Dzien dobry!
Ale za to jaka duza Agnieszko!I z jakim milym dodatkiem! Choc ja musze przyznac, ze w naszej rodzinie jestem ostatnia osoba w walce o croissanta na stole... Moj malz i dzieci bardziej je lubia...ja tam wole buleczki! A najlepiej takie jak kiedys w Polsce byly-takie kajzerki a nie takie francuskie puste w srodku nic...
A propos jedzenia i nie jedzenia...to wczorajsze trzymanie sie za dziub wieczorem przynioslo skutek w postaci spadku na wadze, mimo ze po poludniu upieklam dla rodzinki serniczek z kokosem i skusilam sie na kawalek. I to mimo piatku (a jest to dzien w ktorym sie mocno ograniczam).
U nas wczoraj caly dzien lalo i po powrocie porannym od lekarzy ubralam sie w dresik i spedzilam dzien w domu. Jestem jednak z siebie zadowolona bo udalo mi sie zmobilizowac do porzadkowania fotek z komorki. Zalozylam album Karusi na komputerze i wrzucilam tam wszystkie jej foteczki od momentu, gdy ja kupilismy. Niedlugo bedzie miala pol roku nasza psinka.
Potem poogladalam troche kabarety przy tym dzielnie prasujac a na koniec mialam isc do wanny i zdecydowalam sie z niej zrezygnowac i zabralam sie za moje papiery zwiazane z szukaniem pracy. Bozesz ile ja tego mialam! Wydrukowanych z komputera propozycji, moich podan, kopii dokumentow, instrukcji jak nalezy i co wysylac otrzymanych na kursach, wreszcie samych odpowiedzi odmownych...
Udalo mi sie rozstac z czescia papierzyskow, chociaz przyznam, ze bylo to nielatwe, bo ja jestem raczej z tych zbieraczy ciagle bojacych sie, ze moze mi sie cos tam jeszcze przydac... No a niektore rzeczy trzymam tez z przyczyn sentymentalnych...Cala ja!
Krysiu- pokaz sie i ty nam w tej nowej fryzurce, skoro jestes taka zadowolona i z niej i z obslugi w tym zakladzie fryzjerskim...
Sabinko- 160 zl to naprawde niemalo, ale najwazniejsze by fryzura byla trwala i zebys ty sama sie w niej podobala!![]()