Sabinko
mam tak samo z domowym gotowaniem...Czasem lepiej zamówić jedną,rozsądną pizzęI kupić na deser po małym ciastku.
Wczoraj zachciało mi się buleczek z rodzynkami,niby domowe,prawie bez cukru,bez tłuszczu ale ta ilośćNo i pyszne były,całe szczęście,że M nieźle się do nich przypiął,bo popłynęłabym na całego
Krysiu
ja z tego Schulca też niewiele pamiętam,ale nauczyłam się wtedy porządnie rozluźniać,relaksować,uwalniać głowęPrzed snem działa doskonale
U nas też słońce,ale zimno,ok.0.Będzie więc tylko marszospacer,na rower zdecydowanie za zimno.Już wczoraj na koniec 3 okrążenia czulam lekki chłód w kolanach,a bylo 5 stopni.Taka uroda pogody nad samym morzem.Co innego widzisz,co innego czujesz....Często jest minus pięć a odczuwalna minus 20Ale zawsze coś tam się znajdzie ,żeby tylko chęci byly
Uwielbiam tulipany,jak tylko się pojawią to na pewno sobie kupię
W czwartek plotki z przyjaciółką i zeszlo na jedzenie.Ona też cierpi teraz po białku,a zawsze była wielką mięsiarą.Więc to chyba najbardziej kwestia wieku,ze większość z nas tak ma,w końcu to właśnie biało najtrudniej się trawi.
Przyjemnej niedzieli
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Hej kobietki
u mnie tez szaro, buro i ponuro, ech jak nie lubię takiej pogody...
dopiero wstaliśmy,bo wciągnał nas nowy serial na HBO to obejrzeliśmy 3 odcinki z rzędu. Serial jest kryminalny "Pan Avila"
Też uwielbiam tulipanki alle któż ich nie lubi...
u mnie puściły w ogródku pędy i boję się że jak mrozy przyjdą to się zmarnują, a w ogóle to wszystko puszcza zielone, masakra jakaś.
W temace diety na razie się trzymam,waga trochę spada powoli,gorzej z ruchem, niestety nie mam tak jak Aga i taka ponura pogoda mnie dołuje
Dzień dobry
U mnie po raz pierwszy od wielu dni nie pada i nie jest szaro, buro i ponuro a nawet jest piękne słoneczko , zimno, około 0 ale nic to - zaraz wybieramy się do Mielna, kto chętny zapraszam
566402431853_0200_1bluzka.jpg
ciao...a ja..jak zwykle robie prezenty przede wszystkim sobie... a skoro jest wyprzedaz, to trzeba szybko skorzystac i sie za dlugo nie zastanawiac, zeby ochota nie przeszla i kasy nie zabraklo radze wam tak samo zrobic.
u nas cieplo,slonce swieci, dzien coraz dluzszy,powoli szykuje walizke,zbieram sie do podrozy.
ale duzo jeszcze mam spraw do zalatwienia.
Nie było chętnych na wyjazd do Mielna to pojechaliśmy sami Dla tych co lubią morze i jego szum no i mnie fotki i filmik wiadomo gdzie
Witajcie, dzisiaj mimo siąpiącego deszczyku zebrało mnie na dłuższy spacer .
Sabinko, no masz ci los, nie zdążyłam się załapać . Bo ja do tego Mielna z Tobą to bym i w ciemno . U nas nie tylko o morzu, ale i o słoneczku trudno marzyć. Zaraz zajrzę wiadomo gdzie i popasę oczy.
Gruszko, w okresie kiedy miałam możliwość przećwiczenia Szulca, nie byłam chyba do niego gotowa. Właściwie dalej nie wiem, czy tak do końca jestem. Niestety od kiedy pamiętam, zajęcia relaksacyjne przyjmowałam z niezrozumiałym oporem . Podejmowałam próby, ale na tym się kończyło. Co nie znaczy, że nie spróbuję znowu
Agnieszko, oczywiście że bluzka i spodnie .
U nas też obniżki cen. Nie mam cierpliwości, żeby chodzić po sklepach, ale w Empiku wsiąkłam i nawet cos kupiłam .
Widzę, że coraz więcej was martwi się ciepłą temperaturą i związanymi z tym zmianami klimatycznymi, czyli też zbyt wcześnie rozpoczynającymi wegetację roślinami. Miejmy nadzieję, że wróci właściwa pogoda .
Pisałyście też o i od razu przypomniały mi się komunistyczne goździki . Pamiętacie?
Nie wiem, jak u Was, ale u mnie zaczęła się 2000 strona . A wraz z nią wkradły mi się same byki. Oczywiście nie cieszę się ze skutków ocieplenia. No i nawiązywałam do tulipanów .
Miałam jeszcze zapytać, czy oglądałyście skoki narciarskie? Bardzo to kiedyś lubiłam. Pamiętam, że w domu rodzinnym zasiadaliśmy do ich oglądania gromadnie . No i wczorajszy konkurs bardzo mi o tym przypomniał.
Dzień dobry w mroźny poniedziałek
images (10).jpg
Krysiu, u mnie 500 strona
Zdradzę Ci sekret Krysiu, znany do tej pory tylko mojemu mężowi, który życzliwie się ze mnie podśmie****e - nie oglądałam skoków, bo oglądałam po raz tysięczny pierwszy Trędowatą...ta ckliwa, szmirowata opowieść niezmiennie mnie wzrusza,doprowadza w połowie filmu do łez i tak trzyma do końca.To jest moja wielka, i dla wszystkich moich znajomych niezrozumiała( bo wiedzą jakie lubię filmy i książki) słabość, a ja tak mam i koniec. Kocham tę historię: osłabłą z miłości Stefcię, sentymentalnego dziadka i zabójczo uwodzicielskiego Ordynata ...i nie mam zamiaru z tym walczyć
Wczorajszy szum morza Sabinki nie pomógł, i tak nie mogłam usnąć , potem wzięłam tabletkę, to teraz nie mogłam się obudzić
Ale i tak wiem, że to będzie dobry dzień
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 08-01-2018 o 10:48