Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu , Agnieszko współczuję tak bolesnych zabiegów, ale na szczęście po nich jest lepiej.
Magda przepisu ci nie podam, ale sprzątaczka nasza w piątek polecała takie jak robi: kupuje matjasy moczy całą noc w wodzie z octem, a potem smaży w cieście naleśnikowym, mówiła że kupuje 4 kg i tak robi n święta bo wszyscy u niej lubią
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 41108
Dzień dobry w niedzielę :)
Aga, fajna jest taka duża choinka i w dodatku ładna. Sztuczna? Pomyśl, że przez wiele lat nie będziesz niszczyła środowiska. Kiedyś oglądałam program, w którym udowadniano, że bardziej niszczą środowisko te osoby, które każdego roku kupują żywe choinki i potem wyrzucają je na śmietnik,( oczywiście nie te, które są w doniczkach, a potem przesadzane do ziemi),niż te, które przez wiele lat, a niekiedy całe życie mają tę jedną, sztuczną :) Tak więc należy uwierzyć naukowcom i cieszyć się, że działamy na korzyść natury :)
Jeszcze mam jeden fajny przepis dla osób nie lubiących łososia- filety, każdy osobno położyć na folii aluminiowej, obłożyć je plastrami mozzarelli, doprawić przyprawami i upiec w piekarniku. Po odwinięciu folii skropić cytryną.- jest mega pyszny :) i robi się błyskawicznie.
Wczoraj wypowiedzieliśmy umowę naszemu dostawcy internetowemu, wkurzeni rachunkiem z kosmosu, który( operator, nie rachunek :D) nawet nie potrafił wytłumaczyć skąd wzięła się dana kwota na rachunku ( przy okazji przestrzegam przed Orange), więc może być tak, że od 22 grudnia będę miała utrudnioną łączność . Choć oczywiście nie do końca bo mam przecież net w telefonie.
Dobrej niedzieli wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/r...AxS6k9EAfX.jpg
Niedzielny ranek...za oknem u mnie ponuro,lekko prószy śnieg i jest zero stopni.Mąż śpi po nocce,syn śpi,a ja wybieram się do mamy:DWczoraj skończyłam sprzątanie łazienki i dokończyłam duży pokój.Chyba jutro ubierzemy choinkę:DZwykle robimy to tuż przed Wigilią lub w Wigilię,ale teraz mam ochotę zrobić to wcześniej.Wczoraj syn wybrał się na hokej- mecz był związany z akcją zbiórki przyborów szkolnych,zabawek itp. dla domów dziecka.Kupiliśmy trochę zeszytów,przyborów,dołożyliśmy 3 pudełka puzzli.Oboje często uczestniczymy w takich akcjach charytatywnych.On na hokeju,a ja oczywiście przed telewizorem oglądałam mecz siatkówki;)
Dziś na wadze pół kilo mniej,ale wagi na suwaczku nie zmieniam,bo kto wie jak będzie po świętach.Zmieniłam jednak jedno-cel końcowy podwyższyłam,bo demotywująco działał na mnie cel 25 kg-teraz jest to 20 kg i na tym się skupię,a potem zobaczymy.
A propos celu -Agnieszko,a Ty swojego nie zmieniłaś?Tak mi się wydaje,że miałaś bliżej do celu niż teraz.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
ja też lubię śpiewać, ale niestety nikt nie lubi tego słuchać więc pozostaje mi śpiewanie z radiem w samochodzie
Co do śpiewania...no słuchem i talentem w tym kierunku nie zostałam obdarzona:pAle lubię sobie podśpiewywać-czasem w domu ,a czasem "w drodze" czyli np. na samotnym spacerze albo jak idę do mamy.I śpiewam co mi się tam przypomni..ostatnio był repertuar "Czerwonych gitar":)
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
jola-zazdroszcze ci takich meczowych atrakcji,mozna sie naprawde niezle rozerwac i naladowac pozytywnie. ja tak jak ty lubisz mecze, uwielbiam koncerty rock, jazzzzz ,lub symfoniczne, tylko, ze w przeciwenstwie do ciebie b. rzadko mam okazje na nich bywac...
tak jak maniusia-spiewam "do radia" w domu lub w samochodzie.
