A czy lepiej pastwryzowac cy mrożyć? Wole mrozic tylko miejsca brak. Jak byly porządne zimy to się na balkonie mrozie o. Teraz się nie da
A czy lepiej pastwryzowac cy mrożyć? Wole mrozic tylko miejsca brak. Jak byly porządne zimy to się na balkonie mrozie o. Teraz się nie da
Krysiu topinambur rosnie wlasnie w takich niby bulwo-klaczach...
Co do podatkow-to u nas grupe podatkowa wybiera sie samemu i po prostu przy konstelacji malzenskiej, ze jedna osoba ma caly etat a druga polowe w rocznym ogolnym rozliczeniu finansowo bardziej korzystny jest uklad-osoba mniej zarabiajaca ma wiekszy procentowo podatek. Zatem jako malzonkowie placimy tego podatku mniej, no ale co miesiac ja- jako osoba o niskim dochodzie mam zabierane prawie polowe zarobku i to boli...
Aneczko- calusy!
Maniusiu właśnie mi uświadomiłaś, że na mrożenie też nie mam miejsca.
No i teraz nie wiem, pasteryzować kapustę czy wytrwa w lodówce do świąt![]()
Dzieciątko też mi się podoba. Na Mikołaja przyznam, że zawsze się buntowałam. U nas był przypisany tylko do 6 grudnia.
Kasiu, to u nas chyba nie ma takich kłączy. W każdym razie nie spotkałam.
Krysiu,pasteryzowany bigos do pół roku wytrzyma, sprawdzaliśmy, tak samo kapusta
Dzien dobry!
Alez smakowicie wyglada twoja dzisiejsza kawka Agnieszko! I do tego ten wafelek! Uwielbiam takie domowej roboty wafelki...
Maniusiu-juz wczoraj mialam napisac, ze cudnie prezentuje sie wasza nowa kanapa! Ciesze sie twoja radoscia, ze przyszla na czas i zycze wam, zeby umilala wam pieknie swiateczne leniuchowanie...
Sabinka walizke spakowala ale chyba jeszcze nie wyjechala co? Bo jakos mi umklo...
W kazdym razie ja rowniez dolaczam sie do zyczen spokojnego podrozowania z ta mikolajowa walizka...
Moje prezenty jeszcze nie popakowane, przyznam sie ze wstydem, ze zazwyczaj ide na latwize i nie pakuje ich w papier tylko do torebek-kazdy dostaje taka swoja torbe z zawartoscia... Czasami jest to nawet torebka z zeszlego roku, bo jesli sie nie popsuje to je skrzetnie chowam i w ten sposob robi sie wielorazowego uzytku...Powiecie, ze przyjemnie jest odwijac kazdy osobny drobiazg ale musze przyznac, ze troche mnie smuca te tony marnowanego papieru...
Dzis moj ostatni dzien pracy w tym roku. Wczoraj mialam kolejna rozmowe. Tym razem w grupie na temat wzajemnej komunikacji ale tez i o mnie-troche takie podsumowanie tych trzech miesiecy. Musze przyznac, ze mile to bylo, ze poswiecili czas na to...choc niestety widze coraz wyrazniej na czym caly konflikt polega i boje sie, ze chcac nie chcac staje sie kims kto stoi posrodku miedzy szefowa a grupa...w dodatku taka wewnetrznie zkonfliktowana. Nie mniej jednak widze, ze oni probuja jakos uporac sie z tym konfliktem i np postanowili wczoraj skorzystac z mej sugestii by wprowadzic w poniedzialki polgodzinne spotkanie komunikacyjne tzw Kick-off-Meeting.
No zobaczymy jak bedzie. Moze nowy rok przyniesie jakies polepszenie sytuacji.
Agnieszko twoj nowy czas pracy bardzo mi sie podoba. Zycze ci juz dzisiaj dobrego powrotu do zawodu i jestem przekonana, ze z tym nowym nastawieniem wszystko uda sie jak trzeba.![]()
Ja też dużo prezentów pakuję w piękne torebeczki. Niektóre , np. dla Kuby mają już 18 lat. Chowam je każdego roku, Kuba odpakowuje ostrożnie, bo to fajna pamiątka i od razu wie, że to dla niego
Dzięki Kasiu, taki mam plan- ma być dobrze
Wiesz, nie zazdroszczę Ci takiego rozkroku, myślę, że przyjdzie czas, a będziesz musiała chyba trochę przechylić szalę w którąś stronę...choćby leciutko. Widzisz, Ty stoisz między dwiema stronami, a ja co najmniej między pięcioma , to jest dopiero karkołomny rozkrokczuję ogromny dyskomfort w związku z tym, i chyba w końcu machnę ręką i nie będę się przejmować .
Lecę do szkoły- o 10 mamy jasełka i wigilię![]()