo gdzie wrzucam fotki z dzisiejszego pobytu nad morzem czyli w Dabkach i wybranego obiadu czyli ryby ( jak to nad morzem :))
Jolinko ,❤️
Krysiu, Maniusia dała mi takiego powera, że nagotowalm już gar zupy warzywnej, zrobiłam leczo i chociaż na kolka dni zamierzam podietować :mdr:
Wystarczy już łez-już Krysię "uraczyłam" długim "koncertem" przez telefon.
Koniec-kropka-minęło...choć w środku jeszcze z pewnością "posiedzi".
Czas pomyśleć o sobie-Krysia wymogła na mnie od jutra raporty co i ile jem...no Krysi się nie sprzeciwia:p
Ostatnie dwa dni,to było zażeranie stresu,ale co i ile jadłam lepiej pominiemy milczeniem.Trzeba się przeprosić z wagą jedną i tą drugą-kuchenną...i z niskokalorycznym jedzonkiem.Wczoraj pomierzyłam się ,co mnie dopiero zdołowało,bo mam więcej centymetrów niż przy swojej wadze najwyższej:(No i obie Agnieszki z pewnością mają mniej w biodrach niż ja w pasie.Jutro rano muszę warzyw sobie nakupić.
A dziś byłam na targu po kurtkę,bo te z zeszłego roku ciasnawe:cry:Kupiłam granatową,z kapturem obrzeżonym futerkiem.Jak rozmiar...tego nie napiszę...oj nie.
Ciśnienie nadal mam i to codziennie od 8 dni...poczekam jeszcze kilka.
Jutro rano muszę Gabi zaprowadzić co szkoły-zięć już dziś pojechał w trasę,do Rzeszowa,a córka siedzi z Szymkiem w domu od kilku dni ,bo mały ma "bostonkę" i nie może do jutra wychodzić,bo będzie zarażał.Co to jest za paskudztwo!Wysypkę miał na rękach,brzuchu i stopach nawet nie nie taką dużą,ale najgorzej w całej buzi.On od paru dni prawie nie je-tylko serki,jogurty,owocki w tubkach daje radę bez bólu zjeść,do tego pije wodę,bo nawet soku i herbaty nie chce.Wczoraj pęcherzyki zaczęły mu pękać,to dopiero boli.Wiecie,że on prawie nie mówi?Parę zdań z rana jeszcze,a potem już nic-tylko na migi pokazuje jak coś chce.Taki biedniutki jest.Dzisiaj prosił się o kotlecika-a potem płakał,że nie może zjeść.