Siatkówka to dla mnie relaks nieporównywalny do innych...to wyładowanie emocji,takie pozytywne wyładowanie:)Na kolejny mecz u nas muszę czekać do 30 grudnia,ale już się cieszę.Koncerty...no na takim rockowym można nieźle się rozerwać.Bardzo lubię muzykę,ale na koncertach nie bywa,no chyba,że są to Dni Miasta i kogoś fajnego zaproszą,to można się pobawić pod gołym niebem.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
No i mamy 36 rocznicę stanu wojennego
a ja pamiętam jakby to wczoraj było,
Ja też pamiętam ten dzień....miałam wtedy 17 lat.Pamiętam jak mama włączyła tv i nic nie było,tylko na każdym programie spiker w mundurze ogłaszał wprowadzenie stanu wojennego.Pamiętam jak bałyśmy się czy taty nie powołają do wojska.A ja bałam się też o swojego chłopaka,którego poznałam tego samego roku latem-ten chłopak,to mój obecny mąż:)Teraz rzadko wracam do wspomnień z tamtego okresu...teraz 13 grudnia kojarzy mi się dodatkowo z zięciem,bo tego dnia ma urodziny.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
dobrze, ze masz chociaż swoja odskocznie w postaci meczów i spotkań ze swoimi idolami, to pozwala ci chyba trochę podładować akumulatory na jakiś czas
Sabinko to na prawdę rewelacyjna odskocznia-mecz,spotkania z kibicami,rozmowy z siatkarzami,cała otoczka temu towrzysząca i adrenalina,to jest to.Odskocznią od codzienności jest też ogródek , książki, spacery,tylko to już spokojne oskocznie:p
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
No ja już po laryngologu, zdiagnozowana, zbadana, niezbyt przyjemne to badanie krtani i tchawicy, potwierdził przewlekła zapalenie krtani i tchawicy, praca nauczycielska nawet tyle lat temu powoduje skłonności, niedowład czy coś takiego strun głosowych, temu wszystkiemu nie pomaga a nawet żle wpływa reflux,
Kasy dużo poszło Sabinko,ale ważne,że wiesz dokładnie co Ci jest.Co do refluksu,to choć nie jest to łatwe,warto wykluczyć produkty,które go zaostrzają.Pamiętam jak go przed laty zdiagnozowano u męża-w ogóle zaczęło się od kaszlu,który trwał i trwał,potem doszła chrypka,ale taka ,że już ciężko było zrozumieć co do mnie mówi.Lekarka ztwierdziła przeziębienie,ale nic nie pomagało.No to laryngolog-też nic nie znalazł,były nowe leki,było jeżdżenie na inhalacje i nic.Dostał skierowanie do szpitala-byliśmy w strachu,czy coś złego w gardle nie ma,bo mąż jeszcze wtedy palił.Po wielu badaniach okazało się,że tą chrypkę spowodował refluks i przepuklina przełykowo-żołądkowa.Przez rok łykał Ranigast codziennie,potem od czasu do czasu.Musiał też uważać na dietę.Taki incydent już się nie powtórzył.Teraz tylko od czasu do czasu zgaga mu dokucza,ale rzadko.
Na razie kończę-mama czeka:D
https://3.bp.blogspot.com/-Jb9oi4tO3...niedzieli1.gif
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolinko, ja w tym tygodniu zgubiłam 0,9 kg i suwaczek zmieniłam :)
Ja choinke ubieram wcześniej, ale lampki zapalamy dopiero w Wigilię :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Agnieszko jak tak wczesniej ustawiasz choinke to uwazaj by nie...:money:
http://animalsy.pl/upload/85eda399ff...15c31c1025.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nasza szalona Niunia wczoraj była tego bliska, bo nie wiedziała, że stoi takie ustrojstwo na jej drodze. Na szczęście zachowałam zimną krew i w ostatniej chwili dałam komendę - zostań, a ona jest bardzo posłuszna i zatrzymała się w miejscu :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
U mnie też wczoraj trochę porządkowo było bo umyłam okno w kuchni i dużym pokoju i powiesiłam w pokoju nowe firanki, stare odmówiły posłuszeństwa i zaczęły się rozłazić, bałam się, że kolejnego prania nie wytrzymają :p
a w małym pokoju też wymieniłam firanki na nowe ( z tego samego powodu) jakieś 2 tygodnie temu i wtedy okno umyłam.
