Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziewczynki kochana opowiem wam jak wczoraj stałam się posiadaczką nowej sukienki na sobotnią imprezę chociaż mocno się opierałam :mdr:pojechalismy do centrum handlowego kupić kartkę z zyczeniami dla jubilata ale od razu czułam, że mój boyfriend coś kombinuje:beurk:
po kupieniu kartki oświadczył mianowicie, że dawno mi nie kupił sukienki i że idziemy kupować jakąś ładną :), przekonywałam go, że te moje sukienki to takie jednorazowe, na jedną imprezę bo ja w sukienkach generalnie nie chodzę, powiem nawet, że to mój wróg ( nogi !!!) ale uparł się jak osioł i głupio było się tak opierać bo ludzi wkoło sporo...poszliśmy najpierw do Quiosku ale nic mnie tam nie rzuciło na kolano, za to w Monnari i owszem, spodobała mi się sukienka i nawet fajnie leżała:mdr: a że pani ekspedientka nas poinformowała, że jak kupimy 2 rzeczy to na każdą mamy 20 % zniżki to wybrałam jeszcze taką letnią bluzeczkę w której na pewno będę chodzić:mdr:
no i mam :)
ale brzuszek i boczki też trochę widoczne to staram się działać coś w tym kierunku:beurk:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, cudnie :)
Kochany te twój boyfriend, ma u mnie plus :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, super :) nie dość, że nowa sukienka, to jeszcze bluzka :D świetny facet :great:
Jadę po córę na dworzec.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko
serce rośnie i gęba się śmieje jak się czyta:mdr::great:
Boyfriend?Widzę,że szlifujesz angielski:wink2:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :) Ależ tu wątków! I od czego zacząć :confused:
Od podziękowania za duchowe wsparcie! Było spokojnie, nie musiałam nigdzie jechać. Sprawa nie jest zamknięta, być może będę potrzebna w najbliższych dniach (zwłaszcza że problem się rozszerzył), ale już się psychicznie do tego przygotowałam.
Sprawa moich skierowań otwarta. Pani w przychodni sprawdziła kartotekę i stwierdziła, że są tam tylko wyniki badań, które przywiozłam. Ale powiedziała, żebym przyjechała za dwa tygodnie (tak poza kolejką) to może uda się coś odtworzyć. Pojadę, zobaczę.
Teraz Urodzinki! Kasiu najserdeczniejsze życzenia dla Małżona :party: :cocktail: :present: :happy:. A tiramisu chociaż pokaż, to przynajmniej nacieszymy oczy :mdr:.
Gruszko, trudno nie odnieść się do Twojego wpisu. Bardzo chciałabym, żeby to co napisałaś było taką kropką zamykającą różne niedojaśnienia czy nieporozumienia :confused:
Jeżeli tylko wola będzie po obu stronach, a naprawdę mam przeogromną nadzieję że tak właśnie będzie, to już jestem pełna optymizmu. Dotyczy to również podziału na grupę „tam i tu”. Dla mnie to już przeszłość. Jesteśmy wszystkie takie różne. Przez to co jakiś czas się na siebie złościmy, czasem unikamy. Ta różność powoduje, że niejednokrotnie blokuje nas przekonanie, iż tylko nasze jest wartościowe i prawdziwe. A przecież różnorodność to wielobarwność. To szkoła tolerancji, która otwiera. Przepraszam, ze tak się tu wymądrzam, ale tak bym chciała, abyśmy wszystkie odrzuciły wszelkie dotychczasowe uprzedzenia i z czystą kartą, a więc i z serdecznością spojrzały na każdą z siebie po kolei. Bo poza tymi innościami każda z nas ma kurcze naprawdę wiele fajnego do zaoferowania.
Jeżeli chodzi o miejsce pisania, to jak chyba dla większości z Was, tak i dla mnie, forum jest bazą główną, natomiast grupka to zdjęcia, to sprawy bardziej prywatne, a czasami jakieś spostrzeżenia na już i teraz. Oba miejsca uzupełniają się i myślę, że będą spełniały swoją funkcję, jeżeli same nie przestawimy ich znaczenia (wyłączam obecną sytuację, kiedy Madzi byłoby trudno pisać na forum).
Na razie tyle, bo muszę popisać trochę swojego, ale postaram się dokończyć potem.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, tak po prostu dobranoc :confused: Chociaż jakoś tak ogólnie cichutko :neutral:.
Sabinko, wydaje mi się, że Twoja dietka to ani wo ani Dukan, tylko doskonała mieszanka obu. Może być dobrze. Mam nadzieję, że trochę popiszesz, jak to połączenie zadziałało. Przypomniał mi się taki program, gdzie facet odchudzał ludzi ćwiczeniami i dietą. Jedyne co mogli jeść, to kurczaka i sałatę. Czyli taka skrajna wersja Twojego pomysłu. I zdecydowanie działała. Więc szansa jak najbardziej jest.
Agnieszko, myślałam że jesteś na wo, bo pisałaś o tych krojonych warzywakach, no i wspominałaś coś o spadku wagowym (którego we wcześniejszych próbach z wo nie było?). Tylko skąd ten balon?
Gruszko, rozumiem że podobnie jak Agnieszka nie chudłaś na wo. Ale może tez za krótko robiłaś? Jak w takim razie idzie Ci dietkowanie według nowych zasad? Na zdjęcia czekamy.
