Gruszko przeswietlenie było i takie i takie.
Wersja do druku
Gruszko przeswietlenie było i takie i takie.
Ha,ha,ha....
Oczywiście,że wróciłam od fryzjera jeszcze piękniejsza piękniejsza( o ile to w ogóle możliwe:rofl:) ale przyćmienie kogokolwiek jest niemożliwe bo tu są same Gwiazdy pierwszej wielkości i jasności:)
Mam straszne wyrzuty sumienia,że namieszałam Krysi z tymi pomidorami i sobie poszłam:oops:I w ogóle,żę tak mi ładnie napisała,
(i Sabinka też:yes::love:) a ja nie odpisałam od razu.
Ale jak siadałam wieczorem to byłam bez ducha,więc obiecywałam sobie ,żę rano a potem od rana się działo i działo i przychodził wieczór i to samo....Postaram się poprawić.
Z pomidorami zimą jest tak,że one szczególnie na surowo mają właściwości silnie wychładzające,szczególnie z solą i twarogiem.I przez to osłabiają metabolizm i po prostu lepiej ich zimą nie jeść.Poza tym często nawet latem są zalecane po przetworzeniu.Nie chcę się tu bardzo rozpisywać,podałam je tylko jako przykład,może trochę niefortunny.Komu smakują niech je i już:)
Jeżeli zaglądacie na stronkę smakoterapia polecaną przez Sabinkę,to tam jest całkiem sporo o dogrzewaniu organizmu pokarmami.Sabinka jak ma książkę,to może będzie taka mila jak zawsze i coś o tym skrobnie:)
Sabinko
to byló pytanie od zaprzyjaźnionej duszyczki,co jest trochę zorientowana:)
Śledzę wszystko co robisz w sprawie diety i to całkiem fajne rzeczy są:)Naleśniki owsiane z wołowiną i szpinakiem pod beszamelem pomidorowym byly u mnie na imprezie takim hitem,że trwała walka o ostatniego:)Ja też je bardzo lubię,sąbardzo delikatne i nie robią się gumowate,jak poleżą.
Krysiu
u nas są zajęcia z jogi twarzy i jeszcze jakieś japoński fiku miku co odmładza o 100lat,ale zawsze w soboty przed południem,a wtedy to ja pracuję....W sprawie szkoly to raczej na rozmowę niż pisanie.
A ja szczerze mówiąc jestem zła :bad: i nie bardzo wiem w czym Krysia mogła Maniusię naprostować . Myślałam że moje wyjaśnienie było jasne i wystarczające . Nie wiedziałam że trzeba je jeszcze jakoś uzasadniać przez kogoś innego . Rzadko jestem zła wiec dla mnie to cos nad czym muszę pomyśleć .
Agnieszko
ja też gdzieś tam pisałam w sprawie wyjazdu,że dziewczyny będą miały fajne spotkanie,ale pewnie to umknęło.
Meie się wydaje,że w tym wszystkim najważniejsze jest to ,że coś niezbyt optymistycznego urodziło się w Maniusiowej głowie i zaczęło się niepokojąco rozrastać,a Krysia po prostu urwała łeb tej hydrze:great:Ale oczywiście i tak mogło być,że to nam się w myślach obrywało od Maniusi:(
Krysia pewnie była szybsza niż my:)
W marnym myśleniu Maniusi o samej sobie:)I mam nadzieję,że teraz jest o wiele lepiej:)
Idę już,bo za bardzo się rozgościłam:pResztę tematów zaleglych zostawiam sobie na jutro:)
Agnieszko
jakieś specjalnie przygotowania do studniówki:)?
A wyjazd w ferie to na narty czy gdzieś gdzie ciepło?
Dokładnie Gruszko o to chodziło. O niska samoocenę.
I nie chodziło Agnieszko o wasze wyjasnienia bo je przyjęłam do wiadonosci
Czesc, mam chyba potrzebę rozmów :oops:
Gruszko, dziękuję. Jest tak, jak napisałaś - chodziło o to Maniusiowe niedobre myślenie na swój temat (co też właśnie potwierdziła). Tyle tylko, że najpierw to Maniusia naprostowała mnie – taki to właśnie ze mnie mistrzunio :arf:.
Agnieszko, nie złość się proszę :heart:.
Nosz kurde, Jola, do Agi wysłałam smsa 27 grudnia. A więc odpowiedziałam jej dużo wcześniej niż piszesz. Może po prostu nie wtrącaj się, jeśli nie wiesz wszystkiego.
Jak wiesz, 24 jest Wigilia, a potem święta. Ja naprawdę miałam co robić i nie mogłam wtedy zastanawiać się nad choćby najmilszym spotkaniem. Coś Cię Jolu na mnie ugryzło, nie potrafię pojąć co, ale Aga mnie zna i myślę, że sama z siebie nie wpadła by na pomysł, że ja coś do niej mam .
Fajnie masz, bo nie pracując mogłaś od razu odpowiedzieć Magdzie. J a musiałam sprawdzić po powrocie do szkoły, czy pod koniec stycznia będę mogła się ruszyć z pracy.
27 grudnia Adze napisałam, że planujemy wyjazd na ferie i jak będę mogła przyjechać to dam jej znać i podziękowałam za zaproszenie. Nie dawałam znaku, to znaczy, że przyjechać nie mogę.
Jestem teraz podwójnie zła, bo znów tłumaczę się przed Jolą...doprawdy, chyba jednak mam dość.
Załącznik 41388
Dzień dobry kobietki
witam w mroźny wtorek. Mój Sucharek dziś idzie pierwszy dzień do pracy, po prawie czterotygodniowej przerwie, lekki stres jest. Mam nadzieję że będzie dobrze i że plecy nie będą boleć.
A ja dziś idę na pogrzeb. Zmarł teść brata mamy. Ciepło się trzeba będzie ubrać, a jak sobie pomyślę to już mi jest zimno.
Jolinko, dziękuję za to co napisałaś, jesteś kochana ! ale dziewczyny już mi wytłumaczyły i jest dobrze. Spojrzałam na sprawę od ich strony i rozumiem, że z drugiej strony wygląda inaczej.
Jest dobrze