Krysiu pytałaś o Hrabi
pierwszy raz widziałam ich na żywo i jestem zachwycona
wspaniały kontakt z publicznością, wspaniała gra aktorska, a nie kazdy kabaret to ma
trochę mam zdjęc z koncertu
Załącznik 40999Załącznik 41000Załącznik 41001
Wersja do druku
Krysiu pytałaś o Hrabi
pierwszy raz widziałam ich na żywo i jestem zachwycona
wspaniały kontakt z publicznością, wspaniała gra aktorska, a nie kazdy kabaret to ma
trochę mam zdjęc z koncertu
Załącznik 40999Załącznik 41000Załącznik 41001
Gruszko, ja też wszystko robię w ostatnim dniu. Wcześniej tylko bigos i kapustę, bo długo ją gotuję- 3,4 dni, a potem wkładam do słoików. Wcześniej też robię pierogi lub krokiety( tak jak w tym roku), bo one dobrze się zamrażają, a krokiety panieruję i smażę przed samą wigilią. Kilka dni wcześniej robię śledzie, bo one muszą się przegryźć. Ciasta kruche i torty ( w tym makowy i miodownik) i sernik, a także kluski do maku dzień przed Wigilią, bo one też potrzebują czasu na to, żeby można było je kroić. Pozostałe, czyli sałatki, ryby, zimne przekąski- roladki mięsne, rybne, mięso pieczone, flaki itd robię w samą Wigilię.
W Wigilie jest jeszcze ostatnie sprzątanie,( przede wszystkim podwórko przed domem i taras) zmienianie pościeli, szykowanie się i ubrań, uff...ale lubię to, bo wszyscy bardzo lubimy święta, przygotowania...mój Kuba cieszy się tak samo jak wtedy gdy miał 5 lat! :mdr:, więc i mnie chce się to wszystko robić :D
Gruszko, a co robisz fajnego z ryb? Ja chętnie spróbowałabym czegoś nowego, bo tradycyjnie- smażone, różne śledzie i ryba po grecku. a masz jakiś pomysł na n. w cieście, albo w sałatce, albo jakieś inne :confused::mdr:
ciao, u nas zimno i pochmurno----
czytam i pisze...rozne rzeczy ale skupic sie jest trudno.
rozprasza mnie fb. na ktory w miedzyczasie wchodze. a tam astronomia, fizyka i takie tam inne newsy z iraku, libii,afryki...moich dawnych domow.
polecam wam : obejrzyjcie sobie na googlu miasteczko ghadames w libii....
jola ty tez zerknij:love:
--bylam tam kiedys na wycieczce i ze wzgledu na rozne perypetie spoznilam sie o 1 dzien do pracy w trypolisie bo nie zdazylismy wrocic na czas...droga byla b. trudna..a w pracy dostalam nagane.
eh..wspomnienia
obejrzałam , malownicze miejsce.
no i skuszona waszymi opisami, pewnie zabiorę sie w weekend za bigos i kapustę z grochem i grzybami
Kurczę ja zajęłam się trochę za porządki w kuchni, wczoraj odsnęliśmy pralkę cudem naprawiona a za pralką sajgon, miejsca malo ale J. stwierdził, że on tam pwejdzieo prostu wejdzie za tę pralkę i zrobi porządki chyba po 15 latach :) dobrze mam z nim czasami:)
No a dzisiaj wzięłam się trochę za szafki, na razie zrobiłam remanent w jednej gdzie mam różności i powiem wam że co sobie życzycie to mam: mąkę owsianą, mąkę gryczaną, razową i graham, skrobię ziemniaczaną z 15 gatunków porozpoczynanych makaronów, różne ryże, kasze i co tam dusza zapragnie :)
No i przy okazji wystawiam na śmietnik nigdy nie używane talerze i inne takie przydasie które tam tylko zagracaly szafkę a miejsca mam naprawdę mało...
Ale teraz ubieram się ciepło i idę polatac, co prawda nie w takim tempie jak Agnieszka ale zawsze jakiś ruch zaliczę :)
Ja w tym roku w domu nic nie robię na święta, ewentualnie pomogę coś w urządzaniu angielskich świąt ale tam jest spokojniej w tej dziedzinie i nie ma tyle przygotowań :)
Witajcie, zasiadłam z ziołową herbatką, więc może nuż jeszcze ktoś się skusi :).