Maniusiu, a Ty jak tam? Kontynuujesz, bo podejrzewam, że smakowitości już wyjedzone?
Ja zrobiłam sobie wo jeszcze tylko w niedzielę i poniedziałek. Więcej było przed spotkaniem (chociaż oszukane, bo z tortami i ciastami) i na razie pasuję. Jak pisałam, cieszę się że gdzieś tam trzymam mniej więcej, to co osiągnęłam latem (Gruszko, przed Gdynią, czyli rok wcześniej wagowo było koszmarnie), ale prawda jest też taka, ze to stała walka, czyli tak naprawdę nieustające góry i doliny. Natomiast w ogóle nie ma mowy o dalszych postępach, co jest trochę frustrujące.
Uwielbiam gruszki i i mogłabym jeść ich kilka dziennie. Ale bardzo wydzielam, bo przy tendencjach do kamieni chyba nie za bardzo można.
O wytłoczkach z soków słyszałam, tylko że chyba trzeba mieć do tego odpowiednią wyciskarkę? Jeżeli nie, to bardzo chętnie zobaczyłabym przepis. Wszystko, co dietetyczne, a jednocześnie miło zapychające jest przeze mnie bardzo chętnie widziane.
Agnieszko, cztery pączki? A jakiej wielkości one były? ;) Przyjemnego, aktywnego i pełnego atrakcji czasu z córcią :)
Sabinko, cudny ten Twój boyfriend :money:. Ale tak naprawdę to wszystkie od dawna już to wiemy :yes:. A sukienkę i bluzeczkę chętnie zobaczymy, jakby Ci się chciało ja pokazać :).
Kasiu, a jak po spotkaniu WW?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu to jutro ma byc dopiero...ale niestety bedzie do doopy bo pojadłam troche dzisiaj... nawt wiecej niz trochę!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry Zawzietaski!
http://cfcdn1.azsg.opensnap.com/hk/u...89B6450Csx.jpg
Wg ponizszego artykulu Wlosi jedza tiramisu do drugiego sniadania...a moze ktos sie skusi na pierwsze?:money:
Ja robie tiramisu tak jak w tym przepisie...wychodzi przepyszne!
Moze kiedys zrobie na naszym spotkaniu.... To moje rodzinne ciasto i nazywamy je "tyra-misu"!:p
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/911269,tiramisu-przepis-na-pyszny-wloski-deser,id,t.htm
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 41474Załącznik 41475
Witam w środę :)
Dziś znów na kilka dni przechodzę na wo.
Krysiu, piszesz, że było wczoraj cichutko i pytasz o moje pączki, to chyba cały wczorajszy, forumowy dzień gdzieś Ci przepadł, bo akurat wczoraj, to byłyśmy bardzo rozgadane- pół poprzedniej strony i cała obecna, nawet zdjęcie moich pączków tez jest. Małe nie były, ale też i nie za wielkie :D
Miałam wrócić na wo od niedzieli, ale nie dało się w podróży, a potem u mamy. Później dzieciaki poprosiły o pączki i bułki drożdżowe, więc nie było jak z tym walczyć. Jutro moje dzieciaki wylatują na wyspy kanaryjskie, a ja mogę w końcu zacząć się odchudzać.
Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem bułek, pączków, spagetti i piwa...dobrze, że się skończył. Na szczęście ostatnio było mocno kalorycznie, więc moja waga była dziś względnie miła.
Krysiu, ja już kiedyś pisałam na ten temat, ale powtórzę :D
Pytałam kiedyś na turnusie ( ale najpierw to były moje przemyślenia), dlaczego, skoro sporo schudłam na sześciotygodniówkach, to mało chudnę na krótszych cyklach. Ano dlatego, że ja bardzo mało piję. Gdy przechodzę na wo, jem rzeczy, które zawierają bardzo dużo wody, w związku z tym, moje tkanki i komórki napełniają się nią i zostaje w nich, bo taka jest nasza fizjologia. Gdy byłam na całym cyklu diety, to sytuacja w organizmie się normowała i normalnie chudłam,bo nawodniony organizm sam regulował jej ilością, gdy na krótkim, woda, która jest normalna dla organizmu zostawała i ważyłam więcej. Gdy prosto z wo wchodziłam na inną dietę i dalej nie piłam swoim zwyczajem, waga potrafiła w ciągu jednego dnia spaść o 2 kg- to wylatywała cała woda zgromadzona na wo.
A brzuch jak balon na początku? tak reaguje mój organizm na tak dużą ilość błonnika, którą nagle zaczynam mu dostarczać.
Na turnusach miałyśmy wiele spotkań z lekarzami w tym na jednym byłam z dr Dąbrowską , która fajnie wszystko tłumaczyła.
Kasiu, wczoraj chyba pospieszyłyśmy się z życzeniami dla męża, skoro to dziś jego święto :D Więc jeszcze raz- dużo zdrowia mężowi życzę :)
( wczoraj wykasowałam sobie jeszcze sygnał odbioru na apce, nr Krysi- dobrze, że podawałaś Madzi- i swoje zdjęcie... Kuba mało się nie udusił ze śmiechu, jak znów mi wszystko ustawiał, jeszcze raz bardzo przepraszam za zdjęcie Agi :()
Dobrego dnia :)