Dzień dobry
Maniusiu mówisz, że niezbyt szczodra byłam dla J. bo zjadł tylko dwa ciasteczka? nie chciał więcej bo się odchudza
Agnieszko może jakbym zjadła te ciasteczka rano to byłoby inaczej ale zjadłam je wieczorem i waga od razu to wyłapała skubana, no a poza tym ty pewnie nie zjadasz 15 ciasteczek jak zrobiłam to ja
Kasiu a gdzie to jeszcze twój pierworodny nie był??? podróżnik z niego - tylko pozazdrosćić
Malinowa Felu a gdzie to się podziewałaś jak cię nie było???
Maniusiu fajnie tak zrobić się na bóstwa i to nie jedno a dwaPrzykra historia z tym mechanikiem
Agnieszko no rzeczywiście się zafiksowałaś z tym ostatnim filmem. Placu Zbawiciela i Placu zabaw nie oglądałam ale masz rację, że po trudnych i poruszających nas filmach dobrze jest obejrzeć jakąś fajną komedię ale a takimi trudno moim zdaniem...
Kalahari to co opisałaś rzeczywiście wyglądało na piękny, mistyczny, dramatyczny spektakl teatralny i pewnie długo zostanie w twojej pamięci...
Co do kaszy to gości u mnie dzisiaj i postaram się, żeby pogościła przez kilka dni![]()
Pokusiłam was trochę na apce jaglankąNiebo w gębie
![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 11-12-2017 o 15:13
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Gruszko, kiedyś chyba Ty pisałaś o jaglance z konfiturami czy powidłami ? Interesuje mnie jak to technicznie sie robi... gotuje kasze i na go kładzie sie konfitury? Czy jakoś sie to razem miesza ???
Sabinko, nie , nie zjadłam 15 ciasteczekale jeśli były dobre, to jesteś usprawiedliwiona , następnym razem każ J zjeść 15 a sama dwa
Dzień z detoksem kaszowym zaliczony, była kaszą gryczaną i jaglana i trochę warzyw ( włoszczyzna mrożona )![]()
Dzien dobry Agnieszko!
U nas juz po sniegu ani widu ani slychu... wczoraj cale popoludnie deszcz lal i wszystko sie zmylo...
No ale mysle, ze zima jeszcze nie powiedziala ostatniego slowa.
A w dzien powszedni, kiedy to zapingalam rowerkiem do pracy jednak gdy sniegu nie ma, jakos lepiej sie jedzie!
Malinka sie pojawila...bardzo mnie to cieszy i budzi nadzieje, ze na dobre wrocila na forum...
Wiem z jej pamietnika, ze troche sie u niej dzialo...ale moze sama opowie...
Dzis po pracy wybieram sie do pewnej starszej pani (94 lata!), ktora ma termin do dentysty-potowarzyszyc jej i zrobic w drodze powrotnej zakupy, bo mieszka na III pietrze i to bez windy!
Tesknie troche do mojej starej pracy i tego co tam robilam...bo lubie starszych ludzi i nic na to nie poradze...
A u mnie w pracy przyjdzie mi po Nowym Roku przezywac przeprowadzke. Przeprowadzamy sie o ulice dalej-do troche wiekszego biura- czy to dla mnie lepiej czy gorzej-jak narazie trudno powiedziec. Nie czuje sie psychicznie w tej terazniejszej pracy jakos szczegolnie dobrze-mam wrazenie, ze chodze tam z musu, z poczucia obowiazku i rozsadku. Wiem, ze powinnam byc zadowolona, ze ja mam, ze nie musze dalej przezywac tych meczarni i chustawek emocjonalnych, jakie mialam przy szukaniu- i to jest jedyne co mnie tam trzyma. Nie wiem jednak czy to odczucie pozwoli mi tam jeszcze dlugo wytrzymac. Wczoraj dowiedzialam sie, ze jedyny kolega z mego kursu, ktory znalazl prace tak jak ja- do konca roku zlozyl wymowienie...Ja na pewno sama z siebie z tej pracy nie zrezygnuje...musialoby sie cos wydarzyc. Nie chce narazie jakos aktywnie szukac innej pracy...zbyt slaba jest bowiem, jak na chwile obecna moja stabilizacja psychiczna.
Pewnie byloby lepiej gdyby chociaz byla tam jedna osoba, na ktora bym sie cieszyla, na ktorabym czekala... ale niestety nie mam tam takiego nikogo. Wszyscy sa mi obojetni i ja jestem wszystkim obojetna. Czy jestem czy mnie nie ma...nikogo to nie rusza.
A ja zle znosze takie sytuacje...
No ale nic...co robic? takie zycie...
Dobrego dnia dziewczyny!
![]()
Nie wiem, czy nie wolałabym mieć tak jasnej sytuacji...
Ja wracam do pracy, i choć kilka osób ostatnio mówiło mi, że się cieszą, że wracam, że pusto beze mnie, to jednak nie czułam tego przez cały rok. Nie wiem więc, co mam na ten temat myśleć, choć na razie obecne deklaracje przyjmuję za dobrą monetę. Ale może to po prostu moje oczekiwania są za duże, bo mierzę ludzi swoją miarką- jeśli ja zawsze interesowałam się czyjąś nieobecnością, pisałam smsy, dzwoniłam, to myślałam , że będzie to działało w dwie strony. Zawiodłam się, ale jednocześnie wyniosłam tez dla siebie cenną naukę.
Kasiu ja myślę, że szukanie nowej pracy nie jest złym pomysłem, możesz teraz spokojnie szukac bez spinania się i stresu, w końcu prace masz może nie prace marzeń ale też i nie najgorszą.
Powodzenia, trzymam kciuki.