Załącznik 41002
Kasiu, hmmmm …. Od razu buzia mi się uśmiechnęła z nadzieją i tego będę się trzymać :money:. Napisz potem, jak tam spotkanie WW i o co chodzi z tą zmianą programu?
Maniusiu, mam nadzieję, że dzisiaj w pracy spokojniej? A na kabaret Hrabi już bardziej mnie zachęcić nie mogłaś :D. Zdecydowanie wybiorę się na nich, jak tylko będzie okazja. Dobrze ogląda ich się na ekranie, ale zdecydowanie nie ma porównania z tym, co na żywo (na pewno to zresztą potwierdzisz :) ) ! Zdjęcia super! Sama je robiłaś?
Gruszko, dzięki za podpowiedź i pomysł. Z podpowiedzi skorzystam na już. Wybiorę opcję 1250 kroków za km. Natomiast pomysł ze słupkami drogowymi w życiu by mi nie wpadł do głowy. Tak to jest, jak się jeździ tylko w pozycji pasażera :wink2:. Faktycznie spróbuję rozejrzeć się po okolicy. Gdzieś na pewno te słupki są ;). Ale poszukam i przejdę raczej w cieplejszym czasie, głównie dla zaspokojenia własnej ciekawości.
Agnieszko, wygląda na to, ze nie ma tego złego … No w każdym razie pomysł na najbliższy prezent (kasyno) masz już z głowy :). Mam tylko nadzieję, że Twój mąż nie był bardzo rozczarowany? Za kijki podziwiam, bo do tej pory pamiętam swoją wyprawę brzegiem morza z Kalahari. Nie wiem ile wtedy maszerowałyśmy, ale bardzo mnie osłabił ten marsz i musiałam się potem ratować jakimś napojem wzmacniającym :mdr:.
Właśnie Gruszko, chyba nawet pytałam już o to – a Ty nie zastanawiałaś się kijkami?
Co do kluch, to mam nadzieję, że szybciutko je zrobisz i będą Ci naprawdę smakowały :p.
Agnieszko fajnie, że uzupełniłaś moją wiedzę dotycząca jajek w tych kluchach (chyba faktycznie śląskich :confused:). Z zasady robię je na ciepło, więc nie ma problemu. Ale może spróbuję i z tym jajkiem. Napisz tylko czy używasz i białka i żółtka, no i ile tego dodajesz? A na kapuchę oczywiście od razu zrobiłaś mi smaka :rofl:. Na szczęście mam ugotowaną, więc zaraz wyłożyłam sobie pół talerza na obiad :). Od razu ze wstydem przyznaję, że ja też wszytko gotuję dopiero przed samą wigilią (no może poza pierożkami).
Sabinko, tak sobie po cichu myślę (najwyżej mnie zgromisz), ze dobrze Ci z J. wcale nie czasem, ale całkiem często :mdr: . A z zegarem na forum coś faktycznie jest na rzeczy, tylko nigdy nie pamiętam w którą stronę. Za talerze tez chyba powinnam się w końcu zabrać.
Kalahari, obejrzałam. Piękne miejsca! Rozumiem, że jesteś z nimi związana i jest Ci bardzo trudno, kiedy coś się tam dzieje. Ta astronomia i fizyka to dobry pomysł i niezła odskocznia. Bardzo lubię Twoje wspomnienia, barwna z Ciebie opowiadaczka :).
Hrabi naprawdę potrafią nawiązać kontakt z ludźmi wciągnąć w zabawę.
Byłam wcześniej na ani mru mru i naśmiałam się też nieźle z ich skeczy, ale nie mają takiego dobrego kontaktu z publicznością
Był taki moment, że grali jakiś skecz, a jedna z pań wyszła na chwilę , przerwali zapytali panią czemu wychodzi i czy wróci, pani powiedziała, że wróci, więc powiedzieli że w takim razie poczekają z tym skeczem , żeby nic nie straciła, a podczas jej nieobecności śpiewali : gdzie jest Ola, czy Ola wróci , może poszła siku, a może zapalić itd, oczywiście było to spójne i się rymowało...
I dużo takich innych smiesznych historii