U mnie z wiadomych powodów przygotowań do świąt praktycznie nie ma:)
Kasiu no omdlała choinka pewnie nie w jednym domu jest tam gdzie są zwierzaki, u Agnieszki tez mało nie zemdlała wczoraj i miejmy nadzieję, że nie zemdleje innego dnia:p
Sygnaturę zmieniłam, zgubiłam w tym tygodniu pół kilograma:mdr:
no ale ty Agnieszko to przebijasz wszystkich:great:
Jolinko no dobrze, że u mnie w miarę szybko zdiagnozowano powiązanie kaszlu z refluksem, mam nadzieję, że jedząc 5 posiłków dziennie ( małych i zawierających to co nie powoduje reflusu) nie tylko pozbędę się uporczywego kaszlu ale i waga będzie pomalutku spadać:beurk:
no i lekarstwa oczywiście :)
poza tym nie wolno jeść 3 godziny przed snem:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, grudniowe imieniny i podwójne urodziny zaliczone, teraz jeszcze tylko czas na dni świątecznie. Chociaż właściwie przez nagromadzenie uroczystości, to świątecznie czuję się już od początku miesiąca :oops: :happy:.
Agnieszko, Jolinko, Sabinko wymiatacie! Wielkie gratki za spadki :great:
Maniusiu, nie zdążyłam jeszcze pogratulować Marcie matematyki. Jeżeli dobrze pamiętam, to zdało u nich tylko pięć osób? Czyli była naprawdę dobra! Mam poza tym poczucie, że warto by się też trochę zastanowić nad umiejętnościami pedagogicznymi matematyka :confused:.
Agnieszko, na pewno gratulowałam też Kubie, ale na wszelki wypadek robię to jeszcze raz :D. Nie ma po prostu możliwości, żeby nie poradził sobie świetnie na maturze :). Prawdziwy z Ciebie przodownik pracy :money:. Ja jestem jeszcze w lesie z przygotowaniami świątecznymi, ale jutro już się zabieram. Ciekawe, czy będziesz zadowolona z pracowej wigilii. Rzeczywiście dwieście osób to nie dwadzieścia. Napisałam o swojej ze względu na atmosferę, ale też z powodu tych prezentów. Bo ujęły mnie swoją innością. Były kompletowane kilka tygodni, powstawały z różności i tylko częściowo z tego, co kupione. To był pomysł oparty na obserwacji - każdy dostał to, co być może stanowi jakiś brak w jego życiu. Było więc miło, ale w równym stopniu refleksyjnie.
Jolinko, bardzo ładne, takie budujące i optymistyczne było to, co napisałaś o swoim „jestem ….” . Nie ukrywam, że to była Jola, którą z całą radością powitałam. No i jeszcze to włączanie się do akcji charytatywnych. Super :heart:.
