Dzięki Sabinko i Tobie wielkie gratki :), teraz tylko wiatr w żagle i dalej do przodu :) życzę Ci tego bardzo :)
Ja się znów dobrze zaprogramowałam, więc do Świąt spinam poślady jak się da, bo chcę to wykorzystać :mdr:
Wersja do druku
Dzięki Sabinko i Tobie wielkie gratki :), teraz tylko wiatr w żagle i dalej do przodu :) życzę Ci tego bardzo :)
Ja się znów dobrze zaprogramowałam, więc do Świąt spinam poślady jak się da, bo chcę to wykorzystać :mdr:
ciao , kazdy zgubiony kg. jest na wage Au.
Every kilo of weight lost will turn to gold-sabinko!!!!
No, w końcu mi się zaktualizował mój przekorny laptop :rolleyes:
Madziu trochę Cię tu dzisiaj zaniedbałyśmy, ale jakoś tak nieopatrznie weszłyśmy w pisanie na grupce i potem już poszłooo ...
Gruszko, ponieważ wcześniej była mowa o targach, to moje skojarzenie było takie, że to tam z Berlina jadą Twoje pierniki i kasztany :wink2:. W końcu jednak kliknęło, że do Berlina to pojechał, ale Twój M. i to on Ci przywiezie te wszystkie pyszności :D. Oczywiście mogę się mylić, ale za jakąś granicą na pewno jest i na dodatek miał tam super urodziny :). Mam nadzieję, że po jego powrocie też jeszcze poświętujecie razem :money:.
Agnieszko, Sabinko – obu Wam należą się głośne fanfary! Wielkie gratki za spadki :great:
Maniusiu, no i jak się czujesz?
Jolu, jak po meczu?
Madziu, skojarzyło mi się po Twoim wpisie, że robili taki program, w którym może nie dawali złota, ale za to płacili za utracone kilogramy :mdr:
Witam :)
Załącznik 41020
Przede mną dziś pierwsza podróż z młodym do miasta Łodzi :rolleyes: Jak na razie to on nic nie robi, tylko to ja wczoraj przywaliłam lekko w inne auto i tamtemu nic się nie stało, , no mnie też, ale lekką rysę z przodu mam .Na moim ukochanym aucie! i sama ją sobie zrobiłam!
Garnituru nie kupiliśmy. W poniedziałek okaże się, czy producent zgodzi się przysłać zdekompletowany , bo Kuba jest jeszcze taki niewymiarowy, że spodnie mają inny rozmiar niż marynarka.
Krysiu, dzięki za gratki. Nienawidzę, gdy mi się włączają aktualizacje :bad:
W sumie, to może być to złoto za wagę :D
Dobrego dnia :)
Dzien dobry w pierwsza adwentowa niedziele!
http://id.joe.pl/sub_images/pictures...3904e1_th2.gif
Bardzo lubie ten czas przedswiateczny...szczegolnie odkad mieszkam w Niemczech, bo tutaj jest on taki radosny, rozswietlony -caly wypelniony oczekiwaniem. Te kalendarze adwentowe, w ktorych kazdego dnia otwieramy jedne drzwiczki, za ktorymi kryje sie jakas slodycz, lub cos innego fajnego-ot chocby dobra herbatka. :money:
No i oczywiscie te cztery niedziele, kiedy to zapalamy kolejna swiece i w ten sposob odliczamy czas do Bozego Narodzenia.
Udekorowane okna swietelkami, talerze wypelnione ciasteczkami, orzeszkami i mandarynkami.
Te radosne spotkania z przyjaciolmi przy dobrym jedzonku, te wedrowki po jarmarku adwentowym, smak pieczonych kasztanow zapijanych grzanym winem...
Ja wiem, ze dla was jest to moze dziwne-bo pamietam z Polski zupelnie inny adwent, choc oczywiscie rownie ciekawy w przezywaniu.
Jednakze ten tutejszy juz wrosl we mnie i nie chce obchodzic go inaczej.
Za to Boze Narodzenie swietujemy zgodnie z polskimi tradycjami... i ten sposob przekazalam moim dzieciom.:)
Agnieszko- znam ten bol kupowania niewymiarowych ubran-na naszego Radka wszystko trzeba kupowac wlasnie takie. Nie ma mowy zatem o oszczedzaniu. Jest bardzo wysoki i szczuply- nie miesci sie w typowej rozmiarowce i trzeba zamawiac w specjalnych sklepach. Nawet skarpetki-bo ma rozmiar 48-50...:bad:
A propos placenia za utracone kilogramy- ile ci sie tam uzbieralo? Bedzie z czym poszalec na wyjezdzie? Bo mam nadzieje, ze nasze wspolne Spa jest dalej aktualne?:money:
Kasiu, skarbonka pęcznieje, ale czas się kurczy. Nie wiem, czy uda mi się wyjechać gdziekolwiek. Jutro jestem w szkole i dyrektor da mi odpowiedź, czy należy mi się jeszcze urlop wypoczynkowy. Jeśli tak, to może udałoby mi się wykroić jakiś tydzień w styczniu lub na początku lutego. Jeśli nie, to nie mam szans na wyjazd aż do wakacji :( a i wtedy nie wiem czy na dłużej niż kilka dni by mi się udało :( choć będę się starała i wtedy na pewno dam Ci wcześniej znać, bo bardzo podoba mi się pomysł wspólnego wyjazdu :)
Fajny jest Adwent w Niemczech. U nas, to raczej czas gonitwy po sklepach, sprzątania i wyciszenia niż radości. Ja staram się trochę przemycić tego radosnego, niemieckiego Adwentu, ale sąsiedzi łypią na mnie niezrozumiałym wzrokiem, gdy zapalam codziennie lampki na przystrojonym już oknie :D
Jadę dziewczynki do Łodzi :)
Dzień dobry:)
u ciebie Agnieszo skarbonka pęcznieje i super, ja nie uruchomiłam ponownie skarbonki ale właśnie przed chwilą tak sobie pomyślałam, że te moje wytopione półtora kilograma to około 8 kostek masła bo teraz są mniejsze haha :)
jakoś to mocno przemówiło do mojej wyobraźni:)
Kalahari I try :)
Wczoraj wieczorem mieliśmy wene na buszowanie po sklepach pokupowaliśmy jakieś pierdoły słodyczowe i prezentowe dla moich w Anglii, mam nadzieję, że sprawią im a przede wszystkim dziewczynkom radość:) musimy trochę przystopować bo lecimy tylko z bagażem podręcznym a jeszcze jakieś ubrania przydałoby się zmieścić:)
Dziewczyny rozumiem stres jaki przeżywacie w związku z jazdami waszych młodych i troską o nich i o samochód, chociaż Agnieszka, doświadczony kierowca wczoraj też miała małą przygodę:)
Ja na szczęście byłam daleko od mojej córki gdy ćwiczyła jazdy w Anglii bo tam ostatecznie zrobiła prawo jazdy ale teraz jeździ dosyć ostro ale wydaje mi się bezpiecznie:)
Tak się przyzwyczaiła do jazdy po lewej stronie, że mówiła, że w Polsce bałaby się usiąść za kierownicą:)
Witajcie, u nas dalej lekki mrozik, biało i niestety w dalszym ciągu mgliście :arf:.
Kasiu, w dziwny sposób to jeden z krótszych adwentów. Ale już przestałam się dziwić tej inności w przeżywaniu tego czasu u was i tu w Pl. W tamtym roku bardzo mnie to zaskoczyło. Ale jak przemyślałam sprawę, to wyszło mi, że to faktycznie powinien być czas radości, oczekiwania i nadziei.
Agnieszko, wiem że rysa na aucie to też nic przyjemnego, ale całe szczęście, że to nic poważniejszego. Spokojnej jazdy dzisiaj. Młody na pewno sobie poradzi. Mam nadzieję, że garnitur też uda wam się skompletować. Właściwie takie możliwości powinny być w standardzie, a zazwyczaj są z tym kłopoty. Córcia ma górę o jeden rozmiar mniejszą niż dół (też tak miałam) i ciągle są problemy (jak chociażby ostatnio przy zakupie kostiumu kąpielowego).
Sabinko, do mnie to masło też przemawia ;). Spróbuję sobie je zwerbalizować w styczniu :mdr:. To trwaj i nie przestawaj!
Jolinko, dobrze zrobić sobie taki zupełny relaks przeznaczony na to, co sprawia autentyczną przyjemność, zwłaszcza gdy można to zrobić w gronie najbliższych. A jeżeli jeszcze jest na to kilka dni, to już absolutnie rewelacja! Nie wiem, jak to możliwe, żeby koleżanka była jeszcze bardziej (jak to określiłaś) zwariowana na punkcie siatkówki , ale skoro tak mówisz ;). Na pewno fajne, że się tak odnalazłyście, bo to z pewnością jeszcze bardziej zwiększa przyjemność z oglądania meczów :).
Krysiu a dlaczego spróbujesz sobie zwerbalizowac dopiero w styczniu? Dopiero grudzień się zaczął to jeszcze do świąt można podzialac a jutro poniedziałek to dobry dzień za dobry początek :)
jes, jes, jes :mdr: Mamy garnitur :) młody elegancko zawiózł nas do Łodzi, potem z niej przywiózł, pochodziliśmy po galerii, kupiliśmy resztę prezentów na gwiazdkę i mikołajki, wspomniany garnitur i koszulę. Zostały nam jeszcze buty, mucha i poszetka, ale to kupimy w styczniu :)Chwilę odsapnę i lecę na kijki ...coś mnie dziś energia rozpiera :D