Ja w tym roku zrobiłam też mniej jedzenia niż zwykle, ale i tak wiele rzeczy, które się do tego nadawały musiałam zamrozić- zrazy, mielone, czyli to, co mogę zrobić w sosie. Nie wyrzuciłam sałatek i prawie żadnych śledzi, tylko trochę jednych.
Hitem w tym roku były u mnie śledzie, które zrobiłam po raz pierwszy- śledź, burak, ziemniak, cebula, ogórek kiszony, majonez i odrobina śmietany, które po prostu są przepyszne. Znika zupełnie ostrość śledzia i zostaje tylko sam jego smak.
W przyszłym roku znów będę okrajała menu... Jedno, co znika do ostatniego okruszka, to ciasto.