Kasiu, bardzo mnie rozczuliłaś tym, co napisałaś o staruszkach :heart:. Naprawdę ogromna szkoda, że nie możesz z nimi pracować i ogromna strata dla tych starszych osób, które z tej Twojej pomocy nie mają szansy skorzystać :arf:.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, wcale się nie dziwię, że tak Ci się nie podobają zmiany, które obserwujesz wokół siebie. Podejrzewam, że reagowałabym bardzo podobnie, zwłaszcza na to nieustające światło. Masakra! :bad: Wiem, że mogą być rolety, ale to nie zastąpi otwartego okna i przestrzeni, zwłaszcza w upalne letnie dni. Miejmy nadzieję, że to będzie tylko chwilowa moda. Tym bardziej, że Gdynia nie jest jednak typowo nadmorską miejscowością. To znaczy morze oczywiści macie, ale przy samym centrum trudniej o długie wyprawy brzegiem morza. Więc może jest szansa, że nie będzie zachęcała nadmiaru wczasowiczów-plażowiczów? A jak poszukiwania wierzchniego okrycia - mam nadzieję, że skuteczne i bez broszki? :mdr:
Sabinko, przy refluksie zachowanie odpowiedniej przerwy przed spaniem jest naprawdę bardzo ważne. Sama się o tym przekonałam kilkakrotnie i bardzo już tego pilnuję. U mnie dochodziło do nieprzyjemnego wybudzania się w nocy.
Kalahari, chętnie pomyślę o spotkaniu z Tobą :D. Na razie nie obiecuję, ale jak podasz możliwie jak najszybciej dokładny dzień swojego pobytu w Częstochowie, to jest szansa, że będę mogła się zorganizować. Maniusia ma bliziutko, więc nawet nie próbuję sobie wyobrazić, żeby jej nie było. Liczę też na Jolę. No i cudnie by było, gdyby jeszcze któraś z dziewczyn mogła podjechać :).
Kasiu faktycznie, co to takiego ta zupa z topimamburu :confused:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wreszcie mam czas,zeby usiąść i popisać.
W domu trwają jakieś tam zakończenia letnich! mini remontów....Bywa trudno i co chwilę jestem po prostu niezbędna.Wczoraj jakimś cudem udalo się zamontować roletę zaciemniającą.Dobrze,ze nie miała uszu,jakby słyszała 1000 razy -to się nie da,to się nie będzie trzymać i jeszcze parę w tym klimacie- to na pewno spadłaby z hukiem:rofl:Ale wisi,i choć w powietrzu też coś wisiało,to wywietrzylo się i została tylko wisząca roleta:)
M do remontów wprawdzie trochę chęci ma ( ja to sam zrobię,po ci ci fachowiec:rofl:) to talentu już niestety za grosz:confused::arf:Trzeba sporo pracy i cierpliwości,żeby jednak na fachowca dał się namówić.
U nas łosoś norweski cieszy się wyjątkowo złą sławą i ostatnio gości tylko w święta.Chciałam go całkiem wywalić z jadłospisu ale faceci powiedzieli,że 2 x w roku nas nie zabije i być musi.I będzie.
W kilku programach kulinarnych ( szczególnie kuchnia grecka,śródziemnomorska,a szczegolnie żydowska) zdecydowanie nie zalecają,a nawet zakazują łączenia ryb z mlekiem i jego wyrobami.Nie bardzo pamiętam dlaczego,Kalahari ,może ty coś wiesz i potwierdzisz,czy tak rzeczywiście jest.
Na pewno w jakimś Top chef czy Master grecki kucharz zdyskwalifikował uczestnika za dodanie śmietany do ryby..Sama oglądałam,bo pierwsze 2-3 serie oglądałam:)
Krysiu
wiktoria:great:
Zrobiłam swoje pierwsze w życiu udane kluski śląskie:money:M chodził po 3 dokładki,aż zjadł wszystkie:)
Moja choinka nadal w stanie w jaki została przyniesiona ze sklepu.Przyjdzie czas i na nią.Przez całe lata to moi faceci ją ubierali i przyzwyczilam się już,że jest na niej tyle wszystkiego i tak kiczowatego,że żaden odpust by się nie powstydził.Ale przy drugim rzucie oka zawsze coś się w niej ocalało i zaczynała być piękna:)Część ozdób chłopcy robili sami,mieli do nich wielki sentyment,część pochodziła z bardzo kryzysowych czasów i też wybierali je synkowie.Ale ubierając ją wkładali tyle serca i dobrych wspomnień,że zaczynała wyglądać bardzo wesoło i optymistycznie.
I niech tak będzie:)W końcu skądś wzieło się powiedzenie,ze ktoś się obwiesił jak choinka:wink2: