Na święta jeszcze nie zrobiłam nic,na razie tylko cieszę oczy dekoracjami na mieście i cudami natury
Wszystko zostanie na ostatnie kilka dni,tylko potrzebna mi jest dobra lista zakupów
I chciałabym mieć piątek przynajmniej częściowo wolny na zakupy z siostrą,niekoniecznie spożywcze
Akurat gotowanie to pestka,ale to sprzątanie....Dobrze,że M sam się do tego rwie![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzień dobry![]()
uaktualniłam moją sygnaturę i jako wagę wyjściową podałam 85,5 bo to była moja najwyższa wagadzisiaj było 83, doopy nie urywa jak to określiła Agnieszka ale jakby nie było pół kilograma zeszło a nie byłam zbyt grzeczna w tym tygodniu, nie udało się ale i tak się cieszę
ja na święta nie robię nic, przynajmniej tutaj w Polsce a tam zobaczy się
ze sprzątaniem tez spokojnie bo czasu mam dużo a mieszkanko małe, najgorszy bałagan za pralką już posprzątany
z tymi słabościami i porównywaniem się do innych to u mnie jest tak, że ja właśnie często porównuję się do innych - a ta ładnie schudła, a ta ma ładną sukienkę, ten super mówi po angielsku, ale na fajna fryzurkę itd. a ja jestem be : gruba, bez ładnej sukienki, dukająca po angielsku, z kiepską staromodną fryzurą...i w ten sposób się dołuję, takie myśli krążą mi po głowie a jak za mocno krążą i jest ich za dużo to wpadam w dół albo chociaż dołek
wiem, że sama się nakręcam ale nie potrafię przestać
nie jestem dla siebie wyrozumiała i nie potrafię przerwać tego wałkowania ( jak Agnieszka) w odpowiednim momencie...
Gruszko mam nadzieję, że nie dasz się chorobie, ja mam antybiotyk jakiś taki tylko na trzy dni i podobno powinno mi to zapalenie krtani ( przewlekłe) przejść, może nie stopniowa ale w miarę szybko, zobaczymy
Agnieszko gratulacje - cały czas chudniesz i to najważniejsze1,8 kg nie jest żle, tym bardziej, że u ciebie to odchudzanie trwa już sporo a im dłużej tym trudniej - podobno
bo mnie udaje się odchudzać tylko przez krótki czas i wymiękam
ale może tym razem będzie lepiej
afirmacji nigdy nie próbowałama podobno są skuteczne
Sabinko, nawet nie wiesz ile osób porównuje się z Tobą mówiąc- jak zazdroszczę jej fajnych wnuś, częstych wyjazdów do Anglii, radości z udanego związku i życia córki, fajnego przyjaciela, wczesnej emerytury, super miejsca zamieszkania, pięknej twarzy i włosów...mogłabym jeszcze długo tak wymieniać![]()
Agnieszko![]()
Kiepsko się czuję chyba po tym antybiotyku, mdli mnie i jakaś taka słaba jestem....a wyczytałam, że częstym objawem ubocznym jest biegunka...oby mnie nie złapała![]()
Witajcie!
Sabinko, przetrwałe zapalenie krtani, po tylu latach od odejścia z zawodu? Brzmi aż nieprawdopodobnie. Dobrze że lekarz zdiagnozował i podjęłaś konkretne leczenie. Tylko z kolei kiepsko, że odczuwasz takie skutki uboczne. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała przerwać leczenia i jakoś przetrwasz te trzy dni
.
Gruszko dobrze, że nie poddajesz się chorowaniu. Wierzę, że świeże powietrze może zdziałać cuda, tylko czy na pewno przy przeziębieniu? Może jednak lepiej łóżeczko, gorąca herbatka i sen?Co do obniżonej wagi, to jeżeli przez kilka lat udało Ci się ją utrzymać, to chyba możesz już odtrąbić sukces? Jest szansa, że ciało się na nią przestawiło. Zainspirowałaś mnie tą mąką z cieciorki. Muszę zapisać i poszukać jej gdzieś. Może być zamiennikiem tylko do makaronu, czy w ogóle do mącznych potraw?
Agnieszko, o co chodzi z lekarzami? Rozumiem, że załatwiasz zdolność do pracy. Dziwię się, bo u nas takie badania są zazwyczaj załatwiane w ciągu jednego dnia.
Też mnie ta nowa rzeczywistość polityczna nieco ruszyła. Dobrze, ze chociaż Sabince wyszła na dobre.
Maniusiu, o zmęczeniu i osłabieniu pisałaś już jakiś czas temu. To naprawdę trwa już długo! Wiem, że połykasz żelazo i magnes, ale badania robiłaś?
Jolinko, lecz się i mniej pracuj! I daj szansę swoim najbliższym, żeby teraz to oni trochę koło Ciebie pochodzili.
Kasiu, tak to czasami jest z tym pisaniem, że nie zawsze wychodzi. Ale Twoje obrazki też lubię. Fajnie, że macie takie spotkania adwentowe. Wiem, że nie podchodzisz do nich w tej chwili zbyt entuzjastycznie, ale i tak uważam, że nawet jeżeli tego nie czujesz, to i tak jest to dobry sposób na oderwanie się od różnych smutasów w sobie. Czego Ci bardzo życzę.
Krysiu, w przypadku mojego urlopu z lekarzami jest tak- muszę iść do pierwszego kontaktu żeby dała mi zgodę na powrót, bo bez niej nie da mi takiej zgody medycyna pracy, a żeby zgodę dała mi moja doktor, muszę mieć zgodę laryngologa, który wystawił mi zaświadczenie o potrzebie urlopu
W poniedziałek idę do rodzinnej żeby zapytać kiedy mam do niej przyjść, bo medycynę pracy mam na 29 grudnia...
Poczytałam Wasze poranne rozważania, ale do nich to może odniosę się później. Na razie wystarczy mi wczorajszych przemyśleń. Miałam nie wciągać, ale wciągnęłam w nie też córcię i tak zeszło nam grubo po północy
.
Patrzę za to na tą Kasiną lodówkę z sympatycznie zerkającym jedzonkiem i zaczynam podejrzewać, że też zamiast uciekać to otwierałabym ją z podwójną częstotliwością i przyjemnością, żeby popatrzeć w te zadziwione ślepka.
Agnieszko, może przy powrocie do pracy po rocznym urlopie ta cała procedura jest bardziej rozbudowana? U nas, kiedy mamy badania okresowe, to dostajemy w pracy kartę zgłoszeniową i udajemy się z nią do lekarza medycyny pracy, kiedy tylko nam pasuje![]()
Sabinko, jeżeli chodzi o zazdrość to jest dokładnie tak, jak to napisała Agnieszka. Powodów dla których inni z chęcią by się z Tobą zamienili jest, jak widzisz, naprawdę cała masa. Mogę jeszcze dodać symetryczne, kobiece kształty
.
Gruszko, to ja proszę o pożyczenie mi męża tak wyrywnego do sprzątania. A na zakupy to jedziesz do siostry, czy ona do Ciebie?
Agnieszko, przy Twojej obecnej wadze uważam, że wynik jest niezmiennie imponujacy. Gratki!
Sabinko i super, że też poszłaś do przodu. Bardzo to mobilizujące. Trzymam kciuki i brawo!